Liczne problemy zdrowotne mogą zakończyć karierę w MMA Iana McCalla!
''Żeby uchwycić perspektywę, mam dwie wypukliny kręgosłupa na karku, dalej miałem czteroczęściową operację barku, doszło do złamania i przemieszczenia się łokcia, miałem na to trzy operacje, dwa złamania dłoni, miałem jeszcze infekcję ramienia. Wobec tego moja ręka nie pracuje zbyt dobrze. Aktualnie jest w pewnym sensie zdrętwiała.''
To wszystko powoduje, że ''Uncle Creepy'' poważnie zastanawia się nad zawieszeniem rękawic na kołku. Uwielbia walczyć, ale nie zamierza robić tego za wszelką cenę, poświęcając przy tym swoje zdrowie. Tym bardziej, że ma dla kogo żyć.
''Muszę być realistą. Moje ciało nie pracuje prawidłowo. Wciąż trenuję, robię to każdego dnia, tak samo z nauczaniem innych. Wciąż wszystkich biję, lecz muszę to robić powoli. Nie wiem, czy moje ciało może poradzić sobie z kolejnym obozem przygotowawczym, ponieważ trenuję ciężko. Ponadto trenuję bardzo mądrze, aczkolwiek mam tendencję do złamań. Muszę się z tym pogodzić, że mogę już nigdy nie stoczyć kolejnej walki, ale czy chcę to zrobić? Oczywiście, że chcę walczyć. Nie chciałbym niczego więcej, lecz muszę spojrzeć na to realistycznie.''
''Mam dziecko, mam życie. Mój mózg wciąż pracuje, więc po prostu nie spieszę się. Jeśli będę musiał czekać do lata, czy nawet do kolejnego roku, jeśli nie będzie następnego pojedynku, nieważne. Osiągnąłem wiele. To jak narkotyk, bez którego ciężko żyć, dawać występy przed dużą publicznością. Nie chcę niczego innego, ale jeśli do tego nie dojdzie, to mówi się trudno.''
Przykład 31-letniego Amerykanina pokazuje, że sport na poziomie zawodowym ze zdrowiem nie musi mieć wiele wspólnego. McCall swoją ostatnią jak do tej pory walkę stoczył w styczniu 2015 roku, kiedy to uległ na punkty Johnowi Linekerowi.