Aymard Guih zetrze się z Mateuszem Makarowskim podczas gali XTB KSW 106
FightSportPL
21-04-2025
2 min
Podczas gali XTB KSW 106 w Lyonie, która odbędzie się 10 maja w hali LDLC Arena, zdobywca trzech pasów europejskich organizacji MMA i numerem siedem rankingu wagi lekkiej KSW, Aymardem Guih (19-13-1, 3 KO, 7 Sub), przywita debiutującego w okrągłej klatce Mateusza Makarowskiego (11-7-1, 8 KO, 1 Sub). Obaj zawodnicy początkowo mieli zmierzyć się z innymi rywalami. Guih był zestawiony z Marianem Ziółkowskim, jednak ten wszedł w zastępstwie do walki wieczoru, a Makarowski miał walczyć z Ramzanem Jembievem, ale ten musiał wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji.
Aymard Guih pozostaje niepokonany w klatce KSW. Debiutując w organizacji pokonał Francisco Barrio, a w drugim starciu zwyciężył z Dawidem Śmiełowskim. Francuz rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2012. W tym czasie stoczył 33 pojedynki, z których 19 wygrał. W trakcie bogatej kariery wywalczył pas mistrzowski wagi półśredniej Szwajcarskiej organizacji Hard Fighting Championship, a następnie zdobył pasy wagi półśredniej i średniej francuskiej marki Hexagone MMA. Guih, który jest czarnym pasem w judo, zbierał doświadczenie walcząc między innymi dla takich organizacji jak Bellator czy Cage Warriors. Poza swoim krajem i Polską rywalizował w Anglii, Rosji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Włoszech i Szwajcarii.
Mateusz Makarowski rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2018. 28-latek znany jest z efektownego stylu walki. Jego starcie z Krystianem Blezieniem przez wielu było uznane najlepszą i najbardziej krwawą walką roku 2022. Makarowski aż dziewięć z jedenastu wygranych walk kończył przed czasem. Osiem razy posyłał rywali na deski, a pięć razy robił to już w pierwszej rundzie. Mateusz jest byłym mistrzem wagi lekkiej organizacji Babilon MMA, a w ostatnim starciu pokonał znanego z KSW Sebastiana Rajewskiego.
Reklama
For Mateusz Makarowski 🇵🇱 there is no too big challenge. Polish fighter will now face number 7 ranked Aymard Guih 🇫🇷. Ramzan Jembiev had to withdraw from the fight due to an injury.
Zapraszamy na naszą relację LIVE z gali KSW 106 Parnasse vs. Ziółkowski, która dzisiaj, 10.05.2025r. odbywa się w Lyonie, we Francji. W walce wieczoru o pas wagi lekkiej zawalczą Salahdine Parnasse i Marian Ziółkowski. Bądźcie z nami! Oglądajcie, dyskutujcie i dzwońcie do nas!
Przed galą UFC 315: Muhammad vs. Della Maddalena, która odbędzie się w sobotnią noc 11-go maja w hali Bell Centre w Montrealu (Kanada), odbyło się oficjalne ważenie zawodników. W przypadku dwóch pojedyneków są to walki o pasy mistrzowskie i nie obowiązywała zasada jednego funta tolerancji a bezwzględne wypełnienie limitu.
W obu przypadkach zarówno Belal Muhammad (24-3 MMA, 15-3 UFC) i Jack Della Maddalena (17-2 MMA, 7-0 UFC) osiągnęli wagę półśrednią (170 lbs/77,1 kg) jak i Valentina Shevchenko (23-4-1 MMA, 12-3-1 UFC) z Manon Fiorot (12-7 MMA, 7-0 UFC) wagę muszą (125 lbs/56,7 kg).
Reklama
Niestety w walce byłego mistrza wagi piórkowej Jose Aldo (32-9 MMA, 14-8 UFC) i jego rywala Aiemann Zahabi (12-2 MMA, 6-2 UFC) obaj zjawili się w wyższych limitach niż planowana waga kogucia. Ostatecznie obaj będą walczyć w wadze piórkowej a więc dla Aldo to powrót do przeszłości, bowiem od 2019 roku jest „kogutem” a wcześniej walczył w piórkowej.
Warto odnotować, że Irlandczyk, Ian Machado Garry (16-1 MMA, 9-1 UFC), który jest oficjalnym rezerwowym zawodnikiem w walce o tytuł, pomiędzy Muhammadem i Maddaleną, również pomyślnie zaliczył wnosząc 76,1 kg.
