Dawid Kasperski: zagraliśmy w moje karty! Wywiad po zwycięstwie w Norwegii!
Jak wspominasz podróż do Norwegii, zakwaterowanie, wyżywienie i w ogóle walkę?

Cześć, wyjazd jako całość wspominam bardzo pozytywnie, byliśmy zakwaterowani w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w przepięknej okolicy gdzieś na przedmieściach Oslo. Wyżywienie bardzo smaczne i zdrowe, a przede wszystkim jedliśmy do woli! Samą walkę wspominam również dosyć dobrze, choć po zejściu z ringu miałem mieszane myśli odnośnie tego, co zaprezentowałem norweskiej publiczności. Wiedziałem, że stać mnie było na dużo więcej. W dniu gali poinformowano mnie o zasadach walki, do których muszę się dostosować, a różnią się one w dość znacznym stopniu z tymi, których trzeba przestrzegać w Polsce i na świecie. Wyeliminowano uderzenia kolanem na głowę, przechwyty nóg, wycięcia…
Co powiesz o swoim rywalu. Co wiedziałeś o nim przed walką? Czy Twoje informacje, które zebrałeś przed walką potwierdziły się w ringu?
Przed walką zupełnie nic o nim nie wiedziałem, nie miałem o nim żadnych informacji. Ogólnie rzecz biorąc mój przeciwnik dał się przełamać już w pierwszej rundzie i tym samym pozwolił mi narzucić mój styl walki. Zagraliśmy w moje karty, choć czasem próbował zmienić cały jej przebieg, ale do samego końca już na to nie pozwoliłem.
Na jakich zasadach była walka?
Walka odbyła się na zasadach K-1.
Ile jest prawdy, że zawalczysz na gali KOK w Mołdawii?
Otrzymałem po raz drugi propozycję walki na gali KOK w Mołdawii, poprzednim razem wycofano mój udział, a niestety tym razem ja jestem zmuszony zrezygnować. Przyczyną jest mój obecny stan zdrowia.
Komu chcesz podziękować lub pozdrowić?
Pozdrawiam prawdziwych pasjonatów sportów walki i wszystkie bliskie mi osoby!
Dziękujemy za wywiad