Jan Błachowicz w pierwszej obronie pasa UFC z Israelem Adesanyą!
Tomasz
Majewski
02-11-2020
2 min
Prezes Ultimate Fighting Championship, Dana White potwierdził, iż polski mistrz wagi półciężkiej Jan Błachowicz (27-8 MMA, 10-5 UFC) w pierwszej obronie tytułu zmierzy się z nigeryjskim zawodnikiem Israelem Adesanyą (20-0 MMA, 9-0 UFC), który jest mistrzem wagi średniej, ale chce walczyć w obu kategoriach. Do pojedynku może dojść w marcu 2021. Taki termin gotowości wcześniej zadeklarował Polak.
Jeszcze kilka dni wstecz Błachowicz w mediach stwierdzał, iż są to na razie spekulacje prasowe. Jednak wcześniej informacja o takiej możliwości pojawiła się w NZ Herald w Nowej Zelandii, gdzie mieszka nigeryjski emigrant. Koniec końców informacja została potwierdzona przez prezesa UFC i obu zawodników.
Reklama
Adesanya obronił swój pas w walce z Brazylijczykiem Paulo Costą na UFC 253 w końcu września 2020. W międzyczasie aspiracje do pasa wagi średniej potwierdził Robert Whittaker na UFC 254 pokonując Jareda Cannoniera, ale walka jest bardzo nie na rękę Adesanyi. Właśnie z Whittakerem Nigeryjczy nazywany „The Last Stylebender” zdobył pas regularny w paździeeniku 2019 roku. Wcześniej z Kelvinem Gastelumem miał zdobyty pas tymczasowy wagi średniej.
Błachowicz zdobył pas pokonując Dominicka Reyesa na tym samym UFC 253, gdzie walczył i Adesanya z Costą w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w dniu 26 września 2020. Pas został zwakowany przez Jona Jonesa, na pojedynek z którym liczył i nadal być może liczy Jan Błachowicz. Tym nie mniej na razie na drodze Błachowicza stanie drugi w karierze mistrz wagi średniej po Luke’u Rockholdzie.
30-letni Słowak Ludovit Klein (23-4-1 MMA, 7-2-1 UFC), z sześcioma zwycięstwami i jednym remisem w ostatnich siedmiu walkach, będzie rywalem Mateusza Gamrota (24-3 MMA, 7-3 UFC). Do pojedynku dojdzie na gali UFC Fight Night (UFC Vegas 107) w dniu 31-go maja w Las Vegas (USA).
Nie ma co ukrywać, że nie jest to „to” nazwisko, którego oczekiwali polscy kibice i fani MMA. Będący poza pierwszą 15-stką rankingu Ultimate Fighting Championship Klein jest bardzo solidnym fighterem, który zapłacił już przysłowiowe „frycowe” I nie zamierza przegrywać walk.
Reklama
Gamrot po niejednogłośnej porażce z Danem Hookerem pozostawał w dziwnym zawieszeniu. Rywale przed nim i za nim w klasyfikacji otrzymywali lukratywne walki, a 34-letni Polak czekał i był w gotowości. Nie udało się nawet zastąpić kontuzjowanego Hookera w walce z Gaethje i wybrano Rafaela Fizieva, który przegrał z „Gamerem”. Jedyny plus to awans bez walki z 8 na 7 pozycję po porażce Michaela Chandlera z Paddym Pimblettem. Tym nie mniej liczymy na efektowną wygraną i przerwanie serii zwycięstw Słowaka.
27-letni polski pięściarz Piotr Łącz (13-0, 9 KO) debiutował i wygrał ważny pojedynek w turnieju wagi ciężkiej organizacji WBC (WBC Grand Prix – Heavyweight). Podczas sobotniej gali w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, pokonał na punkty reprezentującego Belgię, Michaela Pirottona (10-1, 4 KO). Sędziowie punktowali jednogłośnie 59:55 – wszyscy dla polskiego zawodnika.
Belg był trudnym rywalem ze względu na świetne warunki fizyczne (196 cm) przy zaledwie 181 cm Łącza. Dodatkowo nieźle pracował na nogach. Jednak styl walki Łącza przypominający Mike Tysona był bardziej przekonujący dla sędziów i publiczności w Global Theater. Co prawda Piotr miał zadyszkę w połowie walki, ale potem wzmocnił tempo ataków i spychał o rok starszego rywala do defensywy.
