Zapraszamy na kolejną edycję ALMMA 161 – Bull Terror Challenge. Zawody odbędą się 25 listopada 2018 na hali sportowej Centrum Sportowo – Rekreacyjnego Uniwersytetu Przyrodniczego, przy ul. Głębokiej 31 w Lublinie.
W dniu zawodów rozegrane zostaną turnieje MMA: Junior, Pierwszy Krok, Ograniczona Formuła Senior, Full Contact, Kobiety OFS oraz Turnieje BJJ No Gi, jak również turnieje w formule K1 pod patronatem DSF Kickboxing Challenge.
Reklama
Szczegółowe informacje i zgłoszenia na stronie www.almma.pl.
28-letni francuski zawodnik Benoit Saint-Denis (13-3 MMA, 5-3 UFC) ma nowego rywala na gali UFC 315, która odbędzie się już w najbliższy weekend w hali Bell Centre w Montrealu w Kanadzie. Został nim miejscowy zawodnik Kyle Prepolec (18-8 MMA, 0-2 UFC), który na tę okoliczność został ponownie zakontraktowany przez Ultimate Fighting Championship.
Pierwotnie rywalem Benoit Saint-Denis miał zmierzyć się z Hiszpanem Joelem Alvarezem (22-3 MMA, 7-2 UFC), ale ten wypadł z pojedynku wskutek kontuzji i trwało gorączkowe poszukiwanie zastępcy. Znaleziono właśnie mocno krytykowanego oponenta.
Reklama
Co prawda 35-latek ma za sobą 26 zawodowych walk, ale w ostatnim czasie był poza sferą walk na najwyższym poziomie. UFC zakończyła z nim współpracę po dwóch przegranych walkach w 2019 roku z Austinem Hubbardem i Nordine’em Talebem. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że BSD zajmuje wysoką 13 pozycję w rankingu wagi lekkiej (155lbs/70,3 kg) a wielu zawodników z lepszymi wynikami ostatnio, zgłaszało akces do walki.
Pośród nich był m.in. polski zawodnik Mateusz Rębecki (20-2 MMA, 4-1 UFC), który gwarantuje wysoki poziom pojedynku i jest jednym z kandydatów wejścia do czołowej 15-stki rankingu. Jednak Francuz i jego sztab potrzebują „łatwiejszej” walki. BSD jest po demolce z Renato Moicano na UFC Paris w 2024 roku i Dustinem Poirierem wcześniej. Krok w tył być może pozwoli mu przywrócić morale. To mimo krytyki dość sensowna taktyka, rzadko stosowana w MMA a często praktykowana w boksie.
Papaj Fight Managment poinformowała o złożeniu protestu w fińskiej organizacji Ice Cage, na której gali walczył Bartosz „UFOL” Kwiatkowski – polski zawodnik wagi średniej. Popularny „Ufol” w ostatni weekend zmierzył się z Finem, Ollim Santalahtim w Helsinkach i decyzją sędziów przegrał ten pojedynek. Zdaniem wielu obserwatorów kompletnie niezasłużenie.
Ten argument wysunął Artur Smarzyński stojący za PFM powołując się na niezależnych sędziów, którzy mają doświadczenie w największych organizacjach MMA na świecie. Dodatkowo szachowym ruchem we wpisie podkreślono znajomość zawodnika (Santalahtiego) z aktualnym prezesem fińskiej organizacji MMA, Aleksim Kainulainenem, co mogłoby wpłynąć na weryfikacje protestu.
Tak czy tak warto poczekać na rozpatrzenie protestu w związku z bulwersującym werdyktem. Zawodnik Spartakusa Rzeszów to jeden z najciekawszych i najwszechstronniejszych „bijoków” w naszym kraju. Walczył w wielu organizacjach i wielu formułach. Fin z kolei jest bardzo doświadczony i brał udział w walkach w wielu organizacjach jak: Cage Warriors czy fińskiej Cage. Po walce z Kwiatkowskim w sobotę wyglądał jakby przejechał go walec, a mówią, że „jeden obraz wart jest tysiąca słów”.
Ciekawego wywiadu rosyjskiej prasie udzielił były pretendent do tytułu wagi lekkiej UFC, Arman Tsarukyan (22-3 MMA, 9-2 UFC), który powiedział, że odrzucił ofertę Ultimate Fighting Championship na rewanż z Mateuszem Gamrotem (24-3 MMA, 7-3 UFC) i podał powody.
Ormianin z rosyjskim paszportem w 2022 roku został wypunktowany przez Polaka na gali UFC Fight Night i to jest ostatnia porażka i „plama” w jego rekordzie, zanim dotarł na szczyt wagi lekkiej. To musi boleć i na pewno miałby spore obawy przed rewanżem z zajmującym siódmą pozycję Polakiem.
Reklama
„Zaproponowali mi walkę w Abu Dabi w lipcu, główne wydarzenie wieczoru, ale odmówiłem, ponieważ zaproponowali mi przeciwnika, z którym nie chciałem walczyć, przeciwnika niżej w rankingu. UFC rozzłościło mnie, dając mi takiego rywala. Z ich strony to, można by rzec, brak szacunku wobec mnie. Zasługuję na więcej, jestem numerem jeden. Nie mówię, żeby dali mi walkę o tytuł, ale żeby dali mi pretendenta do takiej walki. Albo powiedz mu, jeśli wygrasz, to my damy ci walkę o pas. Ale nie było takiej umowy.”
