Sztab UFOLA składa protest w sprawie walki na Ice Cage 4
Tomasz
Majewski
06-05-2025
2 min
Papaj Fight Managment poinformowała o złożeniu protestu w fińskiej organizacji Ice Cage, na której gali walczył Bartosz „UFOL” Kwiatkowski – polski zawodnik wagi średniej. Popularny „Ufol” w ostatni weekend zmierzył się z Finem, Ollim Santalahtim w Helsinkach i decyzją sędziów przegrał ten pojedynek. Zdaniem wielu obserwatorów kompletnie niezasłużenie.
Ten argument wysunął Artur Smarzyński stojący za PFM powołując się na niezależnych sędziów, którzy mają doświadczenie w największych organizacjach MMA na świecie. Dodatkowo szachowym ruchem we wpisie podkreślono znajomość zawodnika (Santalahtiego) z aktualnym prezesem fińskiej organizacji MMA, Aleksim Kainulainenem, co mogłoby wpłynąć na weryfikacje protestu.
Tak czy tak warto poczekać na rozpatrzenie protestu w związku z bulwersującym werdyktem. Zawodnik Spartakusa Rzeszów to jeden z najciekawszych i najwszechstronniejszych „bijoków” w naszym kraju. Walczył w wielu organizacjach i wielu formułach. Fin z kolei jest bardzo doświadczony i brał udział w walkach w wielu organizacjach jak: Cage Warriors czy fińskiej Cage. Po walce z Kwiatkowskim w sobotę wyglądał jakby przejechał go walec, a mówią, że „jeden obraz wart jest tysiąca słów”.
Mistrz KSW w wadze lekkiej, Salahdine Parnasse (21-2 MMA, 13-2 KSW) obronił pas mistrzowski rozbijając polskiego pretendenta do tytułu, Mariana Ziółkowskiego (25-10-1 MMA, 6-4 KSW), podczas gali KSW 106 w Lyonie, we Francji.
Sędzia Łukasz Bosacki dość szybko, zastopował walkę w drugiej rundzie po kilku ciosach w parterze, co wywołało falę dyskusji.
Parnasse obronił pas po raz trzeci od momentu zdobycia go w listopadzie 2022 na gali KSW 76. Po raz trzeci też aranżowany był pojedynek z Ziółkowskim, który dwukrotnie wycofał się z walki z Parnasse. Tym razem walkę udało się przeprowadzić bez problemów.
Reklama
Parnasse jest posiadaczem pasa wagi piórkowej (65,8 kg) i bił się z mistrzem wyższej wagi półśredniej (77,1 kg) Adrianem Bartosińskim. Przegrał ten bój na punkty i obok klęski z Danielem Torresem, to jedyne porażki na koncie 27-latka z Francji.
Przed galą UFC 315: Muhammad vs. Della Maddalena, która odbędzie się w sobotnią noc 11-go maja w hali Bell Centre w Montrealu (Kanada), odbyło się oficjalne ważenie zawodników. W przypadku dwóch pojedyneków są to walki o pasy mistrzowskie i nie obowiązywała zasada jednego funta tolerancji a bezwzględne wypełnienie limitu.
W obu przypadkach zarówno Belal Muhammad (24-3 MMA, 15-3 UFC) i Jack Della Maddalena (17-2 MMA, 7-0 UFC) osiągnęli wagę półśrednią (170 lbs/77,1 kg) jak i Valentina Shevchenko (23-4-1 MMA, 12-3-1 UFC) z Manon Fiorot (12-7 MMA, 7-0 UFC) wagę muszą (125 lbs/56,7 kg).
Reklama
Niestety w walce byłego mistrza wagi piórkowej Jose Aldo (32-9 MMA, 14-8 UFC) i jego rywala Aiemann Zahabi (12-2 MMA, 6-2 UFC) obaj zjawili się w wyższych limitach niż planowana waga kogucia. Ostatecznie obaj będą walczyć w wadze piórkowej a więc dla Aldo to powrót do przeszłości, bowiem od 2019 roku jest „kogutem” a wcześniej walczył w piórkowej.
