Błażej Wójcik powalczy o pas mistrza Holandii w MMA!
Tomasz
Majewski
20-05-2013
1 min
Polski zawodnik MMA Błażej Wojcik (3-2) wystąpi w walce o pas mistrza Holandii podczas gali Fight Club Den Haag, która odbędzie się 23 czerwca w Den Haag w Holandii. Rywalem Polaka reprezentującego Team Manhoef, będzie Arslan „Barney” Tabluyev reprezentujący znaną Kamakurę prowadzoną przez braci Gordeau. Obaj zawodnicy zmierzą się w wadze powyżej 95 kg.
Wójcik pochodzi z Piły, gdzie zaczynał karierę w GLD Piła a na holenderskim rynku stoczył kilka walk, w tym bardzo ważną ostatnią z Jeremaine Van Rooyem, który niegdyś w debiucie pokonał samego Konstantina Gluhova. Polak w ringowej wymianie ciosów okazał się lepszy w 2012 roku i zakończył walkę przez TKO. To zwróciło na niego uwagę w Holandii.
Reklama
Wkrótce jednak będzie miał jeszcze jednego rywala z wysokiej półki, bowiem 24 maja w Chorwacji zmierzy się z Ricco Rodriguezem na gali Final Fight Championship 5. Będzie to walka wieczoru i poważny test dla Polaka, bowiem z tak wielkim nazwiskiem jeszcze nie walczył. Wcześniej Wójcik miał bić się z Maro Perakiem na FFC 4, ale niestety zamieniono go na węgierskiego zawodnika Tibora Joni.
Jak informuje kameruńska prasa były mistrz UFC Francis Ngannou miał wypadek samochodowy w ojczystym Kamerunie, w wyniku którego zginęła 17-letnia Ntsama Brigitte Manuella.
W chwili zdarzenia sportowiec kierował motocyklem. Nie są znane szczegóły wypadku i określenie winy. Ngannou natychmiast pośpieszył dziewczynie na pomoc i osobiście zabrał ją do szpitala. Był zdruzgotany tą tragedią i zapłacił wszystkie rachunki za leczenie, ale lekarzom nie udało się uratować jej życia.
Reklama
To kolejna tragedia Kameruńczyka, który w ubiegłym roku pochował kilkuletniego syna (link https://fightsport.pl/newsy/tragedia-w-swiecie-mma-byly-mistrz-ufc-traci-syna) i ciężko to przeżył. Teraz doszło nowe tragiczne zdarzenie. Ngannou wygrał 18 walk w swojej karierze w MMA. Został mistrzem UFC i PFL. Walczył także w boksie z dwoma byłymi mistrzami świata. Poniósł co prawda dwie porażki, ale zarobił ogromny majątek liczony w milionach dolarów.
🚨 Cameroonian news outlets are reporting that Francis Ngannou was involved in a motorcycle accident in Yaoundé that took a 17 year old girl’s life
It is reported that Francis Ngannou paid all of her medical bills but she unfortunately passed away before doctors could operate pic.twitter.com/iJieZqBjbM
Pierwszy pogromca polskiego zawodnika MMA Mateusza Gamrota w UFC gruziński zawodnik Guram Kutateladze trafił na roster organizacji i został zwolniony z Ultimate Fighting Championship w ostatnich dniach. Właśnie pokonanie Polaka w pierwszej walce w 2020 roku w amerykańskiej promocji, było największym sukcesem Gruzina.
Urodzony w Gruzji 33-letni fighter zawodnik zadebiutował jako zawodowiec w 2010 roku i po 10 latach via Szwecja znalazł się w UFC. Niewątpliwie pomogła mu sytuacja z wypadnięciem z walki z Gamrotem – pierwotnego rywala Magomeda Mustafaeva, którego zastąpił i rekomendacja Khamzata Chimaeva, który miał wówczas mocną pozycję i był partnerem treningowym w All Stars w Sztokholmie, gdzie obaj trenowali.
Reklama
Przez ponad cztery i pół roku „Georgian Viking” stoczył zaledwie pięć walk, wygrywając dwie i przegrywając trzy. Pięciokrotnie rezygnował z walk z powodu kontuzji.
W swojej ostatniej walce, która miała miejsce w marcu na turnieju UFC Fight Night 255, przegrał przez jednogłośną decyzję z Brazylijczykiem Kaue Fernandesem (UFC London: Sean Brady dusi Edwardsa! Błachowicz i Tybura! Wyniki & Video). Kuteladze ma w sumie 13 zwycięstw i 5 porażek w MMA. W 2015 walczył w Polsce w organizacji Fight Exclusive Night z Pawłem Kiełkiem na gali FEN 6 i Olsztynianin poddał go dźwignią na nogę. Poddał go też Marcin Held na grapplingowych zawodach ADXC 1 (Abu Dhabi Extreme Championship) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w 2023 roku.
