free templates joomla

Fabricio Werdum o walce z Travisem Browne!

Fabricio WerdumBohater sobotniego wieczoru i zarazem pretendent do pasa mistrzowskiego Brazylijczyk Fabricio Werdum (18-5-1) po pokonaniu Travisa Browne (16-2-1) na gali UFC on FOX 11 w Orlando (USA). Weteran Pride i Strikeforce dopiął wreszcie swego i stał się pełnoprawnym pretendentem do walki o tytuł mistrza UFC w wadze ciężkiej.

"Pokazałem sporo, bo ciężko trenowałem. Dawno nie występowałem dlatego przygotowywał się długo i każdego dnia. Tak jak zapowiedziałem, zrobiłem krok do walki o tytuł, która była się moim marzeniem. Kiedy mówiłem, że trenuję po sześć-siedem godzin dziennie, nikt mi nie wierzył, ale dowiodłem tego dzisiaj" - powiedział Fabricio o motywacji do treningów i katorżniczej pracy jaką wykonał do walki w sobotę 19-go kwietnia.

"Częścią mojego planu było wygrać kosztem lepszego fizycznego przygotowywania. Rozumiałem, że bardzo trudnym zadaniem będzie zmusić go do poddania się. Nawet jeżeli spróbuję tak zwyciężyć, to można będzie zrobić to tylko w pierwszych trzech rundach. Z takim mocnym chłopakiem ciężko bić się i duże oparcie zrobiłem na fizycznym przygotowywaniu" - zaznaczył brazylijski atleta i mistrz BJJ.

Chyba po amerykańskiej stronie niewielu było takich, którzy stawiali na przegraną swojego zawodnika po jego ostatnich spektakularnych występach, stąd Werdum nie oszczędzał sobie satysfakcji: "kiedy u mnie brali do wywiadu na kanale FOX, spytałem: "kto stawiał na Browne'a? Dziennikarze poczerwienieli. Widziałem, że większość wierzyła w Travisa Browne'a, ale dowiodłem, że jestem dobry w stójce, chociaż wielu uważało mnie za niebezpiecznego tylko w Jiu-Jitsu.

"Nie próbowałem ryzykować, ponieważ Browne ma bardzo mocne uderzenia. Czułem to. Powinienem był postępować mądrze, bo to była bardzo ważna walka dla mnie. Do tego zaś, byłem pewny swojego zapasu sił na cały pojedynek. Kiedy byliśmy w półgardzie, czułem się bardzo pewnie, dlatego że wiele pracowałem nad taką sytuacją. Mogłem zrobić kimurę, ale wymknął mi się. Obaj jesteśmy wszechstronnymi zawodnikami i dowiedliśmy to dzisiaj, ale tym razem to ja potwierdziłem gotowość do walki o tytuł" - powiedział Wierdum.

Brazylijczyk był w dobrym nastroju i znalazł jak zawsze możliwość do zażartowania: "wszyscy rozumieją mój angielski, oprócz Dany White. Kiedy spotykam się z nim i pytam, on mówi tylko: "tak". Ja mówię: "daj mi pieniądze", a lecz on mi w odpowieda: "tak, tak" - powiedział śmiejąc się nowy pretendent do pasa.