UFC on ESPN+ 17: Rodriguez i Stephens w limitach! Video
Tomasz
Majewski
21-09-2019
2 min
Przed sobotnią galą UFC on ESPN+ 17: Rodriguez vs. Stephens w stolicy Meksyku, Mexico City wszyscy fighterzy w liczbie 24 przeszli obowiązkową procedurę ważenia. Zaliczyli ją niemal wszyscy w tym uczestnicy walki wieczoru Meksykanin Yair Rodriguez (11-2 MMA, 7-1 UFC) i Amerykanin Jeremy Stephens (28-16 MMA, 15-15 UFC), którzy wystąpią w kategorii piórkowej (145 funtów) z funtem tolerancji wagowej.
Wagi nie zaliczyła debiutująca Brazylijka Vanessa Melo (10-5 MMA, 0-0 UFC) wnosząc blisko 5 funtów (2,26 kg) ponad limit. Jej rywalka Meksykanka Irene Aldana (10-5 MMA, 3-3 UFC) wykonała limit. Melo zostanie ukarana utratą 30% zarobków na rzecz rywalki.
Reklama
W co-main event pierwsza mistrzyni wagi słomkowej Carla Esparza (14-6 MMA, 5-4 UFC), wykonała limit, ale okrutnie męczyła się jej rywalka Alexa Grasso (11-2 MMA, 3-2 UFC), która potrzebowała dwóch godzin by zaliczyć limit 116 funtów (52,6 kg). Poniżej pełne wyniki:
Main event 66,2 kg: Yair Rodríguez (65,8 kg) vs Jeremy Stephens (65,8 kg)
Karta główna 52,6 kg: Carla Esparza (52,2 kg) vs Alexa Grasso (52,6 kg) 57,2 kg: Brandon Moreno (56,2 kg) vs Askar Askarov (56,7 kg) 61,7 kg: Irene Aldana (61,2 kg) vs Vanessa Melo (63,5 kg*) 66,2 kg: Martín Bravo (65,3 kg) vs Steven Peterson (66,2 kg)
Karta wstępna 61,7 kg: José Alberto Quiñonez (60,8 kg) vs Carlos Huachin (61,7 kg) 66,2 kg: Marco Polo Reyes (65,8 kg) vs Kyle Nelson (66,2 kg) 52,6 kg: Ariane Sorriso (50,8 kg) vs Angela Hill (52,2 kg) 57,2 kg: Sergio Pettis (56,2 kg) vs Tyson Nam (57,2 kg) 93,4 kg: Vinícius „Mamute” Moreira (93,4 kg) vs Paul Craig (93,4 kg) 61,7 kg: Sijara Eubanks (61,2 kg) vs Bethe Correia (61,7 kg) 70,8 kg: Cláudio Puelles (70,3 kg) vs Marcos Dhalsim (69,9 kg)
Już 9 maja (piątek) w hali MOSiR przy ul. Górniczej w Knurowie odbędzie się święto boksu olimpijskiego. W ramach 3. kolejki Polskiej Ligi Boksu Concordia Knurów zmierzy się z Legią Warszawa. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:30, a transmisję na żywo będzie można obejrzeć w TVP Sport.
Chłopaki będą musieli się przeciwstawić liderowi, a zarazem pretendentowi do mistrzostwa Polski.
– komentuje Mieczysław Gołąb prezes Concordii Knurów oraz Śląskiego Związku Bokserskiego, a także wiceprezes ds. finansowych Polskiego Związku Bokserskiego.
Rozpędzona Legia po dwóch zwycięstwach nad Imperium Boxing Wałbrzych 14:4 i KKB Rushh Kielce 14:4 przyjedzie w piątek (9.05) do Knurowa, aby zmierzyć się z miejscową Concordią. Klub ze Śląska w przeciwieństwie do warszawiaków na ten moment stoczył tylko jeden mecz w Polskiej Ligi Boksu z Pomorzaninem Boxing Team Toruń (8:10).
Reklama
— Zapominamy o tej porażce, choć była dla nas bolesna i długo miałem ją w pamięci. Teraz skupiamy się na meczu z Legią, bo na takie starcie Knurów czekał ponad dwie dekady. Każdy kolejny mecz Concordii w Polskiej Lidze Boksu będzie wywoływał emocje, ale ten jest szczególny. Chłopaki będą musieli się przeciwstawić liderowi, a zarazem pretendentowi do mistrzostwa Polski — komentuje Gołąb.