Warto odnotować, że Irlandczyk, Ian Machado Garry (16-1 MMA, 9-1 UFC), który jest oficjalnym rezerwowym zawodnikiem w walce o tytuł, pomiędzy Muhammadem i Maddaleną, również pomyślnie zaliczył wnosząc 76,1 kg.
Reklama
Wagi nie zrobił Bruno Silva (23-12 MMA, 4-6 UFC), który miał 500 gram ponad limit (z funtem 0,45 kg tolerancji). Regulaminowo straci 20% gaży na rzecz Marca-Andre Barriault (16-9 MMA, 5-8 UFC). Poniżej pełne wyniki ważenia w Montrealu.
Walki o pasy mistrzowskie 77,1 kg: Belal Muhammad (77,1 kg) vs. Jack Della Maddalena (77,1 kg) 56,7 kg: Valentina Shevchenko (56,2 kg) vs. Manon Fiorot (56,7 kg)
Karta główna 66,2 kg: Jose Aldo (64,9 kg) vs. Ayman Zahabi (64,4 kg)* 57,2 kg: Alexa Grasso (57,2 kg) vs. Natalia Silva (57,2 kg) 70,8 kg: Benoit St. Denis (70,8 kg) vs.. Kyle Prepolec (70,8 kg) 77,6 kg: Mike Malott (77,6 kg) vs.Charlie Radtke (77,6 kg)
Karta wstępna 57,2 kg: Jessica Andrade (57,2 kg) vs. Jasmine Jasudavicius (56,2 kg) 93,4 kg: Modestas Bukauskas (92,1 kg) vs. Ion Cutelaba (93,0 kg) 93,4 kg: Navajo Stirling (93,0 kg) vs. Ivan Erslan (93,0 kg) 84,3 kg: Marc Andre-Barrio (83,9 kg) vs. Bruno Silva (84,8 kg)** 66,2 kg: Daniel Santos (66,2 kg) vs. Chung Young Lee (66,2 kg) 61,7 kg: Brad Katona (61,7 kg) vs. Bekzat Almahan (61,7 kg)
* Walka Aldo z Zahabim miała pierwotnie odbyć się w wadze koguciej ** Bruno Silva nie zdołał zmieścić się w limicie wagi średniej
Amerykański aktor kina akcji Steven Seagal wziął udział jako gość na Paradzie Zwycięstwa, która odbyła się 9 maja 2025 roku na Placu Czerwonym w stolicy Rosji, Moskwie. Obok reżyserów Oliviera Stone’a i Emira Kusturicy, był najczęściej wymieniany przez rosyjskie media, jako „ważny gość” na 80-tej rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec. Oczywiście obok polityków, którzy z Kremlem utrzymują relacje.
Absolutnie nie jest to zaskoczenie, iż 73-letni Seagal pojawił się w tym miejscu. Od wielu lat wspiera on rosyjską politykę. W 2016 roku otrzymał obywatelstwo Rosji o które wystąpił. W sumie ma podstawę, bo jego rodzina ze strony ojca to Żydzi zamieszkujący terytorium dawnej Rosji, którzy wyemigrowali do USA. On urodził się już w USA.
Reklama
Jak poinformowała Jewish Telegraphic Agency, Seagal został mianowany przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych specjalnym przedstawicielem ds. rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych.
Seagal został obywatelem Rosji w 2016 r., kiedy otrzymał paszport podczas ceremonii, której przewodniczył sam prezydent Władimir Putin. Aktor regularnie odwiedzał Rosję i Białoruś przez ponad dekadę a teraz przebywa w niej niemal non stop. Czynnie wspiera politykę Rosji, która wykorzystuje jego popularność zdobytą w latach 90 i 2000.
