Z Polski do ISIS, czyli historia Hattaba Shishani vel Shamila Ilyasova
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 31, marzec 2016
Jak poinformowały rosyjskie źródła, na początku marca 2016 roku w ataku rakietowym w Syrii prawdopodobnie zginął czeczeńsko-dagestański bojownik państwa ISIS niejaki Hattab Shishani. W Polsce znany był jako zawodnik MMA, Shamil Ilyasov, który ostatnią (przegraną) walkę stoczył z byłym zawodnikiem UFC Pawłem Pawlakiem na gali Fighters Arena 3 we wrześniu 2012 roku.
Ilyasov, o ile to prawdziwe nazwisko, bo takim posługiwał się odkąd uciekł z Rosji, gdzie był poszukiwany za napady i akty uznane za terrorystyczne. Według dostępnych informacji jego ojciec był Czeczenem, a matka pochodziła z Dagestanu. On sam od początku miał przydomek "Hattab" na cześć legendarnego arabskiego terrorysty Thamira Saleha Abdullaha zwanego Emirem Khattabem, walczącego w Afganistanie w latach 80-tych, przez wojnę na Bałkanach, aż po udział w dwóch wojnach czeczeńskich i uśmierconego trucizną w 2002 roku przez Rosjan. Ilyasov mieszkał przez sześć lat w Polsce do końca 2012 roku i trenował w kilku warszawskich klubach MMA. Z jednego z nich został wyrzucony za złe zachowanie mimo, iż został przyjęty z dobrego serca i nie płacił za treningi.
Niewątpliwie był bardzo utalentowanym zawodnikiem, ale miał problemy z prawem i był zatrzymywany przez polską policję m.in. w 2012 roku. Wszystkie sześć pojedynków, które miał w dorobku, stoczył w naszym kraju. Cztery z nich wygrał. Walki brał bez przygotowania, ponieważ potrzebował pieniędzy by się utrzymać. Pojawiają się też nieoficjalne informacje, że częściowo utrzymywał się z innych nielegalnych zajęć.
Zakres jego działalności był doskonale znany polskiej policji i stoi w mocnej sprzeczności z wyobrażeniem "bojownika islamskiego" i nawet muzułmanina. Był z tego względu ponoć izolowany przez większość mieszkających w Polsce uchodźców. O jego eskapadzie do Syrii wiedziały też polskie i europejskie służby a także rosyjskie i czeczeńskie podległe Ramzanowi Kadyrowowi.
W zasadzie po kilku miesiącach od ostatniej walki w MMA przedostał się do Syrii, gdzie wstąpił do czeczeńskiej brygady dowodzonej przez charyzmatycznego Abu Omara al-Shishani znanego jako Tarkhan Tayumurazovich Batirashvili i walczącego po stronie islamistów.
Termin "prawdopodobnie" w odniesieniu do śmierci Hattaba Shishani vel Ilyasova jest tu jak najbardziej właściwy, bowiem na przestrzeni dwóch lat informację o jego likwidacji podawano co najmniej dwukrotnie. Kilka razy dementował ją on sam w nagraniach internetowych zamieszczanych nawet na youtube.com. Właśnie w nich występując jako Hattab Shishani iz Shama wygrażał m. in. prezydentowi Rosji Putinowi i prezydentowi Czeczenii Ramzanowi Kadyrowowi. Ten ostatni obiecał, iż unieszkodliwi każdego islamistę z IGIL jak nazywane jest państwo islamskie.
Jedno z tych nagrań zamieściła na swoim blogu dziennikarka i blogerka Joanna Paraszczuk, będąca jednym z najlepszych ekspertów na świecie od spraw bliskowschodnich a pisząca m.in. dla izraelskiego Jerusalem Post i niezależnych mediów. Nagranie pochodzi z pierwszej połowy 2014 roku i zostało zdjęte z serwisu youtube.com pozostawiając tylko ślad w postaci zdjęcia, na którym widać twarz Ilyasova. On sam w odróżnieniu od większości tak zwanych "wakacyjnych bojowników" nie zakrywał twarzy co jasno pokazuje, że postawił wszystko na jedną kartę.