— To szansa dla Concordii na pierwsze ligowe zwycięstwo. Nie chcielibyśmy drugi raz przegrać przed własną publicznością, ale jesteśmy świadomi, że do Knurowa przyjedzie wielu zawodników, którzy mają status mistrza Polski. Chłopaki jednak ciężko trenowali, bardzo w nich wierzę — mówi prezes Concordii.
Mecz Concordii z Legią rozpocznie zmagania w 3. kolejce Polskiej Ligi Boksu. Na ten moment legioniści to jedyny zespół, który zgromadził cztery punkty. Po dwa mają zespoły z Kielc, Torunia i Wałbrzycha oraz CKB Potężnie Ciechocinek. Warto jednak pamiętać, że zespół z Ciechocinka podobnie jak Concordia, Golden Team i Pomorzanin mają do rozegrania zaległy mecz.
Jak informuje rosyjska prasa w wieku 70 lat zmarł medalista mistrzostw świata i Europy w zapasach w stylu klasycznym Victor Avdyshev (Wiktor Awdyszew – polska pisownia). Informację potwierdziło biuro prasowe Rosyjskiej Federacji Zapaśniczej. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że był nie tylko świetnym sportowcem, ale i szefem gangu i to jednym z ważniejszych w postradzieckiej przestrzeni.
Rosyjska prasa próbuje go usilnie umiejscowić w ukraińskich strukturach, ale prawdą jest, że od wielu lat mieszkał w Rosji i tutaj też zmarł. Ożenił się w Rosji bardzo z młodą dziewczyną i zmienił nazwisko na Kochiev, stając się szanowanym człowiekiem i do tego bardzo rodzinnym. Jego wspólnicy zajęli się biznesami a przedstawiciele Rosyjskiej Federacji Zapaśniczej złożyli kondolencje rodzinie i przyjaciołom Avdysheva.
Reklama
Viktor Avdyshev urodził się 10 marca 1956 roku w Azerbejdżanie. Jego zainteresowanie zapasami datowane jest na 1970 rok. W trakcie swojej kariery sportowej zdobył mistrzostwo ZSRR sześć razy. Szczyt kariery międzynarodowej to dwa brązowe medale na Mistrzostwach Świata, a także jeden brązowy medal na Mistrzostwach Europy. W 1975 roku Awdyshev uzyskał tytuł Mistrza Sportu ZSRR. W latach 1976-1984 walczył w drużynach Nieftczi (Baku) i Dynamo (Baku i Kijów). Karierę zakończył w 1984 roku. Przez pewien czas zajmował się pracą trenerską, a także pełnił funkcję prezesa klubu koszykarskiego CSKA Rico.
Jak podała „Kryminalnaja Ukraina”, po zakończeniu kariery Avdyshev pozostał w sporcie i stał się odpowiednikiem kryminalnego ojca chrzestnego z Moskwy, Otariego Kvantrishvilego. Grupę przestępczą założył w 1989 roku na fali zmian w Rosji i nazywano ją „Awdyszewskaja” od jego nazwiska. Aktywnie zaczął uczestniczyć w przestępczym życiu Kijowa po zamordowaniu ważnej postaci „Jibu” (Harry Dżibu) w 1992 roku w Niemczech.
Reklama
Jibu Garik Malik-Zadeh (pseudonim „Dżiba”) to urodzony w 1946 w Kijowie roku Asyryjczyk z azerskimi korzeniami. Zajmował się finansami gangu Avdysheva. Obawiając się, że zostanie zabity podczas wojny gangów, podjął środki ostrożności. Osiedlił się w Niemczech i uzbroił, ale zabójcy dotarli i tam. Pewnego zimowego dnia 1992 roku, gdy otworzył drzwi swojego mieszkania, rozległy się strzały. „Dżiba” odpowiedział ogniem i zastrzelił jednego z zabójców a drugiego zranił. Zmarł po chwili, ale postrzelony przez niego mężczyzna również był bliski śmierci. Trafił do szpitala, co pozwoliło niemieckiej policji częściowo ustalić okoliczności zamachu na Dżibę Harry’ego Malika-Zadeha. Zamordowanie „Dżiby” zlecił ktoś z Kijowa, a zabójców wynajęto w Moskwie. Do dziś nie ustalono zleceniodawców.
