Mateusz Gamrot jako przeciwnik to brak szacunku? Arman Tsarukyan tak uważa!
Tomasz
Majewski
05-05-2025
2 min
Ciekawego wywiadu rosyjskiej prasie udzielił były pretendent do tytułu wagi lekkiej UFC, Arman Tsarukyan (22-3 MMA, 9-2 UFC), który powiedział, że odrzucił ofertę Ultimate Fighting Championship na rewanż z Mateuszem Gamrotem (24-3 MMA, 7-3 UFC) i podał powody.
Ormianin z rosyjskim paszportem w 2022 roku został wypunktowany przez Polaka na gali UFC Fight Night i to jest ostatnia porażka i „plama” w jego rekordzie, zanim dotarł na szczyt wagi lekkiej. To musi boleć i na pewno miałby spore obawy przed rewanżem z zajmującym siódmą pozycję Polakiem.
Reklama
„Zaproponowali mi walkę w Abu Dabi w lipcu, główne wydarzenie wieczoru, ale odmówiłem, ponieważ zaproponowali mi przeciwnika, z którym nie chciałem walczyć, przeciwnika niżej w rankingu. UFC rozzłościło mnie, dając mi takiego rywala. Z ich strony to, można by rzec, brak szacunku wobec mnie. Zasługuję na więcej, jestem numerem jeden. Nie mówię, żeby dali mi walkę o tytuł, ale żeby dali mi pretendenta do takiej walki. Albo powiedz mu, jeśli wygrasz, to my damy ci walkę o pas. Ale nie było takiej umowy.”
Dali mi kogoś, kto miał serię porażek. Wyobrażasz sobie? Przynajmniej mogliby dać Hookera, który ostatnio jest na drodze zwycięstw. Jaki jest sens walki z Gamrotem? Nie potrzebuję rewanżu. On tego potrzebuje bardziej niż ja. Dlaczego dostał taki prezent?
– Sport24 cytuje słowa Tsarukyana.
Warto przypomnieć, że Gamrot wygrał przez jednogłośną decyzję ten pojedynek. Polaka zatrzymał Beneil Dariush i ostatnio Dan Hooker, natomiast 28-letni Tsarukyan miał stoczyć walkę z obecnym mistrzem Islamem Makhachevem na UFC 312 w lutym 2025 roku, ale walka nie odbyła się z powodu kontuzji pleców Tsarukyana. Po kontuzji nie ma już śladu, bo na gali Karate Kombat 54 pokonał Artura Zainukova. Obecnie czeka na nazwisko rywala i nazwisko Gamrot nie jest tym najbardziej oczekiwanym przez „Ahalkalaketsa”.
W sobotnią noc z 10 na 11 maja w hali Bell Centre w Montrealu, odbyła się gala UFC 315: Muhammad vs. Della Maddalena z dwiema walkami o pasy mistrzowskie w wagach muszej kobiet i półśredniej mężczyzn. Swój pas obroniła Valentina Shevchenko (25-4-1 MMA, 14-3-1 UFC), natomiast nowym mistrzem został Jack Della Maddalena (18-2 MMA, 8-0 UFC.
Australijczyk odebrał pas Belalowi Muhammadowi (24-4 MMA, 15-4 UFC) po zaciętej pięciorundowej batalii. Palestyński zapaśnik przegrał walkę w zasadzie w bokserskich wymianach. Udało mu się trzykrotnie sprowadzić rywala, ale zdaniem sędziów to było zbyt mało. Werdykt był jednogłośny i 28-letni Maddalena został udekorowany pasem. Organizacja wyróżniła ten pojedynek bonusem „Fight of the Night”.
Reklama
Kandydatka do pasa Manon Fiorot (12-2 MMA, 7-1 UFC) z Francji nie dała rady aktualnej mistrzyni. Fizycznie prezentowała się świetnie, ale była nieskuteczna w sprowadzeniach i dała się trafić pod koniec czwartej rundy i gong wyratował ją z opresji. Sędziowie nie mieli wątpliwości i zwycięstwo dali Schevchenko. To była jej pierwsza obrona odzyskanego pasa z rąk Alexy Grasso a ogółem już ósma obrona w karierze pasa wagi muszej zdobytego w walce z Joanną Jędrzejczyk na UFC 231 (Link: https://fightsport.pl/newsy/ufc-231-joanna-jedrzejczyk-ulega-valentinie-shevchenko) w 2018 roku.