Jak się okazało w Polsce sporo osób wiedziało o eskapadzie Ilyasova do Syrii i była to tajemnica poliszynela. W środowisku ludzi z Kaukazu krążyły nawet legendy o tym, iż dowodzi blisko 500 osobowym odziałem Czeczenów. W zestawieniu z informacjami rosyjskich mediów, ekspertów i także amerykańskich danych na temat struktury i obecności w ISIS ludzi z Kaukazu, czy nawet dalszych byłych postsowieckich republik, nie ma żadnego pokrycia w faktach. Jest to zresztą nieprawdopodobne, by człowiek bez doświadczenia wojskowego był w stanie dowodzić tak liczną formacją i to w warunkach wojny. To robota ludzi z doświadczeniem i zwanych potocznie "psami wojny". Ilyasov nie miał ani jednego, ani nie był drugim. To i tak cud, że przeżył tyle czasu.
Najprawdopodobniej mylono go z jego rówieśnikiem Omarem Shishani vel Tarkhanem Batirashvilim, zwanym "ministrem wojny w ISIS". Pochodzący z Pankisi, w dolinie w północno-wschodniej Gruzji, położonej w pobliżu granicy z Czeczenią oraz Dagestanem, Omar miał doświadczenie, bowiem służył w gruzińskiej armii szkolonej przez amerykańskich doradców, co z lubością wytykała rosyjska prasa szkalująca Gruzję od czasów wojny gruzińsko - rosyjskiej. Dodatkowo nie był to pierwszy konflikt zbrojny, w którym Omar uczestniczył i jego kariera w wieku lat 30 nie ma precedensu, aż do 4 marca, kiedy to został trafiony rakietą.
Los Omara i Ilyasova jest zbieżny i niewykluczone, iż obaj zginęli w wyniku tego samego ataku rakietowego na przedmieściach Shaddadi. Tyle, że rozbieżne są informacje dotyczące czyj był to atak. Amerykanie poinformowali o nim 14 marca na konferencji w Pentagonie w momencie kiedy mieli już potwierdzenie o śmierci Omara w szpitalu w kontrolowanym przez ISIS, w mieście Raqqa, w 10 dni po namierzeniu i trafieniu czeczeńskiego bojownika. Rosjanie przypisują sobie podobny atak w tym czasie, a nawet serię ataków, co trudno jest zweryfikować. Najbardziej zadowolony w tej sytuacji jest oczywiście Ramzan Kadyrov, który upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ilyasov nie jest jedynym zawodnikiem MMA i sportów walki, który walczy w ISIS. Pisaliśmy w ubiegłym roku o Valdecie Gashi, zawodniku Muay Thai z Niemiec, który zginął na terenie Syrii. Także w lutym ubiegłego roku w nalocie bombowym zginął młody Abu Muhammad al-Tajiki, znany jako Alan Chekranov, trzykrotny mistrz Tadżykistanu w MMA i student...filologii rosyjskiej. On został trafiony w Kirkuku w Iraku.
Według danych rosyjskiego wywiadu dostarczonych i potwierdzonych oficjalnym czynnikom - w strukturach ISIS walczy blisko dwa tysiące bojowników z republik kaukaskich będących granicach Rosji. Wcześniej po sukcesach tzw. ''Państwa Islamskiego'' w 2013 i 2014 roku tę liczbę szacowano nawet na sześć tysięcy. Jak widać strach ma wielkie oczy. Obecnie liczba ta z oczywistych względów ma tendencję spadkową. Najwięcej po stronie ISIS walczy Czeczenów, a następnie Dagestańczyków i Inguszy.
Trudno powiedzieć czy poza Ilyasovem z Polski do ISIS wyemigrowali inni zawodnicy, ale niech jego los będzie przestrogą. Na pewno, także na fali histerii wywołanej zamachami w Belgii i wcześniej we Francji, nie skorzystają na tym ludzie uciekający przed pożogą wojenną, czy też prześladowaniami czy to ze strony Rosjan, czy ze strony reżimu Asada, a także ISIS. Krępującą sytuacją jest fakt, iż w tamtym czasie był dość znaną postacią w polskim MMA "bujającą" się po różnych warszawskich klubach i trenerach. Wielu z nich udzielało mu pomocy pomimo ostrzeżeń i wiedzy, że to zwykły bandzior i człowiek bez skrupułów. Jest to też de facto przestrogą, że często "mądry Polak po szkodzie" i jedyne czym można wytłumaczyć fakt tolerowania go to głupota i niewiedza. Jest to również szkodliwe dla wielu przebywających w Polsce emigrantów z Kaukazu, którzy mieszkają tutaj i z naszym krajem wiążą przyszłość. Im na pewno nie zależy na postrzeganiu ich jako potencjalnych sympatyków ISIS. Ze swojej strony winni odciąć się od tego typu osób. Wtedy i wilk będzie syty i owca cała.
