Paweł Nastula wystąpi na KSW 22!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 15, wrzesień 2012
Jak ogłosiła oficjalnie Federacja KSW podczas gali KSW 20, która miała miejsce w w sobotę 15-go września w gdańskiej hali Ergo Arena - już na gali KSW 22, wystąpi polski mistrz olimpijski w Judo, 42 letni Paweł Nastula (4-4).
Będzie to kolejne podejście Nastuli do KSW, bowiem wcześniej już przynajmniej dwukrotnie rozmowy, terminy i nawet planowane występy kończyły się fiaskiem. Tym nie mniej może kolejne podejście okaże się skuteczne. Jak pamięta część kibiców jesienią 2010 miało dojść do walki z Mariuszem Pudzianowskim, ale wówczas Pudzianowski uznał, że nie jest to jeszcze czas na takie wyzwania. Nastula wraz ze sztabem managerskim poczuł się urażony i rozmowy zostały zerwane.
Nastula, który po zakończeniu kariery w Judo, gdzie zdobył złoty medal na IO w Atlancie w 1996 roku, podjął wyzwania w MMA i jako jedyny Polak wystąpił w legendarnej japońskiej Pride. Po trzech porażkach i jednym zwycięstwie, oraz dopingowej wpadce w USA po walce z Joshem Barnettem w 2006 roku zakończył przygodę z tą organizacją. Wrócił jeszcze raz do Japonii na jedną galę Sengoku w 2008 roku, gdzie niespodziewanie przegrał z Koreańczykiem Yang Dong Yi, po nieczystych zagraniach rywala.
Pierwszy występ w Polsce Pawła Nastuli, miał nastąpić na gali Martial Combat Club (MCC) w 2008 roku w Warszawie, ale imprezę odwołano i Nastula debiutował na polskim rynku MMA w Łodzi na gali Fighters Arena Łódź we wrześniu 2010. Pokonał tam błyskawicznie słabego Japończyka Yusuke Masudę. Kolejny planowany występ także na FAŁ, nie doszedł do skutku i polski mistrz bił się z innym mistrzem olimpijskim Andrzejem Wrońskim w Koszalinie latem 2011, którego debiut w MMA zakończył się nokautem w pierwszej rundzie z rąk Nastuli.
Kolejny rywal Jimmy Ambriz, w korzystnej dla siebie sytuacji na gali STC w Bydgoszczy w październiku 2011, zerwał sobie mięsień i Polak wyrównał swój rekord walk MMA, odnosząc czwarte zwycięstwo przy czterech porażkach. Na gali obecny był były premier i obecny vice-premier Waldemar Pawlak a pojedynek i zwycięstwo miało poprzedzić start w wyborach do Sejmu tak Pawła Nastuli jak i słynnej z rodzinnych tradycji partii PSL. Niestety wyborcy nie mieli za grosz sentymentu tak do tradycji chłopskiej partii jak i jej nominatntów i mistrz przegrał wybory i nie wszedł do Sejmu. Ku radości polskich fanów ta drobna porażka paradoksalnie daje mistrzowi możliwość kolejnych występów.
Będzie to kolejne podejście Nastuli do KSW, bowiem wcześniej już przynajmniej dwukrotnie rozmowy, terminy i nawet planowane występy kończyły się fiaskiem. Tym nie mniej może kolejne podejście okaże się skuteczne. Jak pamięta część kibiców jesienią 2010 miało dojść do walki z Mariuszem Pudzianowskim, ale wówczas Pudzianowski uznał, że nie jest to jeszcze czas na takie wyzwania. Nastula wraz ze sztabem managerskim poczuł się urażony i rozmowy zostały zerwane.
Nastula, który po zakończeniu kariery w Judo, gdzie zdobył złoty medal na IO w Atlancie w 1996 roku, podjął wyzwania w MMA i jako jedyny Polak wystąpił w legendarnej japońskiej Pride. Po trzech porażkach i jednym zwycięstwie, oraz dopingowej wpadce w USA po walce z Joshem Barnettem w 2006 roku zakończył przygodę z tą organizacją. Wrócił jeszcze raz do Japonii na jedną galę Sengoku w 2008 roku, gdzie niespodziewanie przegrał z Koreańczykiem Yang Dong Yi, po nieczystych zagraniach rywala.
Pierwszy występ w Polsce Pawła Nastuli, miał nastąpić na gali Martial Combat Club (MCC) w 2008 roku w Warszawie, ale imprezę odwołano i Nastula debiutował na polskim rynku MMA w Łodzi na gali Fighters Arena Łódź we wrześniu 2010. Pokonał tam błyskawicznie słabego Japończyka Yusuke Masudę. Kolejny planowany występ także na FAŁ, nie doszedł do skutku i polski mistrz bił się z innym mistrzem olimpijskim Andrzejem Wrońskim w Koszalinie latem 2011, którego debiut w MMA zakończył się nokautem w pierwszej rundzie z rąk Nastuli.
Kolejny rywal Jimmy Ambriz, w korzystnej dla siebie sytuacji na gali STC w Bydgoszczy w październiku 2011, zerwał sobie mięsień i Polak wyrównał swój rekord walk MMA, odnosząc czwarte zwycięstwo przy czterech porażkach. Na gali obecny był były premier i obecny vice-premier Waldemar Pawlak a pojedynek i zwycięstwo miało poprzedzić start w wyborach do Sejmu tak Pawła Nastuli jak i słynnej z rodzinnych tradycji partii PSL. Niestety wyborcy nie mieli za grosz sentymentu tak do tradycji chłopskiej partii jak i jej nominatntów i mistrz przegrał wybory i nie wszedł do Sejmu. Ku radości polskich fanów ta drobna porażka paradoksalnie daje mistrzowi możliwość kolejnych występów.