Brazylijski weteran i niedoszły pretendent do tytułu mistrza wagi średniej w organizacji UFC, Vitor Belfort (24-10) ma niewątpliwie kłopot związany z brakiem możliwości stosowania TRT czyli zastępczej kuracji testosteronem. 36-letni zawodnik, od lat mówiąc delikatnie, stosuje różnego rodzaju terapie. W jednym przypadku w 2006 roku zanotował nawet wpadkę dopingową.

Teraz jednak Vitor ma ośmioletnie doświadczenie i wie że dzięki TRT wpadki można uniknąć o ile ma się na nią zgodę a na dodatek efekt jest podobny. Jednak w przypadku planowanej walki z mistrzem Chrisem Weidmanem w Las Vegas, takiej zgody Vitor nie mógł otrzymać i kolejna szansa walki o pas - uciekła mu sprzed nosa. Zastąpił go rodak Lyoto Machida.

Vitor nie składa jednak broni i cytuje anonimowego lekarza prowadzącego "Phenoma": Chcę się z wami podzielić oficjalnym oświadczeniem lekarza prowadzącego: "TRT dla Belforta zostało mu przepisane przez lekarzy w celu poprawy zdrowia. Ta metoda leczenia jest powszechnie dostępna i może być przepisana dla każdego pacjenta, który wybiera zdrowszy styl życia, mimo naturalnego procesu starzenia.

Każdy wzrost jego możliwości w walce nie jest wynikiem leczenia, jest wynikiem niezachwianego oddania się dyscypliny sportowej i reżimowi treningowemu, nienagannej diety i odpoczynku. Z miłości dla sportu i swoich fanów, mój pacjent postanowił przerwać leczenie TRT. Potrzebujemy około 90 dni, aby dostosować dietę Vitora, do jego niezwykle ciężkiego reżimu treningowego. Jest to tryb Vitora jednego z najlepszych zawodników w historii UFC i najbardziej zaangażowanego sportowca, z jakim kiedykolwiek miałem przywilej pracować".