free templates joomla

Bellator 120: Marcin Held ponownie w karcie walk! Nate Jolly nowym przeciwnikiem!

Marcin Held Licznych zawirowań w fight cardzie gali Bellator 120 ciąg dalszy. Po tym, jak kontuzji doznał Patricky Freire, czyli pierwotny przeciwnik Marcina Helda (18-3 MMA, 7-2 BMMA) wydawało się, że na kolejną walkę naszego rodaka będziemy musieli czekać aż do wykurowania się wspomnianego Brazylijczyka, z którym ma zmierzyć się w finale turnieju w wadze lekkiej. Ponowną obecność w karcie walk zawodnik z Tych zawdzięcza… kolejnej kontuzji.

Mowa o urazie Eddie’ego Alvareza, który doznał wstrząśnienia mózgu, co wykluczyło go z pojedynku z Michaelem Chandlerem o tytuł w wadze lekkiej. Chandlerowi w tej sytuacji przydzielono jako zastępstwo Willa Brooksa, stawką będzie tymczasowy pas mistrzowski. Wobec tego na lodzie został Nate Jolly (13-5 MMA, 0-0 BMMA), który miał zmierzyć się z Brooksem.

Matchmakerzy Bellatora doszli do słusznego wniosku, że skoro Held i Jolly biją się w tej samej kategorii, to zestawią ich ze sobą, choćby po to, żeby ich praca włożona w przygotowania nie poszła na marne. Gwoli ścisłości, nie będą bić się w tradycyjnym dla wagi lekkiej limicie 155 funtów, tylko 158. Ich bój trafił do undercardu.

Dla niespełna 32-letniego Jolly’ego będzie to debiutancki występ dla Bellatora. W okresie od 2012 roku zwyciężył w trzech z czterech starć, ostatnio w październiku wypunktował Gerrica Hayesa.

W opozycji do niego młodszy o 10 lat Held zdobył już duże doświadczenie w tej organizacji.
Notuje serię trzech kolejnych wygranych, z czego dwie odniósł w ramach turnieju w wadze lekkiej.
W obu triumfował dzięki skutecznie wykonanym poddaniom: Rodrigo Cavalheiro założył dźwignię na nogę, natomiast Derekowi Andersonowi duszenie trójkątne nogami.

Heldowi ta konfrontacja może posłużyć jako świetna okazja do sprawdzenia się przed niezwykle ważnym pojedynkiem z Freire. Stoczy bowiem poważną walkę, a takowa daje o wiele więcej, niż nawet najbardziej wartościowe sparingi. Warto to wykorzystać.