Reklama
Wagi nie zrobił Bruno Silva (23-12 MMA, 4-6 UFC), który miał 500 gram ponad limit (z funtem 0,45 kg tolerancji). Regulaminowo straci 20% gaży na rzecz Marca-Andre Barriault (16-9 MMA, 5-8 UFC). Poniżej pełne wyniki ważenia w Montrealu.
Walki o pasy mistrzowskie 77,1 kg: Belal Muhammad (77,1 kg) vs. Jack Della Maddalena (77,1 kg) 56,7 kg: Valentina Shevchenko (56,2 kg) vs. Manon Fiorot (56,7 kg)
Karta główna 66,2 kg: Jose Aldo (64,9 kg) vs. Ayman Zahabi (64,4 kg)* 57,2 kg: Alexa Grasso (57,2 kg) vs. Natalia Silva (57,2 kg) 70,8 kg: Benoit St. Denis (70,8 kg) vs.. Kyle Prepolec (70,8 kg) 77,6 kg: Mike Malott (77,6 kg) vs.Charlie Radtke (77,6 kg)
Karta wstępna 57,2 kg: Jessica Andrade (57,2 kg) vs. Jasmine Jasudavicius (56,2 kg) 93,4 kg: Modestas Bukauskas (92,1 kg) vs. Ion Cutelaba (93,0 kg) 93,4 kg: Navajo Stirling (93,0 kg) vs. Ivan Erslan (93,0 kg) 84,3 kg: Marc Andre-Barrio (83,9 kg) vs. Bruno Silva (84,8 kg)** 66,2 kg: Daniel Santos (66,2 kg) vs. Chung Young Lee (66,2 kg) 61,7 kg: Brad Katona (61,7 kg) vs. Bekzat Almahan (61,7 kg)
* Walka Aldo z Zahabim miała pierwotnie odbyć się w wadze koguciej ** Bruno Silva nie zdołał zmieścić się w limicie wagi średniej
Gala XTB KSW 107 przyniesie mocne starcie wadze półciężkiej, w którym rywalem Damiana Piwowarczyka (9-4, 5 KO, 3 Sub), dającego efektowne pojedynki byłego pretendenta do pasa mistrzowskiego, będzie debiutujący w okrągłej klatce, niepokonany talent z Belgii, Cedric Lushima (6-0, 2 KO, 3 Sub). Do pojedynku dojdzie 14 czerwca w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Damian Piwowarczyk ma za sobą dziesięć konfrontacji stoczonych w okrągłej klatce. 27-latek ostatni raz walczył w lutym i już w pierwszej rundzie pojedynku posłał na deski Bartosza Szewczyka. Popularny „Damsyn” jest byłym pretendentem do tytułu wagi półciężkiej. W mistrzowskim turnieju doszedł do finału, ale uległ w nim Rafałowi Haratykowi. Zdobywca Heraklesa w kategorii „Odkrycie Roku” 2021 w polskim MMA stoczył do tej pory trzynaście konfrontacji. Aż osiem z dziewięciu wygranych pojedynków skończył przed czasem. Pięć razy posyłał rywali na deski, a trzy razy zwyciężał przez poddania. W KSW zdobył trzy bonusy – dwa za najlepszy nokaut i jeden za poddanie.
Cedric Lushima przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w roku 2021. Do dziś stoczył sześć pojedynków i wszystkie wygrał. Pięć razy zwyciężał już w pierwszej rundzie, dwa razy posyłał rywali na deski, a trzy razy pokonywał ich przez poddania. Reprezentujący Belgię zawodnik w zeszłym roku wywalczył pas mistrzowski lokalnej organizacji Apollo MMA. Zanim Lushima wszedł na zawodową drogę przez świat mieszanych sztuk walki, stoczył kilkanaście pojedynków w rywalizacji amatorskiej i większość wygrał. Konfrontował się też podczas Mistrzostw Europy IMMAF 2019.
Amerykański aktor kina akcji Steven Seagal wziął udział jako gość na Paradzie Zwycięstwa, która odbyła się 9 maja 2025 roku na Placu Czerwonym w stolicy Rosji, Moskwie. Obok reżyserów Oliviera Stone’a i Emira Kusturicy, był najczęściej wymieniany przez rosyjskie media, jako „ważny gość” na 80-tej rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec. Oczywiście obok polityków, którzy z Kremlem utrzymują relacje.