Reklama
Werdykt okazał się korzystny dla Piotra Łącza i mogliśmy odetchnąć z ulgą. Polak wszedł do 16-stki zawodników, którzy toczyć będą kolejne walki. Dodatkowo to duży sukces polskiej wagi ciężkiej, gdzie ostatnio tylko Damian Knyba rokuje szanse na międzynarodwe sukcesy a pozostali muszą toczyć bratobójcze polsko – polskie walki.
Karate to jedna z najpopularniejszych sztuk walki na świecie. Na przestrzeni wielu lat miała swoich przedstawicieli w najlepszych ligach sportów walki na świecie. Wystarczy wspomnieć Georgesa St. Pierre’a, Glaube Feitosę czy Semmy’ego Schilta. A jak to wygląda na naszym podwórku? Oto lista TOP 5 najlepszych karateków w polskim MMA i K-1.
1. Marcin Prachnio (UFC)
Prowadzący swoją karierę poza Polską Marcin Prachnio jest najbardziej sprawdzonym karateką, który z polskiego rynku przekwalifikował się do innego sportu. Po dziesięciu walkach i zdobyciu pasa chorwackiej Final Fight Championship Polak zakotwiczył w ONE Championship, w którym nie doczekał się jednak walki o pas. Po czterech zwycięstwach nie poszedł śladami Michała Pasternaka, a związał się z UFC. Tam falstart i trzy porażki min. z obecnie panującym w dywizji półciężkiej Mogamedem Ankalaevem. Z czasem jednak Prachnio się odbudował i zaczął wygrywać w dowodzonej przez Danę White’a organizacji. 36-latek wciąż znajduje się w szeregach światowego giganta i kto wie, jak ostatecznie zakończy się jego przygoda z najsilniejszą ligą MMA na świecie.
Reklama
2. Maciej Górski (KSW)
Były mistrz KSW w wadze lekkiej, Maciej Górski wywodzi się z karate pełnokontaktowego. Był pierwszym popularnym, a przynajmniej tak kreowanym, mistrzem Konfrontacji Sztuk Walki. Pochodzący z Konina zawodnik stoczył 17 walk w zawodowym MMA, z czego 10 zwyciężył. O ile w Polsce ciężko było znaleźć na niego lepszego zawodnika w jego prime, o tyle odbił się od ówczesnej europejskiej czołówki. Ostatnią walkę stoczył w marcu 2015 roku, kiedy to został zastopowany w drugiej rundzie przez Sebastiana Romanowskiego na gali nieistniejącej już organizacji Xcage w Toruniu. Był pierwszym karateką, który odniósł sukces w innej formule.
Kolejny reprezentant karate w MMA, walczący w największej polskiej organizacji. Reprezentant karate shotokan był pretendentem do tymczasowego tytułu mistrza KSW w wadze piórkowej, gdy na KSW 100 zmierzył się z Robertem Ruchałą. Ponadto ma na swoim koncie trzy obrony pasa mistrza FEN w wadze piórkowej. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia pozostaje nieaktywny od wspomnianej KSW 100 i czekamy na jego powrót do okrągłej klatki największej polskiej organizacji.
Reklama
4. Paweł Biszczak (FEN)
Pochodzący z Legnicy zawodnik był mistrzem organizacji FEN. Walczył również z powodzeniem w DSF Kickboxing Challenge. Jego pojedynki z Zakarią Baitarem czy Wojciechem Wierzbickim to absolutne klasyki. Wywodzący się z karate kyokushin zawodowy strażak nie zdobył pasa DSF Kickboxing Challenge, ale był mistrzem FEN dwukrotnie broniąc czempionatu w wadze do 77 kg. Nie udał mu się podbój Rosji, gdy w 2013 roku przegrał z fenomenalnym zawodnikiem Muay Thai, Dmitrijem Valentem.
5. Maciej Tercjak (Karate Combat)
Łomżyński karateka zaistniał nokautując Aleksego Zienkiewicza na gali HFO 12 w Ostrołęce. Po fenomenalnym wysokim kopnięciu w końcu otworzyły się dla niego drzwi w amerykańskim Karate Combat, w której nie szło mu jednak najlepiej. Cztery walki i cztery porażki, w tym dwie przed czasem, to bilans wywodzącego się z kyokushin fightera. W międzyczasie stoczył również walkę na FEN, a niebawem czeka go pojedynek w turnieju w Chinach.