Dali mi kogoś, kto miał serię porażek. Wyobrażasz sobie? Przynajmniej mogliby dać Hookera, który ostatnio jest na drodze zwycięstw. Jaki jest sens walki z Gamrotem? Nie potrzebuję rewanżu. On tego potrzebuje bardziej niż ja. Dlaczego dostał taki prezent?
– Sport24 cytuje słowa Tsarukyana.
Warto przypomnieć, że Gamrot wygrał przez jednogłośną decyzję ten pojedynek. Polaka zatrzymał Beneil Dariush i ostatnio Dan Hooker, natomiast 28-letni Tsarukyan miał stoczyć walkę z obecnym mistrzem Islamem Makhachevem na UFC 312 w lutym 2025 roku, ale walka nie odbyła się z powodu kontuzji pleców Tsarukyana. Po kontuzji nie ma już śladu, bo na gali Karate Kombat 54 pokonał Artura Zainukova. Obecnie czeka na nazwisko rywala i nazwisko Gamrot nie jest tym najbardziej oczekiwanym przez „Ahalkalaketsa”.
Mateusz Rębecki (20-2) zgłosił swój akces do walki z Benoitem Saint-Denisem (13-3, 1NC) na gali UFC 315, która odbędzie się w najbliższą sobotę, 10 maja 2025r. w Montrealu.
Jestem gotowy, żeby wejść w to. Jestem w Miami w ATT, w wadze, zróbmy to.
– napisał w swoich mediach społecznościowych „Chińczyk”.
Rębecki już od jakiegoś czasu czekał na kolejny pojedynek. Okazja pojawia się w związku z kontuzją Joela Alvareza, który z tego powodu nie może wystąpić w sobotę. UFC szuka więc zastępstwa. Czy zdecyduje się na zaangażowanie Polaka do pojedynku z Saint-Denisem? Szybko się przekonamy.
W sobotnią noc, z 3-go na 4-go maja 2025r. w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej odbyła się bokserska gala Fatal Fury: Canelo vs. Scull, która była kooperacją wiodących grup promotorskich z wszechwładnym arabskim promotorem Turki Alalshikhiem. Gala wpisała się w mocny weekend z boksem i debiutem na arabskim rynku supergwiazdy Saula „Canelo” Alvareza (63-2-2, 39 KO), który bronił czterech pasów najważniejszych organizacji boksu (WBC, WBA, WBO, IBF).
34-letni Meksykanin uporał się z Kubańczykiem Williamem Scullem (23-1, 9 KO), który mieszka i trenuje w Niemczech po opuszczeniu Kuby. Młodszy o dwa lata rywal, nie miał na liście sukcesów żadnego wielkiego nazwiska, natomiast miał nieskazitelny rekord i to była główna przyczyna, że dostał tak lukratywną walkę.
Reklama
Dodatkowo Scull ostatni bój stoczył z Vladimirem Shishkinem w 2024 roku i zdobył pas IBF, co skazało „Canelo” na walkę z nim. Pozostałe organizacje nie miały wyjścia i zaakceptowały, go jako rywala do walki o unifikację wszystkich czterech pasów wagi superśredniej. Tym bardziej, że sam Alvarez ze sztabem upatrzył go sobie na rywala. Sędziowie punktowali: 115-113, 116-112, 119-109.
Gala startowała w nocy a w Rijadzie były to godziny poranne, które z kolei w Meksyku czy USA są wieczornymn najlepszym czasem antenowym. Walki nie oczarowały widzów. Dodatkowo w walce o „pietruszkę”, zmagający się z nadwagą (136 kg) Kongijczyk, Martin Bakole (21-2-1, 16 KO) zremisował z lżejszym o ponad 22 kg Efe Ajagba (20-1-1, 14 KO). Bakole niedawno ostatni raz walczył z Josephem Parkerem, ale został znokautowany po wzięciu walki w ostatniej chwili. Wtedy miał o 10 kg więcej, ale to i tak sporo za dużo obecnie.
Reklama
W wadze cruiser (200 lbs/90,7 kg) obrońca pasa WBC Badou Jack (29-3-3, 17 KO) reprezentujący Szwecję pokonał Ormianina, Noela Gewora (27-3, 12 KO) pokonał rywala kontrowersyjną decyzję sędziowską.
Komplet wyników:
76,2 kg: Canelo Alvarez (Meksyk) pokonał Williama Sculla (Kuba) przez decyzję 3-0 (115-113, 116-112, 119-109) 90,7 kg: Badou Jack (Szwecja) pokonał Noela Gewora Mikaelyana (Armenia) przez niejednogłośną decyzję 2-0 (115-113, 114-114, 115-113) 76,2 kg: Jaime Munguia (Meksyk) pokonał Bruno Surace (Francja) przez decyzję 3-0 (116-112, 117-111, 117-111) +91,0 kg: Martin Bakole (D.R. Konga) vs Efe Ajagba (Nigeria) – Remis (94-96, 95-95, 95-95) 76,2 kg: Brayan Leon (Kuba) pokonał Aaron Guerrero (Meksyk) przez decyzję 3-0 +91,0 kg: Richard Riakporhe (Anglia) pokonał Kevina Nicolasa Espindolę (Argentyna) przez TKO (wycofanie się) po 4 rundzie (3:00 min) 69,9 kg: Marco Verde (Meksyk) pokonał Michela Polinę (Meksyk) przez przez KO (uderzenia na tułów) w 1 rundzie (1:34 min) 57,6 kg: Mohammed Alakel (Arabia Saudyjska) pokonał Alexandra Moralesa (Meksyk) przez decyzję 3-0