Absolutnie nie jest to zaskoczenie, iż 73-letni Seagal pojawił się w tym miejscu. Od wielu lat wspiera on rosyjską politykę. W 2016 roku otrzymał obywatelstwo Rosji o które wystąpił. W sumie ma podstawę, bo jego rodzina ze strony ojca to Żydzi zamieszkujący terytorium dawnej Rosji, którzy wyemigrowali do USA. On urodził się już w USA.
Reklama
Jak poinformowała Jewish Telegraphic Agency, Seagal został mianowany przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych specjalnym przedstawicielem ds. rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych.
Seagal został obywatelem Rosji w 2016 r., kiedy otrzymał paszport podczas ceremonii, której przewodniczył sam prezydent Władimir Putin. Aktor regularnie odwiedzał Rosję i Białoruś przez ponad dekadę a teraz przebywa w niej niemal non stop. Czynnie wspiera politykę Rosji, która wykorzystuje jego popularność zdobytą w latach 90 i 2000.
Reklama
Związanie się z Putinem ma także pragmatyczny wymiar. Na początku lat 2000 amerykańska FBI przeprowadziła rajd przeciw nawojorskiej rodzinie mafijnej Gambino. Wskutek informacji, podsłuchów i zeznań, 16 jej członków znalazło się za kratkami. Odkryto wówczas, że Seagal jest finansowany przez współpracownika mafii a zyskami muszą się dzielić z członkamim klanu.
Aktor był producentem wielu swoich filmów i wszedł w spór z mafiosami, którzy za nic mieli jego sławę „zabijaki”. Okazało się, że życie to nie film. Seagal złożył obciążające zeznania, co uchroniło go od prawnych konsekwencji. Jednak nie od zemsty. Tej zapobiegł szukając wsparcia u innej rodziny mafii i opłacając się wykupem. Mimo to wspólnik podał go sądu o odszkodowanie astronomicznej kwoty 60 mln dolarów a członkowie rodziny Gambino nie wybaczyli mu do końca.
Comeback do kraju pochodzenia dziadków zbiegł się z hossą w Rosji i zapotrzebowaniem na uwiarygodnienie się rosyjskich polityków poprzez aktorów i reżyserów z Hollywood, czy innych popularnych na świecie postaci. Często dwuznacznych jak bigamista (miał dwie żony jednocześnie – przyp. red.), oszust, mitoman, a nawet „konfident” Seagal. Teraz zaś za sowitą opłatą – piewca wielkości Rosji i Putina.
17 maja na gali Babilon MMA 52 w Nowym Targu wyłoniony zostanie kolejny pretendent do mistrzowskiego pasa w wadze średniej. Będzie nim Szymon Herrmann (Ankos MMA) lub Mariusz Krzeszowski (Czerwony Smok) – hitowe derby Poznania odbędą się więc w widłach Czarnego i Białego Dunajca. Bilety na galę Babilon MMA 52 dostępne w serwisie Eventim, transmisja na kanałach grupy POLSAT.
Niepokonany Szymon Herrmann (4-0) trzy ostatnie pojedynki stoczył na galach Babilon MMA, pokonując kolejno Kamila Mękala, doświadczonego Rafała Lewona i ostatnio efektownie nokautując Kamila Korzeniewskiego, dla którego porażka z Herrmannem była pierwszą w karierze. Zwłaszcza widowiskowy nokaut z gali Babilon MMA 49 w Radomiu odbił się szerszym echem w polskim MMA.
– To wszystko konsekwencja tego, co się wydarzyło w poprzednich pojedynkach. Jeśli wygrywam, to siłą rzeczy pnę się w górę. Nie mam w sumie czasu zastanawiać się nad takim sprawami. Robię swoje, poświęcam na to dużo pracy, czasu i energii. I to owocuje. W tym momencie mam bardzo dużo pracy, dochodzą treningi i tak naprawdę o pojedynku będę myślał jadąc na galę, a na ten moment robię ciężkie treningi, codzienne obowiązki i redukcję wagi.
Reklama
Sam pojedynek traktuję jak kolejny dzień w pracy, tylko ze światłami i kamerami.
– mówi 28-letni Herrmann.
Nokaut na Korzeniewskim był przez moment viralowym hitem w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy żartowali, że gracz używa losowych przycisków i udaje mu się odblokować rzadką kombinację typu „fatality”. Sam Herrmann nagrał taki filmik i udostępnił go na swoich profilach.
