Tako rzecze Dana White: nie spałem kilka dni ze względu na Andersona Silva!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 15, luty 2015
Wstrząśnięty i zmieszany sytuacją z Andersonem Silva zdaje się być prezes UFC Dana White. Rzecz dotyczy oczywiście niesławnej wpadki dopingowej brazylijskiego mistrza wagi średniej przed i po UFC 183 w Las Vegas. Wpadka, gdzie dwie z trzech badanych próbek miały ewidentne ślady sterydów, kolejny raz zaszokowała świat Mieszanych Sztuk Walki i samego prezesa.
"Nie spałem kilka dni ze względu na niego. Byłem chory przez kilka dni. Jestem też wielkim fanem Andersona Silvy" - powiedział portalowi sherdog.com, prezes najwiekszej światowej organizacji MMA, której Anderson "Spider" Silva był największą gwiazdą. "Wkrótce porozmawiamy o całym tym bagnie. Przyjemnej rozmowy nie będzie. Zmierzymy się z tymi problemami i co trzeba zrobić w przyszłości" - zaznaczył White.
Na razie jednak przed rozmową z Dana White, brazylijską gwiazdę MMA czeka przesłuchanie przed Stanową Komisją Atletyki Stanu Nevada (NSAC) w dniu 17-go lutego i pokłosiem przesłuchania będzie wizyta "Spidera" na dywaniku u prezesa UFC, któremu co rusz wpadkami dopingowymi psują humor fighterzy z jego stajni. Jeden z nich walczył także z Andersonem i jego wpadka (Nick Diaz) nie jest raczej efektem zarażenia się od "Spidera", tylko nałogiem narkotykowym.
"Nie spałem kilka dni ze względu na niego. Byłem chory przez kilka dni. Jestem też wielkim fanem Andersona Silvy" - powiedział portalowi sherdog.com, prezes najwiekszej światowej organizacji MMA, której Anderson "Spider" Silva był największą gwiazdą. "Wkrótce porozmawiamy o całym tym bagnie. Przyjemnej rozmowy nie będzie. Zmierzymy się z tymi problemami i co trzeba zrobić w przyszłości" - zaznaczył White.
Na razie jednak przed rozmową z Dana White, brazylijską gwiazdę MMA czeka przesłuchanie przed Stanową Komisją Atletyki Stanu Nevada (NSAC) w dniu 17-go lutego i pokłosiem przesłuchania będzie wizyta "Spidera" na dywaniku u prezesa UFC, któremu co rusz wpadkami dopingowymi psują humor fighterzy z jego stajni. Jeden z nich walczył także z Andersonem i jego wpadka (Nick Diaz) nie jest raczej efektem zarażenia się od "Spidera", tylko nałogiem narkotykowym.