Przestępcza działalność Avdysheva rozpoczęła się na besarabskim rynku w Kijowie. Tam on i jego koledzy sportowcy kontrolowali drobnych przedsiębiorców i organizowali najazdy z udziałem nawet kilkuset ludzi. W połowie lat 90. grupa Avdysheva, była jedną z najpotężniejszych w Kijowie. W 1992 roku przeprowadzono obławę, w trakcie której zatrzymano 117 osób. Większość wkrótce zwolniono.
W 1995 roku Avdyshev został aresztowany za wymuszanie pieniędzy od bogatych biznesmenów. Zaoferował im swoje „usługi” mające na celu ochronę przed innymi grupami przestępczymi. Członkowie jego grupy bez wahania używali siły fizycznej wobec tych, którzy odmówili zapłaty. Także podpaleń i broni. To był prawdziwy „racket” (wymuszenie – przyp. red.).
Proces Avdysha rozpoczął się w 1998 roku. Jednak udało mu się przekonać sąd do zwolnienia go za kaucją na czas pogrzebu matki. W jego imieniu wstawiały się znane osobistości, m.in. uzdrowicielka Dżuna Dawitaszwili. W rezultacie skazano go na cztery lata, ale nie wrócił z pogrzebu. Po ucieczce Ukraina umieściła go na liście osób poszukiwanych przez międzynarodową policję. W 1999 roku został zatrzymany w Azerbejdżanie, gdzie otrzymał swój pierwszy paszport. Pomimo posiadania obywatelstwa ukraińskiego, Azerbejdżan odmówił jego ekstradycji. Avdyshev został skazany, ale dzięki swojemu adwokatowi skierowano go na przymusowe leczenie do szpitala psychiatrycznego ze zdiagnozowaną psychopatią. Wkrótce został wypisany na leczenie pozaszpitalne.
Latem 2001 roku Victor Avdyshev, poszukiwany od ponad dwóch lat, został zatrzymany przez policję drogową w pobliżu Piatigorska (Rosja) i umieszczony w areszcie tymczasowym. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy było zadowolone z jego aresztowania i zaczęło przygotowywać dokumenty ekstradycyjne. Jednak rosyjska sędzina Nina Żurba niespodziewanie zwolniła byłego zapaśnika bez podania przyczyn, co wywołało zdziwienie. Sytuacja przyciągnęła uwagę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Prokuratury Generalnej, które zwróciły się o ocenę działań sędziny, gdyż Rosja była zobowiązana do wydania Victora Avdysheva Ukrainie. Tak się jednak nie stało.
I w zasadzie na tym ta historia się kończy choć pozostaje wiele pytań dotyczących powiązań i grup przestępczych na wschodzie. Ich powiązań, przepływów i wpływów na terenach Europy i świata. Postać Avdysheva pokazuje, że po 89 roku, nie tylko twardy „kryminał” jak Wiaczesław Iwańkow ps. „Japończyk”, kształtował grupy przestępcze. Choć i Iwańkow wywodził się z zapasów, ale sukcesami nie mógł się równać z Avdyshevem. Rosjanin urodzony w Gruzji kończył swój przestępczy żywot postrzelony przez snajpera, natomiast Victor Avdyshev we własnym domu. To jedna z różnic. Łączył ich zaś sport a zapasy w szczególności.
Najprawdopodobniej komentarz Joe Rogana w odniesieniu do nadchodzącej gali UFC 315 w Kanadzie o tym, że „wolałby pojechać do Rosji” – niż do Kanady, spowodował, iż biuro prasowe organizacji Ultimate Fighting Championship poinformowało, iż komentatorem wydarzenia będzie były mistrz UFC Dominick Cruz zamiast Rogana. Oprócz Cruza, komentarz poprowadzą Jon Anik i Daniel Cormier.
Wcześniej wpływowy i prowadzący jeden z najpopularniejszych podcastów Rogan w wywiadzie negatywnie wypowiedział się na temat nadchodzącego wydarzenia w Kanadzie, mówiąc wspomniane zdanie. Teraz mogłoby to mieć negatywny wpływ na odbiór kanadyjskich fanów MMA, którzy do tej pory, murem stali za UFC.
Reklama
…wolałby pojechać do Rosji.
– powiedział Joe Rogan.
