Singdam Kiatmuu9 zwycięża w Toyota Vigo Marathon Cup!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 02, czerwiec 2014
W piątek 30-go maja w Tajlandii, odbyła się kolejna edycja słynnego turnieju Toyota Vigo Marathon Cup, który miał miejsce w Surat Thani. Wzięły w nim udział dwie tajskie gwiazdy Muay Thai i sześciu zagranicznych zawodników. W finale były mistrz Lumpinee - Singdam Kiatmuu9 (267-63-2) pokonał słynnego Saenchai PKSaenchaimuaythaigym (274-51-2) i to on otrzymał nagrodę 300 tysięcy bathów (ponad 9 tysięcy dolarów) i oczywiście auto Toyota Hilux.
Nadmieniając, że był to już ósmy pojedynek między nimi, co niewątpliwie miało wpływ na sposób podejmowania akcji, to obaj w pojedynku czekali na błąd rywala i powtarzali akcje rywala - cios za cios, podcięcie za podcięcie. Ostatecznie zdaniem sędziów wyrównany pojedynek wygrał Singdam choć jak to bywa w tajskich walkach, nie zawsze decydują tylko czynniki sportowe.
Singdam przeszedł ciężką drogę do finału, szczególnie w pojedynku z Australijczykiem Jayem Tonkinem reprezentującym Siangboxing Gym. Chyba już dawno nie przydarzyło mu się by po uderzeniu łokciem zaliczył deski, ale o klasie zawodnika nie świadczy to jak pada a to jak się podnosi. Singdam podniósł się i znokautował bojowego Australijczyka w identyczny sposób. Z kolei Saenchai przeszedł jak burza pokonując Brazylijczyka Jose Neto i Victora Jimeneza z Hiszpanii.
Nadmieniając, że był to już ósmy pojedynek między nimi, co niewątpliwie miało wpływ na sposób podejmowania akcji, to obaj w pojedynku czekali na błąd rywala i powtarzali akcje rywala - cios za cios, podcięcie za podcięcie. Ostatecznie zdaniem sędziów wyrównany pojedynek wygrał Singdam choć jak to bywa w tajskich walkach, nie zawsze decydują tylko czynniki sportowe.
Singdam przeszedł ciężką drogę do finału, szczególnie w pojedynku z Australijczykiem Jayem Tonkinem reprezentującym Siangboxing Gym. Chyba już dawno nie przydarzyło mu się by po uderzeniu łokciem zaliczył deski, ale o klasie zawodnika nie świadczy to jak pada a to jak się podnosi. Singdam podniósł się i znokautował bojowego Australijczyka w identyczny sposób. Z kolei Saenchai przeszedł jak burza pokonując Brazylijczyka Jose Neto i Victora Jimeneza z Hiszpanii.