Zdecydowanie na miano „Fight of the Night” zasługiwało starcie reprezentującego Kanadę Aiemanna Zahabi (13-2 MMA, 7-2 UFC) i byłego mistrza Jose Aldo (32-10 MMA, 14-9 UFC). W zasadzie ważne było to co stało się w trzeciej rundzie, kiedy Brazylijczyk trafił i „piłkarskimi” kopnięciami w szaleńczym pościgu chciał skończyć naruszonego rywala. Kompletnie wyczerpał się tym atakiem i ratował przed znokautowaniem. Wyglądało to dramatycznie. Słabnąca legenda UFC gasła w oczach i trwoniła wygrane wcześniej rundy. Sędziowie przyznali zwycięstwo Zahabiemu a Aldo w emocjonalnym wystąpieniu ogłosił zakończenie bogatej kariery. Sam powiedział, że nie „czuł już tego” a dodatkowo nie był już w stanie wykonać limitu wagi koguciej dlatego ta walka wypadła z tej kategorii i nie otrzymała bonusu.
Reklama
Ważną walkę przegrała była mistrzyni wagi muszej Alexa Grasso (16-5-1 MMA, 8-5-1 UFC). Brazylijka Natalia Silva (19-5-1 MMA, 7-0 UFC) wypunktowała ją stosunkowo łatwo i tym samym stała się pretendentką do pasa mistrzowskiego po siedmiu wygranych z rzędu. Bonusy „Performance of the Night” otrzymali Jasmine Jasudavicius (13-3 MMA, 7-2 UFC) i Marc-Andre Barriault (17-9 MMA, 6-8 UFC). Kanadyjka pokazała, że goni Gillian Robertson w poddaniach. Tym razem jej ofiarą padła była mistrzyni Jessica Andrade (26-13 MMA, 17-11 UFC) z Brazylii. Berriault zaś rozbił Bruno Silvę (23-13 MMA, 4-7 UFC). Także z Brazylii.
Galę w hali Bell Centre obejrzało 19,786 widzów, którzy wnieśli prawie 6 mln dolarów do kas. W hali nie pojawił się komentator UFC Joe Rogan co było pokłosiem afery (link: https://fightsport.pl/newsy/joe-rogan-wypada-z-komentowania-na-ufc-315-w-kanadzie) wywołanej przez Donalda Trumpa a Rogan jako jego zwolennik musiał być solidarny ze swoim guru. Zastąpił go Dominick Cruz, który wraz Danielem Cormierem i Jonem Anikiem świetnie dawali sobie radę.
Komplet wyników:
Main event 77,1 kg: Jack Della Maddalena (Australia) pokonał Belala Muhammada (USA) przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 49-46)
Karta główna 56,7 kg: Valentina Shevchenko (Kirgistan) pokonała Manon Fiorot (Francja) przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 48-47) 66,2 kg: Aiemann Zahabi (Kanada) pokonał Jose Aldo (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28) 57,2 kg: Natalia Silva (Brazylia) pokonała Alexę Grasso (Meksyk) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27) 70,8 kg: Benoit Saint-Denis (Francja) pokonał Kyle’a Prepoleca (Kanada) przez poddanie (trójkątne duszenie rękami) w 2 rundzie (2:35 min)
Karta wstępna 77,6 kg: Mike Malott (Kanada) pokonał Charlesa Radtke (Brazylia) przez KO (uderzenia) 2 rundzie (0:26 min) 57,2 kg: Jasmine Jasudavicius (Kanada) pokonała Jessicę Andrade (Brazylia) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (2:40 min) 93,4 kg: Modestas Bukauskas (Litwa) pokonał Iona Cutelaba (Mołdawia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (27-30, 30-27, 29-28) 93,4 kg: Navajo Stirling (USA) pokonał Ivana Erslana (Chorwacja) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-27) 84,3 kg: Marc-Andre Barriault (Kanada) pokonał Bruno Silvę (Brazylia) przez KO (uderzenie) 1 rundzie (1:27 min) 66,2 kg: Daniel Santos (Brazylia) pokonał Jeong Yeong Lee (Korea) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27) 61,7 kg: Bekzat Almakhan (Kazachstan) pokonał Brada Katonę (Kanada) przez KO (uderzenia) 1 rundzie (1:04 min)
Mistrz KSW w wadze lekkiej, Salahdine Parnasse (21-2 MMA, 13-2 KSW) obronił pas mistrzowski rozbijając polskiego pretendenta do tytułu, Mariana Ziółkowskiego (25-10-1 MMA, 6-4 KSW), podczas gali KSW 106 w Lyonie, we Francji.