Powody opinii komentatora pozostają nieznane, ale jasne było dla obserwatorów to, że Rogan jest jednym z najzagorzalszych zwolenników polityki Donalda Trumpa i stało się to na fali jego ataku w kierunku Kanady, której „zaproponował” bycie 51 stanem USA. Rogan brał czynny udział w kampanii Trumpa, który sympatyzuje z Rosją i który osobiście mu dziękował w dzień po elekcji.
Wypowiedzi Trumpa zbulwersowały kanadyjską opinię publiczną a zapowiedzi ceł spowodowały niemal wojnę handlową między krajami. W sferze sportu i społecznego odbioru także Kanadyjczycy pokazali środkowy palec obecnej administracji USA. UFC miało prawo obawiać się negatywnego odbioru w hali Bell Centre w Montrealu, gdzie w najbliższy weekend 11 maja, odbędzie UFC 315 z walką o tytuł wagi półśredniej pomiędzy Australijczykiem, Jackiem Della Maddaleną a Palestyńczykiem, Belalem Muhammadem.
Bezpośrednio po walce Saula „Canelo” Alvareza z Williamem Scullem, potwierdzono oficjalnie starcie, w którym świat boksu pokłada ogromne nadzieje. Niepokonany 37-letni amerykański pięściarz Terence Crawford zmierzy się z największą gwiazdą wag średnich i niekwestionowanym mistrzem z Meksyku.
Alvarez i Crawford zostali poproszeni o Face 2 Face i obaj stanęli oko w oko. Canelo w tej walce broni nie tylko pozycji, ale i symbolicznego tytułu mistrza magazynu „The Ring”.
Reklama
Amerykanin nazwał 34-letniego Canelo „twarzą boksu” i widzi w tym swoją największą szansę. Chce go pokonać i zastąpić. Uważa, że różnica wagi (6,3 kg) w dzielących ich kategoriach, nie będzie decydująca. Dzieli ich też trzy lata różnicy na korzyść Alvareza. Ale Meksykanin ma ponad 20 pojedynków więcej.
Wydarzeniu patronował wszechwładny Turki Alalshikh, który poinformował, że walka odbędzie się 12 września 2025 na stadionie Allegiant w Las Vegas (USA). Współtworzącym wydarzenie będzie prezes UFC Dana White i razem przeprowadzą pierwszą galę bokserską firmy TKO (UFC & WWE). Partnerem telewizyjnym zostanie najprawdopodobniej platforma Netflix.
Reklama
Netflix pokazywał m.in. walkę Jake’a Paula i Mike Tysona. Jest obecny na wielu galach WWE i ma pokazywać trzecią walkę Katie Taylor i Amandy Serrano w Nowym Jorku w lipcu 2025r., gdzie odbędzie się „kobieca” gala organizowana przez Most Valuable Promotions (MVP). Teraz do Netflixa dołączy Terence Crawford i Saul Canelo Alvarez.
Dana White will be promoting the Sept. 12 bout between Canelo Alvarez and Terence Crawford in Las Vegas, Turki Alalshikh announced on social media.
28-letni polski zawodnik MMA wagi ciężkiej Marek Samociuk (8-4) pokonał Amerykanina Daniela Jamesa (15-8-1) w pierwszej rundzie turnieju RIZIN WORLD GP 2025 HEAVYWEIGHT TOURNAMENT 1ST ROUND, który rozpoczął się w nieddzielę 4-go maja w hali Tokyo Dome w stolicy Japonii. Polak wygrał walkę na punkty i awansował w dalszej rywalizacji w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Samociuk znakomicie rozegrał walkę z bardzo doświadczonym rywalem. W każdej z rund przejmował kontrolę, sprowadzał i pracował z góry. Dało to dobry skutek i jednogłośną wygraną nad 43-letnim „The American Predator” znanym z walk w ACA, Bellatorze i PFL. Zawodnik Uniq Fight Club, będzie teraz czekał na przydział rywala w następnej turze turnieju.
Reklama
Podczas walki wieczoru gali pas mistrza wagi piórkowej (66,0 kg) stracił japońsko – brazylijski zawodnik Kleber Koike Erbst (34-8-1). 35-letni Kleber to były mistrz KSW i pokonał go Razhabali Shaidulloev (13-0) z Kirgistanu, nokautując w 62 sekundy. Kirgiz ma zaledwie 24 lata i wygrał wszystkie 13 walk w MMA przed czasem (5 przez KO, 8 przez poddanie).