Wywiad z Ilyasovem 1 (Link)
Wywiad z Ilyasovem 2 (Link)
Walka Ilyasov vs Pawlak (Link)
Pisząc artykuł korzystaliśmy z ogólnie dostępnych źródeł:
BBC
Youtube.com
RIA Novosti
Checheninfo
VK.com
Ilyasov, o ile to prawdziwe nazwisko, bo takim posługiwał się odkąd uciekł z Rosji, gdzie był poszukiwany za napady i akty uznane za terrorystyczne. Według dostępnych informacji jego ojciec był Czeczenem, a matka pochodziła z Dagestanu. On sam od początku miał przydomek "Hattab" na cześć legendarnego arabskiego terrorysty Thamira Saleha Abdullaha zwanego Emirem Khattabem, walczącego w Afganistanie w latach 80-tych, przez wojnę na Bałkanach, aż po udział w dwóch wojnach czeczeńskich i uśmierconego trucizną w 2002 roku przez Rosjan. Ilyasov mieszkał przez sześć lat w Polsce do końca 2012 roku i trenował w kilku warszawskich klubach MMA. Z jednego z nich został wyrzucony za złe zachowanie mimo, iż został przyjęty z dobrego serca i nie płacił za treningi.
Niewątpliwie był bardzo utalentowanym zawodnikiem, ale miał problemy z prawem i był zatrzymywany przez polską policję m.in. w 2012 roku. Wszystkie sześć pojedynków, które miał w dorobku, stoczył w naszym kraju. Cztery z nich wygrał. Walki brał bez przygotowania, ponieważ potrzebował pieniędzy by się utrzymać. Pojawiają się też nieoficjalne informacje, że częściowo utrzymywał się z innych nielegalnych zajęć.
Zakres jego działalności był doskonale znany polskiej policji i stoi w mocnej sprzeczności z wyobrażeniem "bojownika islamskiego" i nawet muzułmanina. Był z tego względu ponoć izolowany przez większość mieszkających w Polsce uchodźców. O jego eskapadzie do Syrii wiedziały też polskie i europejskie służby a także rosyjskie i czeczeńskie podległe Ramzanowi Kadyrowowi.
W zasadzie po kilku miesiącach od ostatniej walki w MMA przedostał się do Syrii, gdzie wstąpił do czeczeńskiej brygady dowodzonej przez charyzmatycznego Abu Omara al-Shishani znanego jako Tarkhan Tayumurazovich Batirashvili i walczącego po stronie islamistów.
Termin "prawdopodobnie" w odniesieniu do śmierci Hattaba Shishani vel Ilyasova jest tu jak najbardziej właściwy, bowiem na przestrzeni dwóch lat informację o jego likwidacji podawano co najmniej dwukrotnie. Kilka razy dementował ją on sam w nagraniach internetowych zamieszczanych nawet na youtube.com. Właśnie w nich występując jako Hattab Shishani iz Shama wygrażał m. in. prezydentowi Rosji Putinowi i prezydentowi Czeczenii Ramzanowi Kadyrowowi. Ten ostatni obiecał, iż unieszkodliwi każdego islamistę z IGIL jak nazywane jest państwo islamskie.
Jedno z tych nagrań zamieściła na swoim blogu dziennikarka i blogerka Joanna Paraszczuk, będąca jednym z najlepszych ekspertów na świecie od spraw bliskowschodnich a pisząca m.in. dla izraelskiego Jerusalem Post i niezależnych mediów. Nagranie pochodzi z pierwszej połowy 2014 roku i zostało zdjęte z serwisu youtube.com pozostawiając tylko ślad w postaci zdjęcia, na którym widać twarz Ilyasova. On sam w odróżnieniu od większości tak zwanych "wakacyjnych bojowników" nie zakrywał twarzy co jasno pokazuje, że postawił wszystko na jedną kartę.
Jak się okazało w Polsce sporo osób wiedziało o eskapadzie Ilyasova do Syrii i była to tajemnica poliszynela. W środowisku ludzi z Kaukazu krążyły nawet legendy o tym, iż dowodzi blisko 500 osobowym odziałem Czeczenów. W zestawieniu z informacjami rosyjskich mediów, ekspertów i także amerykańskich danych na temat struktury i obecności w ISIS ludzi z Kaukazu, czy nawet dalszych byłych postsowieckich republik, nie ma żadnego pokrycia w faktach. Jest to zresztą nieprawdopodobne, by człowiek bez doświadczenia wojskowego był w stanie dowodzić tak liczną formacją i to w warunkach wojny. To robota ludzi z doświadczeniem i zwanych potocznie "psami wojny". Ilyasov nie miał ani jednego, ani nie był drugim. To i tak cud, że przeżył tyle czasu.