Sędzia Łukasz Bosacki dość szybko, zastopował walkę w drugiej rundzie po kilku ciosach w parterze, co wywołało falę dyskusji.
Parnasse obronił pas po raz trzeci od momentu zdobycia go w listopadzie 2022 na gali KSW 76. Po raz trzeci też aranżowany był pojedynek z Ziółkowskim, który dwukrotnie wycofał się z walki z Parnasse. Tym razem walkę udało się przeprowadzić bez problemów.
Reklama
Parnasse jest posiadaczem pasa wagi piórkowej (65,8 kg) i bił się z mistrzem wyższej wagi półśredniej (77,1 kg) Adrianem Bartosińskim. Przegrał ten bój na punkty i obok klęski z Danielem Torresem, to jedyne porażki na koncie 27-latka z Francji.
Zapraszamy do śledzenia z nami wyników na żywo z gali KSW 106 Parnasse vs Ziółkowski, która dzisiaj, 10 maja 2025 roku, odbywa się we Francji, w Lyonie. W walce wieczoru, jak widać w tytule wydarzenia, Salahdine Parnasse bronić będzie tytułu mistrzowskiego KSW w wadze lekkiej w starciu z Marianem Ziółkowskim. W co-main event gali Damian Janikowski walczyć będzie z Laidem Zarhouni.
Walka wieczoru Pojedynek o pas KSW w kategorii lekkiej 70,3 kg: Salahdine Parnasse #C (21-2) pokonał Mariana Ziółkowskiego (25-10-1 1NC) przez TKO (uderzenia w parterze) w 2 rundzie
Karta główna 83,9 kg: Laid Zerhouni #7 (15-9 1NC) pokonał Damiana Janikowskiego #3 (10-8) przez KO w 1 rundzie 72,0 kg: Amin Ayoub (21-6-1, 5 KO, 8 Sub) pokonał Mickaela Lebouta (24-12-2 1NC) przez decyzję 3-0 70,3 kg: Mateusz Makarowski (12-7-1) pokonał Aymarda Guiha #7 (19-14-1) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28) 65,8 kg: Alioune Nahaye #7 (16-4) pokonał Piotra Kacprzaka #9 (12-5) przez TKO (kolano i uderzenia) w 3 rundzie 77,1 kg: Romain Debienne (12-6) pokonał Michała Guzika (5-1) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:28, 29:28)
Darmowe walki na kanale YouTube KSW oraz YouTube CANAL+ SPORT POLSKA 70,3 kg: Amaury Wako-Zabo (4-0) pokonał Kacpra Fornalskiego (1-1) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie 70,3 kg: Hugo Deux (5-1) pokonał Krystiana Blezienia (9-5, 1NC) przez decyzję 3-0 (30:27, 30:27, 30:27) 65,8 kg: Souheil Kaouchen (1-0) pokonał Oskara Stachurę (0-1) przez decyzję 3-0 (29:28, 29:27, 29:27)
Amerykański aktor kina akcji Steven Seagal wziął udział jako gość na Paradzie Zwycięstwa, która odbyła się 9 maja 2025 roku na Placu Czerwonym w stolicy Rosji, Moskwie. Obok reżyserów Oliviera Stone’a i Emira Kusturicy, był najczęściej wymieniany przez rosyjskie media, jako „ważny gość” na 80-tej rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec. Oczywiście obok polityków, którzy z Kremlem utrzymują relacje.