PogromcaMariusza Pudzianowskiego z ostatniej gali KSW 105 w Gliwcach, brytyjski strongman Eddie Hall, marzy o połączeniu sił z Polakiem i stoczenie walki w formacie: „dwóch na czterech” z niewymienionymi z nazwiska rywalami. Anglik po sukcesie w naszym kraju bardzo się „rozkręcił” zapominając, że KSW nie organizuje grupowych walk. Przynajmniej na razie…
Jaką walkę chciałbym stoczyć następnym razem? Może znowu „1 vs 2”. Albo Mariusz i ja zjednoczymy się i staniemy przeciwko czwórce. Po prostu chcę się dobrze bawić i rzucić sobie wyzwanie.
Warto pamiętać, że latem 2024 roku Hall stoczył już walkę z dwoma rywalami i także byli to polscy zawodnicy Jamel i Jameel Neffati na World Freak Fight League, która odbyła się w Blackburn (Anglia). Ci sami, którzy pokonali Marcina Najmana na Fame 25. Eddie zwyciężył, nokautując obu braci.
W sobotę 26-go kwietnia doszło do wyczekiwanej przez cały brytyjski boks pojedynku Conor Benn (23-1, 14 KO) vs Chris Eubank Jr. (35-3, 25 KO). Walka była main event wydarzenia Fatal Fury: City of the Wolves w stolicy Wielkiej Brytanii w Londynia i odbyła się na Tottenham Hotspur Stadium. Po dwunastu niezwykle emocjonujących rundach sędziowie punktowali jednogłośnie 116-112 – wszyscy dla Eubanka.
Bój był bardzo zacięty a jego podbudową były dwie walki ojców obu zawodników w 1990 i 1993 roku poprzedniego stulecia. Nienawiść i pamięć tamtych dni pozostała żywa przez tyle lat, że zainteresowała kibiców, których zjawiło się 47 tysięcy na legendarnym stadionie Tottenhamu.
Reklama
Pojedynek toczony w wadze średniej (160 lbs/72,574 kg) a Eubank przed walką nie wykonał limitu (Eubank vs Benn i 500 tysięcy kary za brak wagi) co spowodowało stratę 500 tysięcy dolarów zapisanych w kontrakcie na taki przypadek. Trudno zatem było się dziwić jego dodatkowej motywacji do zwycięstwa.
Walczący na co dzień kategorię niżej syn Nigela Benna lepiej rozpoczął ten pojedynek, zaskakując rywala szybkością. Potem w grę weszła dokładność ciosów i tu też Benn zdawał się mieć przewagę. W trzecim starciu był bliski posłania rywala na deski, ale zabrakło siły. Tym nie mniej optycznie wyglądał dobrze, ale widać było, że jest różnica w sile zadawanych uderzeń. W dziewiątej rundzie nastąpiło zderzenie głowami. Gorzej wyszedł na tym Eubank, ale ostatecznie i tak jemu przypadło zwycięstwo.
Reklama
Była to świetna promocja boksu i od razu padły słowa o rewanżu ze strony przegranego Benna. Stopował to trochę promotor Eddie Hearn z Matchroomboxing, ale niewątpliwie potencjał na to jest ogromny.
W innych pojedynkach, które budowały napięcie w co-main event Anthony Yarde (27-3, 24 KO) pokonał Lyndona Arthura (24-3, 16 KO) Sędziowie punktowali: 115-113, 116-112 i 116-112. Był to trzeci pojedynek między nimi a Yarde pokonał Arthura po raz drugi. Stawką walki był pas WBA Inter Continential w wadze półciężkiej.
W wadze średniej świetnie pokazał się Irlandczyk Aaron McKenna (20-0, 10 KO), który dość swobotnie obił solidnego Liama Smitha (33-5-1, 20 KO) w walce o pas WBA International.
Zwycięstwo wymęczył też były rywal Mateusza Masternaka z walki o mistrzostwo świata WBO w wadze cruiser Chris Billam-Smith (21-2, 13 KO), który pokonał Amerykanina Brandona Glantona (20-3, 17 KO) w stosunku 116-113, 116-112 i 116-112.
Mariusz Pudzianowski błyskawicznie, bo zaledwie po 30 sekundach pierwszej rundy, przegrał z Eddie Hallem na KSW 105. Krótko po tej walce mieliśmy możliwość porozmawiać z Szymonem Kołeckim. Co na ten temat powiedział nasz olimpijczyk? Zapraszamy do wysłuchania wywiadu.