Reklama
Związanie się z Putinem ma także pragmatyczny wymiar. Na początku lat 2000 amerykańska FBI przeprowadziła rajd przeciw nawojorskiej rodzinie mafijnej Gambino. Wskutek informacji, podsłuchów i zeznań, 16 jej członków znalazło się za kratkami. Odkryto wówczas, że Seagal jest finansowany przez współpracownika mafii a zyskami muszą się dzielić z członkamim klanu.
Aktor był producentem wielu swoich filmów i wszedł w spór z mafiosami, którzy za nic mieli jego sławę „zabijaki”. Okazało się, że życie to nie film. Seagal złożył obciążające zeznania, co uchroniło go od prawnych konsekwencji. Jednak nie od zemsty. Tej zapobiegł szukając wsparcia u innej rodziny mafii i opłacając się wykupem. Mimo to wspólnik podał go sądu o odszkodowanie astronomicznej kwoty 60 mln dolarów a członkowie rodziny Gambino nie wybaczyli mu do końca.
Comeback do kraju pochodzenia dziadków zbiegł się z hossą w Rosji i zapotrzebowaniem na uwiarygodnienie się rosyjskich polityków poprzez aktorów i reżyserów z Hollywood, czy innych popularnych na świecie postaci. Często dwuznacznych jak bigamista (miał dwie żony jednocześnie – przyp. red.), oszust, mitoman, a nawet „konfident” Seagal. Teraz zaś za sowitą opłatą – piewca wielkości Rosji i Putina.
17 maja na gali Babilon MMA 52w Nowym Targu Mariusz Krzeszowski (Czerwony Smok) i Szymon Herrmann (Ankos MMA) stoczą pojedynek, którego zwycięzca powalczy o mistrzowski pas w wadze średniej. – Mam konkretny plan do zrealizowania – mówi Krzeszowski. Bilety na galę Babilon MMA 52 dostępne w serwisie Eventim, transmisja na kanałach grupy POLSAT.
27-letni Mariusz Krzeszowski (4-1) ma na koncie 3 wygrane z rzędu od czasu minimalnej porażki przez niejednogłośną decyzję z Samuelem Vogtem na gali Babilon MMA 37. Ostatnio zawodnik Czerwonego Smoka wygrywał kolejno z Mateuszem Golą, Jarosławem Lechem i Filipem Tomczakiem.
– Wszystko w mojej karierze dzieje się szybko, ale nie mam czasu się nad tym zastanawiać. Jestem skoncentrowany na pracy i kolejnych krokach. Każda walka to nowe wyzwanie, dlatego nie myślę o bilansie czy tempie kariery. Cieszę się, że mogę stanąć do eliminatora w kategorii średniej. Do pojedynku z Szymonem Herrmannem podchodzę z dużym szacunkiem, ale też z pełną wiarą w siebie i w zespół – mówi Krzeszowski.
Reklama
Przełomowym momentem była całkowita dominacja nad byłym pretendentem do tytułu Filipem Tomczakiem (10-6-1). Weteran nie był w stanie nawiązać z Krzeszowskim wyrównanej walki i przegrał wysoko na punkty na gali Babilon MMA 47 w Wieliczce.
– Od początku kariery celowo mierzyliśmy się z mocnymi rywalami. To była przemyślana droga – walczyć z tymi, którzy naprawdę mogą coś sprawdzić i dać rozwój. Starcie z Tomczakiem było dla mnie dużym testem. Pokazałem, że potrafię dominować także na tle bardzo doświadczonych zawodników, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem gotowy na walki o najwyższe cele w Babilon MMA – podkreśla Krzeszowski.
Uczestnicy eliminatora nie mieli okazji się poznać ani wspólnie trenować, choć obaj mieszkają w Poznaniu. Obaj dodają, że rywalizacja klubowa (Ankos vs Czerwony Smok) z ich perspektywy nie ma żadnego znaczenia.
– Nie mieliśmy okazji trenować czy sparować, choć oczywiście w naszym środowisku zawodnicy się kojarzą. W klubie nie ma żadnej dodatkowej presji związanej z tym, że to rywal z Ankosu. Traktujemy to jak każdą inną walkę. Skupiam się na taktyce, treningu i realizacji planu, a nie na klubowej otoczce – mówi Krzeszowski.
