Znokautowany Charles Andrade gotowy do walki na KSW 27?
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 16, maj 2014
Już w sobotę 17-go maja w Gdańsku, polskie MMA przeżywać będzie kolejną dwudziestą siódmą już edycję gali KSW. Jednym z debiutantów zaś ma być 32-letni Brazylijczyk Charles Andrade (27-19 1NC), który zastąpił kontuzjowanego Virgila Zwickera, i który ma się zmierzyć ze wschodzącą gwiazdą z naszego kraju Tomaszem Narkunem (8-1).
Jakież jednak było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że Brazylijczyk został znokautowany zaledwie sześć dni temu w rosyjskiej gali Warrior's Way Championship IV. Mówiąc wprost i dosłownie - przejechał się po nim silny jak tur 27-letni Alexey Butorin (6-0) z Sankt Petersburga, gdzie odbywała się gala.
Rosjanin najpierw solidnie obił mieszkającego w Europie Brazylijczyka a potem posłał go na deski potężnym niskim kopnięciem i sędzia od razu przerwał walkę, bo widać było, że Andrade nie da rady się podnieść. Jednak zapewne, zdoła dotrzeć do Polski, bo tu czeka na niego solidna wypłata i rywal, który także walczył na rosyjskim rynku i także korespondencyjnie przegrywał z rosyjską gwiazdą Vyatcheslavem Vasilevskim co przytrafiło się i Andrade.
Warto też dodać, że mimo doświadczenia (ponad 40 walk), Charles ma za sobą cztery przegrane z rzędu a ogólnie już osiem na rosyjskim rynku, gdzie odniósł też trzy zwycięstwa. Brazylijczyk jest tak zwanym obliczalnym zawodnikiem i wiadomo, że nie jest brany po to by stał się nagle gwiazdą rosyjskich czy polskich organizacji jak nieszczęsny Jay Silva, który wypromował się na Michale Materli, zresztą z tego samego Berkserkers Team, co Tomasz Narkun.
Tak więc w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie o ile Brazylijczyk dojedzie, Polak powinien mieć ułatwione zadanie. Pojedynek toczony w kategorii półciężkiej otworzy główną kartę wydarzenia i mając w takim stanie rywala - polscy kibice będą uradowani zapewne efektownym zwycięstwem naszego zawodnika. O ile oczywiście do walki dopuści go lekarz, biorący na siebie ryzyko zdrowotne. Miejmy jednak nadzieję, że całe sześć dni wystarczy Charlesowi by dojść do siebie i nic nie stanie na przeszkodzie by wyszedł w pełnej dyspozycji do walki z Tomaszem Narkunem.
Jakież jednak było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że Brazylijczyk został znokautowany zaledwie sześć dni temu w rosyjskiej gali Warrior's Way Championship IV. Mówiąc wprost i dosłownie - przejechał się po nim silny jak tur 27-letni Alexey Butorin (6-0) z Sankt Petersburga, gdzie odbywała się gala.
Rosjanin najpierw solidnie obił mieszkającego w Europie Brazylijczyka a potem posłał go na deski potężnym niskim kopnięciem i sędzia od razu przerwał walkę, bo widać było, że Andrade nie da rady się podnieść. Jednak zapewne, zdoła dotrzeć do Polski, bo tu czeka na niego solidna wypłata i rywal, który także walczył na rosyjskim rynku i także korespondencyjnie przegrywał z rosyjską gwiazdą Vyatcheslavem Vasilevskim co przytrafiło się i Andrade.
Warto też dodać, że mimo doświadczenia (ponad 40 walk), Charles ma za sobą cztery przegrane z rzędu a ogólnie już osiem na rosyjskim rynku, gdzie odniósł też trzy zwycięstwa. Brazylijczyk jest tak zwanym obliczalnym zawodnikiem i wiadomo, że nie jest brany po to by stał się nagle gwiazdą rosyjskich czy polskich organizacji jak nieszczęsny Jay Silva, który wypromował się na Michale Materli, zresztą z tego samego Berkserkers Team, co Tomasz Narkun.
Tak więc w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie o ile Brazylijczyk dojedzie, Polak powinien mieć ułatwione zadanie. Pojedynek toczony w kategorii półciężkiej otworzy główną kartę wydarzenia i mając w takim stanie rywala - polscy kibice będą uradowani zapewne efektownym zwycięstwem naszego zawodnika. O ile oczywiście do walki dopuści go lekarz, biorący na siebie ryzyko zdrowotne. Miejmy jednak nadzieję, że całe sześć dni wystarczy Charlesowi by dojść do siebie i nic nie stanie na przeszkodzie by wyszedł w pełnej dyspozycji do walki z Tomaszem Narkunem.