– Po walce z Korzeniewskim padł gdzieś w mediach społecznościowych ten komentarz o losowych przyciskach i mnie rozbawił. Przypomniałem sobie, jak kiedyś grałem za dzieciaka w Tekkena czy UFC na PlayStation i oczywiście żaden z nas nie chciał czytać samouczka w grze, aby nauczyć się kombinacji. Wciskaliśmy wszystko co popadnie. Często w grze wciskanie losowych przycisków skutkowało czymś takim właśnie jak to, co zrobiłem w klatce. Dlatego razem z kumplem nagraliśmy taki filmik. Dodam jeszcze, że pewnie będzie ciężko w to uwierzyć, ale trenowałem coś takiego, tylko różnicą w ćwiczonej akcji było to, że tam kopałem lewą nogą, a tutaj zaskoczyłem prawą – tłumaczy zawodnik klubu Ankos MMA.
Choć Herrmann i Krzeszowski mieszkają i trenują w Poznaniu, to nie mieli okazji poznać się ani wspólnie ćwiczyć. Walka z zawodnikiem konkurencyjnego klubu nie ma większego znaczenia dla Szymona, choć dodatkowo motywuje go fakt, że Mariusz Krzeszowski (4-1) pokonał już Filipa Tomczaka, z którym Szymon na co dzień trenuje.
– Śmieję się, że derby Poznania odbędą się w Nowym Targu, no ale to już nie ode mnie zależy. W klubie panuje atmosfera jak to przed walką, jest spięcie dupy i zrobienie wszystkiego, aby walkę wygrać i nie ma większego znaczenia, czy to z zawodnikiem z Czerwonego Smoka, czy jakiegoś innego – mówi Herrmann. – Bardziej chyba motywuje mnie fakt, że Mariusz wygrał z Filipem ostatnią walkę. Chciałbym „pomścić” kumpla z maty, aby nie być kolejnym z klubu, którego pokonał ten sam gość. Do tego „Longer” bardzo dobrze się spisuje jako trener główny. Dziwnie to zabrzmi, ale czuję się zaopiekowany, widzę jego zaangażowanie, co jest mega spoko i przez to też jestem spokojny. Do tego kumple z maty też mi mocno pomagają. Faktem jest, że Andryszak więcej mnie gani niż chwali, ale czas na pochwały będzie po wygranej walce.
Herrmann nie chce zdradzać planu na walkę z Krzeszowskim, ale zapewnia, że wraz z narożnikiem przeanalizował styl i umiejętności rywala i nie obawia się jego dobrej stójki.
– Oglądaliśmy jego 3 ostatnie walki. Nie powiem, jaki jest plan na walkę, ale nie obawiam się jego stójki, na której głównie bazuje. Biłem się już z zawodnikiem z przeszłością kickbokserską i znokautowałem go kopnięciem na głowę. Mariusz dobrze kopie i rusza się na nogach, tyle i aż tyle. Od zawsze mówię, że kondycja jest moim głównym atutem. Nie jestem wybitnym strikerem ani grapplerem, ale w każdej z płaszczyzn czuję się komfortowo. Do tego mam tlen i siłę, które może na początku pojedynku nie są tak ważne, ale według mnie są kluczowe w końcowej fazie.
Niepokonany zawodnik Ankosu nie chce wybiegać myślami zbyt daleko do przodu, ale jednocześnie świetnie rozumie, że pokonanie Krzeszowskiego będzie oznaczać walkę o mistrzowski pas z Adrianem Błeszyńskim, a ta najpewniej dojdzie do skutku w świątyni „Boga Wojny”.
– Wiem, że „Ares” ściąga wielu kibiców i to jest super, bo więcej osób będzie mogło zobaczyć, jak z nim wygrywam. Tak naprawdę nie wybiegam myślami tak daleko. Najpierw pojedynek z Krzeszowskim, później przyjdzie pora na mistrza. Na co dzień trenuję z ostatnim pogromcą Adriana, czyli Łukaszem Dziudzią, któremu też pomagałem w przygotowaniach do ich walki. Bez fałszywej skromności uważam, że jestem gotowy na takie starcia. Nie interesuje mnie gdzie, tylko kiedy i za ile. W przyszłości liczę na lokalizacje bliżej Poznania lub Mazur! – kończy Herrmann.