Podczas gali XTB KSW 106 w Lyonie, która odbędzie się 10 maja w hali LDLC Arena, zdobywca trzech pasów europejskich organizacji MMA i numerem siedem rankingu wagi lekkiej KSW, Aymardem Guih (19-13-1, 3 KO, 7 Sub), przywita debiutującego w okrągłej klatce Mateusza Makarowskiego (11-7-1, 8 KO, 1 Sub). Obaj zawodnicy początkowo mieli zmierzyć się z innymi rywalami. Guih był zestawiony z Marianem Ziółkowskim, jednak ten wszedł w zastępstwie do walki wieczoru, a Makarowski miał walczyć z Ramzanem Jembievem, ale ten musiał wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji.
Aymard Guih pozostaje niepokonany w klatce KSW. Debiutując w organizacji pokonał Francisco Barrio, a w drugim starciu zwyciężył z Dawidem Śmiełowskim. Francuz rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2012. W tym czasie stoczył 33 pojedynki, z których 19 wygrał. W trakcie bogatej kariery wywalczył pas mistrzowski wagi półśredniej Szwajcarskiej organizacji Hard Fighting Championship, a następnie zdobył pasy wagi półśredniej i średniej francuskiej marki Hexagone MMA. Guih, który jest czarnym pasem w judo, zbierał doświadczenie walcząc między innymi dla takich organizacji jak Bellator czy Cage Warriors. Poza swoim krajem i Polską rywalizował w Anglii, Rosji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Włoszech i Szwajcarii.
Mateusz Makarowski rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2018. 28-latek znany jest z efektownego stylu walki. Jego starcie z Krystianem Blezieniem przez wielu było uznane najlepszą i najbardziej krwawą walką roku 2022. Makarowski aż dziewięć z jedenastu wygranych walk kończył przed czasem. Osiem razy posyłał rywali na deski, a pięć razy robił to już w pierwszej rundzie. Mateusz jest byłym mistrzem wagi lekkiej organizacji Babilon MMA, a w ostatnim starciu pokonał znanego z KSW Sebastiana Rajewskiego.
Reklama
For Mateusz Makarowski 🇵🇱 there is no too big challenge. Polish fighter will now face number 7 ranked Aymard Guih 🇫🇷. Ramzan Jembiev had to withdraw from the fight due to an injury.
Władze miasta Toruń przekazały informację o odwołaniu w hali Arena Toruń freakfightowej gali PRIMIE12, która miała się odbyć 17-go maja w tym mieście. Według nich organizator nie wypełnił wszystkich warunków umowy, co dało podstawę do jej rozwiązania. Władze miasta wiedziały, że wydarzenie wzbudza wiele komentarzy.
Nie ma co też ukrywać, że były one pod presją ze względu na udział kontrowersyjnych postaci jak Natan Marcoń, Jacek Murański, Adrian Cios czy Marianna Schreiber. Gala organizacji Prime Show MMA w Toruniu miała się odbyć po raz drugi w historii po tym jak raz odbyła się w 2023 roku i nie brakowało tam kontrowersyjnych postaci. Podczas wydarzenia nie doszło do żadnych incydentów.
Reklama
Wypowiedział się w tej kwestii, Marcin Centkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Toruń.
Potwierdzam. Decyzją zarządu umowa na to wydarzenie została rozwiązana w związku z tym, że organizator nie wypełnił wszystkich warunków umowy.
– rzecznik prasowy Urzędu Miasta Toruń.
W przypadku wydarzenia związanego z organizacją zawodów MMA w maju br. i wątpliwościami związanymi z treściami publikowanymi w przestrzeni publicznej przez część uczestników zaproszonych do udziału przez zewnętrznego organizatora, pragnę wyjaśnić, że nie ma i nie będzie w Toruniu miejsca na mowę nienawiści, dyskryminację ani przemoc (w tym nawoływanie do niej) motywowaną jakimikolwiek uprzedzeniami.
– stwierdził Marcin Centkowski.
Organizacja ma w najbliższych dniach ogłosić nową lokalizację. Według nieoficjalnych informacji, postawi na sprawdzoną już wcześniej współpracę i obiekt. Nie można też wykluczyć całkowicie nowej miejscówki. Sumując, gala jest przeniesiona na nowy obiekt a nie odwołana jak sugeruje wiele tytułów medialnych.