Krzysztof Soszyński: 85% a może nawet 95% zawodników się koksuje!
„Chciałbym z całą pewnością stwierdzić, że gdzieś około 85 procent chłopaków używa tego. Szczególnie ci, którzy mogą sobie na to pozwolić. Można nawet posunąć się do tego, żeby powiedzieć, że 95 lub 96 procent, w najlepsze korzysta z tego” – dodaje Krzysztof stwierdzając, iż zawodnicy najbardziej koksują się na wiele tygodni przed startem gdy są w największym obciążeniu treningowym. Wtedy nie są badani a jedynie w momencie startów mogą być badani przez komisje sportowe w Stanach Zjednoczonych„W pełni popieram badania losowe. Dziesięć tygodni wcześniej, na sześć tygodni przed. W tym okresie gdy wszystkie leki są nadużywane i przyjmują oni testosteron i sterydy. To wtedy powinny być testowani” – powiedział Soszyński.

Ostatnie wpadki Chaela Sonnena, Thiago Silvy czy Nate’a Marquardta to wierzchołek góry lodowej w MMA i wiedzą to wszyscy. MMA nie jest dyscypliną olimpijską i nie ma tam nie zapowiedzianych wizyt kontrolerów w okresie gdy zawodnicy biorą sterydy, hormon wzrostu czy inne zabronione substancje. Z drugiej strony rosną wymagania i obciążenia treningowe, po których organizmy są coraz bardziej podatne na kontuzje i to też jest widoczne. O ile w USA istnieją jakieś regulacje to w Europie w sportach walki nie ma ich zupełnie i tu jest prawdziwe zaplecze dopingu. Ale to już historia na inny artykuł.
Wydarzenia