Absolutnie nie jest to zaskoczenie, iż 73-letni Seagal pojawił się w tym miejscu. Od wielu lat wspiera on rosyjską politykę. W 2016 roku otrzymał obywatelstwo Rosji o które wystąpił. W sumie ma podstawę, bo jego rodzina ze strony ojca to Żydzi zamieszkujący terytorium dawnej Rosji, którzy wyemigrowali do USA. On urodził się już w USA.
Reklama
Jak poinformowała Jewish Telegraphic Agency, Seagal został mianowany przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych specjalnym przedstawicielem ds. rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych.
Seagal został obywatelem Rosji w 2016 r., kiedy otrzymał paszport podczas ceremonii, której przewodniczył sam prezydent Władimir Putin. Aktor regularnie odwiedzał Rosję i Białoruś przez ponad dekadę a teraz przebywa w niej niemal non stop. Czynnie wspiera politykę Rosji, która wykorzystuje jego popularność zdobytą w latach 90 i 2000.
Reklama
Związanie się z Putinem ma także pragmatyczny wymiar. Na początku lat 2000 amerykańska FBI przeprowadziła rajd przeciw nawojorskiej rodzinie mafijnej Gambino. Wskutek informacji, podsłuchów i zeznań, 16 jej członków znalazło się za kratkami. Odkryto wówczas, że Seagal jest finansowany przez współpracownika mafii a zyskami muszą się dzielić z członkamim klanu.
Aktor był producentem wielu swoich filmów i wszedł w spór z mafiosami, którzy za nic mieli jego sławę „zabijaki”. Okazało się, że życie to nie film. Seagal złożył obciążające zeznania, co uchroniło go od prawnych konsekwencji. Jednak nie od zemsty. Tej zapobiegł szukając wsparcia u innej rodziny mafii i opłacając się wykupem. Mimo to wspólnik podał go sądu o odszkodowanie astronomicznej kwoty 60 mln dolarów a członkowie rodziny Gambino nie wybaczyli mu do końca.
Comeback do kraju pochodzenia dziadków zbiegł się z hossą w Rosji i zapotrzebowaniem na uwiarygodnienie się rosyjskich polityków poprzez aktorów i reżyserów z Hollywood, czy innych popularnych na świecie postaci. Często dwuznacznych jak bigamista (miał dwie żony jednocześnie – przyp. red.), oszust, mitoman, a nawet „konfident” Seagal. Teraz zaś za sowitą opłatą – piewca wielkości Rosji i Putina.
Południowoafrykański mistrz UFC w wadze średniej, Dricus Du Plessis (23-2 MMA, 9-0 UFC) w swoim podcaście zabrał głos na temat informacji o rzekomej kontuzji i terminie walki z niepokonanym pretendentem Khazmatem Chimaevem (14-0 MMA, 8-0 UFC) z Czeczenii.
Reklama
No więc mamy datę. Chociaż potencjalnie są dwie. Już się zgodziłem na obie. Wiele osób pyta, czy walka odbędzie się w tym roku? Tak, na 100 procent. Walka jest tuż za rogiem, wkrótce będzie ogłoszenie. Wszyscy znają UFC. Wszystkie te plotki o kontuzjach.. Nie wiem, skąd się wzięły, to absurd.
– powiedział jasno mistrz z RPA.
Dricus to były mistrz organizacji EMC (w dwóch wagach – przyp. red.) w jego kraju i także polskiej KSW w 2018 roku. W ostatnim występie w UFC pokonał po raz drugi Amerykanina Seana Stricklanda. Pas organizacji UFC zdobył w styczniu 2024 roku i dwukrotnie go obronił.
„Czekam tylko na kontrakt. I ta walka będzie miała miejsce. W nadchodzących miesiącach, co najmniej w ciągu najbliższych czterech miesięcy” – powiedział du Plessis w swoim podcaście. Ultimate Fighting Championship stara się doprowadzić do walki z Chimaevem, który w ostatniej walce zdemolował byłego tymczasowego mistrza Roberta Whittakera z Nowej Zelandii.