Najprawdopodobniej mylono go z jego rówieśnikiem Omarem Shishani vel Tarkhanem Batirashvilim, zwanym "ministrem wojny w ISIS". Pochodzący z Pankisi, w dolinie w północno-wschodniej Gruzji, położonej w pobliżu granicy z Czeczenią oraz Dagestanem, Omar miał doświadczenie, bowiem służył w gruzińskiej armii szkolonej przez amerykańskich doradców, co z lubością wytykała rosyjska prasa szkalująca Gruzję od czasów wojny gruzińsko - rosyjskiej. Dodatkowo nie był to pierwszy konflikt zbrojny, w którym Omar uczestniczył i jego kariera w wieku lat 30 nie ma precedensu, aż do 4 marca, kiedy to został trafiony rakietą.
Los Omara i Ilyasova jest zbieżny i niewykluczone, iż obaj zginęli w wyniku tego samego ataku rakietowego na przedmieściach Shaddadi. Tyle, że rozbieżne są informacje dotyczące czyj był to atak. Amerykanie poinformowali o nim 14 marca na konferencji w Pentagonie w momencie kiedy mieli już potwierdzenie o śmierci Omara w szpitalu w kontrolowanym przez ISIS, w mieście Raqqa, w 10 dni po namierzeniu i trafieniu czeczeńskiego bojownika. Rosjanie przypisują sobie podobny atak w tym czasie, a nawet serię ataków, co trudno jest zweryfikować. Najbardziej zadowolony w tej sytuacji jest oczywiście Ramzan Kadyrov, który upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ilyasov nie jest jedynym zawodnikiem MMA i sportów walki, który walczy w ISIS. Pisaliśmy w ubiegłym roku o Valdecie Gashi, zawodniku Muay Thai z Niemiec, który zginął na terenie Syrii. Także w lutym ubiegłego roku w nalocie bombowym zginął młody Abu Muhammad al-Tajiki, znany jako Alan Chekranov, trzykrotny mistrz Tadżykistanu w MMA i student...filologii rosyjskiej. On został trafiony w Kirkuku w Iraku.
Według danych rosyjskiego wywiadu dostarczonych i potwierdzonych oficjalnym czynnikom - w strukturach ISIS walczy blisko dwa tysiące bojowników z republik kaukaskich będących granicach Rosji. Wcześniej po sukcesach tzw. ''Państwa Islamskiego'' w 2013 i 2014 roku tę liczbę szacowano nawet na sześć tysięcy. Jak widać strach ma wielkie oczy. Obecnie liczba ta z oczywistych względów ma tendencję spadkową. Najwięcej po stronie ISIS walczy Czeczenów, a następnie Dagestańczyków i Inguszy.
Trudno powiedzieć czy poza Ilyasovem z Polski do ISIS wyemigrowali inni zawodnicy, ale niech jego los będzie przestrogą. Na pewno, także na fali histerii wywołanej zamachami w Belgii i wcześniej we Francji, nie skorzystają na tym ludzie uciekający przed pożogą wojenną, czy też prześladowaniami czy to ze strony Rosjan, czy ze strony reżimu Asada, a także ISIS. Krępującą sytuacją jest fakt, iż w tamtym czasie był dość znaną postacią w polskim MMA "bujającą" się po różnych warszawskich klubach i trenerach. Wielu z nich udzielało mu pomocy pomimo ostrzeżeń i wiedzy, że to zwykły bandzior i człowiek bez skrupułów. Jest to też de facto przestrogą, że często "mądry Polak po szkodzie" i jedyne czym można wytłumaczyć fakt tolerowania go to głupota i niewiedza. Jest to również szkodliwe dla wielu przebywających w Polsce emigrantów z Kaukazu, którzy mieszkają tutaj i z naszym krajem wiążą przyszłość. Im na pewno nie zależy na postrzeganiu ich jako potencjalnych sympatyków ISIS. Ze swojej strony winni odciąć się od tego typu osób. Wtedy i wilk będzie syty i owca cała.
Autor: Tomasz Majewski
Wywiad z Ilyasovem 1 (Link)
Wywiad z Ilyasovem 2 (Link)
Walka Ilyasov vs Pawlak (Link)
Pisząc artykuł korzystaliśmy z ogólnie dostępnych źródeł:
BBC
Youtube.com
RIA Novosti
Checheninfo
VK.com