Choć na papierze pojedynek zapowiada się na klasyczne 50-50, obaj zawodnicy są przekonani, że mają swoje przewagi. Krzeszowski uważa, że będzie w stanie zdominować rywala.
– Analizowaliśmy styl Szymona – to solidny, dobrze poukładany zawodnik, który wie, co robi w klatce. Ma swoje atuty, ale widzę też obszary, gdzie mogę go zdominować. Uważam, że tempo, kontrola dystansu i presja będą po mojej stronie. Mamy z narożnikiem konkretny plan na ten pojedynek i chcemy go zrealizować w stu procentach.
Na zwycięzcę czeka już mistrz wagi średniej – Adrian Błeszyński, który z pewnością z zaciekawieniem obejrzy starcie Herrmann vs Krzeszowski na gali Babilon MMA 52w Nowym Targu.
– Adrian „Ares” Błeszyński to duże nazwisko i wielka postać tej kategorii, ale nie wybiegam w przyszłość. Teraz cała moja uwaga skupia się na eliminatorze. Wiem, co jest stawką, ale podchodzę do tego krok po kroku. Najpierw muszę wygrać z Herrmannem – dopiero wtedy będzie czas, by myśleć o mistrzowskim starciu, niezależnie od miejsca i atmosfery – kończy Mariusz Krzeszowski.
Już w lipcu organizacja KSW po raz drugi w historii zawita do Olsztyna. Jak ogłoszono w programie „Bez Gardy” w walce wieczoru gali XTB KSW 108dojdzie do zderzenia eksplozywnie walczących fighterów wagi piórkowej. W starciu tym Patryk Kaczmarczyk (12-3, 3 KO, 2 Sub), były pretendent do pasa tymczasowego i numer jeden rankingu tej kategorii wagowej, zmierzy się z numerem pięć, byłym pretendentem do tymczasowego pasa wagi lekkiej, Leo Brichtą (13-5 1NC, 7 KO, 4 Sub). Do konfrontacji dojdzie 19 lipca w hali Urania.
Patryk Kaczmarczyk rywalizuje w KSW od roku 2021. W tym czasie stoczył dziewięć pojedynków, z których sześć wygrał. Ostatni raz walczył w styczniu tego roku i zwyciężył z Ahmedem Vilą. Reprezentant RKT Radom w KSW zdobył już dwa bonusy za najlepsze starcia i jeden za najlepszy nokaut wieczoru. W roku 2024 walczył o tymczasowy pas wagi piórkowej, ale musiał uznać wyższość Roberta Ruchały. Kaczmarczyk ma na swoim koncie piętnaście zawodowych konfrontacji, z których dwanaście wygrał. 26-latek w swojej karierze sięgnął po tytuł mistrzowski organizacji Armia Fight Night. Został również nagrodzony prestiżową statuetką Heraklesa w kategorii „Odkrycie roku 2020″.
Leo Brichta ma za sobą cztery pojedynki w KSW, z których trzy wygrał. Ostatni raz walczył w lutym tego roku i w efektownym stylu rozbił przed czasem Łukasza Charzewskiego. Wcześniej w okrągłej klatce walczył o tymczasowy pas wagi lekkiej z Valeriu Mirceą, ale musiał uznać jego wyższość w tym pojedynku. Przegrana ta przerwała fantastyczną serię dziewięciu walk bez porażki w wykonaniu Brichty, który w profesjonalnych klatkach rywalizuje od roku 2017. Do dziś stoczył dziewiętnaście pojedynków, z których trzynaście wygrał, a jedenaście zakończył przed czasem. Wywodzący się z kickboxingu fighter siedem razy wygrywał przez nokaut, a cztery razy poddawał swoich rywali. Osiem zwycięstw zanotował już w pierwszej rundzie. W KSW zdobył dwa bonusy za najlepsze walki wieczoru.