Firas Zahabi o powrocie Georgesa St-Pierre do MMA
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 28, luty 2014
Dwa miesiące po podjęciu decyzji o zwakowaniu pasu mistrzowskiego i odejściu z zawodowego sportu znowu trenuje, ale nie po to, by znów zostać mistrzem, a po to, by cieszyć się korzyściami z treningu sztuk walki.
"Nie sądzę, żeby kiedykolwiek przestał uprawiać sztuki walki." – powiedział Firas Zahabi, główny trener w Tristar Gym. "Gdyby podszedł do mnie i powiedział, że już nigdy nie będzie tego robić, nie uwierzyłbym mu. Myślę, że sztuki walki są wryte w część jego osobowości, zaczął to robić w młodym wieku. Uratowało go to od gnębienia. Sztuki walki dały mu życie, które ma teraz. Zawsze będzie to robić. Teraz robi to z pasji i miłości, robić to dla siebie, a dla rywalizacji to dwie zupełnie różne rzeczy."
W wywiadach St-Pierre mówił o wypaleniu, jakie wiązało się z długim panowaniem na tronie jako mistrz UFC. Podkreślał, że stres związany z utrzymywaniem się na topie i bycie największą gwiazdą UFC zjadało go żywcem. Kanadyjczyk wielokrotnie powtarzał, iż nie zakończył definitywnie kariery, a po prostu bierze sobie przerwę, by nacieszyć się normalnym życiem. Bronił swojego tytułu rekordową liczbę razy – 9."Rush" stosował nietypowe metody do swojego treningu, które obejmowały m.in. gimnastykę. Zahabi jest dobrze zapoznany z rygorem swojego podopiecznego i uważa, że jego wypalenie wynikło nie tylko z powodu bycia gwiazdą, ale i z powodu narzuconego sobie reżimu treningowego.
"Byłem częścią tysięcy obozów treningowych. Obozy GSP były najbardziej ekstremalne." – stwierdził Zahabi. "Myślę, że posuwał się zbyt daleko przez zbyt długi czas i mentalnie, jest to niewykonalne. Wracasz do domu, szykujesz się do kolejnego treningu, następnego dnia wracasz do gymu. Nie ma balansu w życiu i to będzie ciężkie dla psychiki. To niekończące się życie dyscypliną. Nie ma czasu na czerpanie radości w jego stylu życia.
Robiąc to dla rywalizacji, w końcu dojdziesz do momentu, w którym będziesz tego nienawidzić. Dojdziesz do punktu, w którym będziesz miał tego dosyć, a wciąż będziesz miał jeszcze pracę do wykonania. Jeśli robisz to po by żyć i dla zabawy i masz dość, możesz iść do domu."
Zahabi jest przekonany, że przerwa dobrze zrobi St-Pierre’owi i wróci silniejszy:"Myślę, że Georges postąpił słusznie. Żył życiem skrajności, lecz możesz to robić tylko przez określony czas. Nikt nigdy nie doprowadził tego do tak ekstremalnego stanu. To kwestia woli, nie można wymusić tego na kimś. Georges robił to zbyt długo i potrzebował odpoczynku psychicznego.
Młodsza generacja może uczyć się od Georgesa. Róbcie to, co on robił, jeśli chcecie osiągnąć jego wyniki. Pamiętajcie tylko, że nie można tego robić wiecznie." – zakończył Zahabi.
Słowa coacha Tristar Gym mogą służyć jako dobra rada dla wszystkich, którzy dążą do perfekcji nie tylko w sportach walki, ale i w każdej innej dziedzinie życia. Zawsze wiąże się z tym ogromny wysiłek, który może przynieść wspaniałe owoce, jak w przypadku St-Pierre’a. Z drugiej strony, nie możemy zapominać, iż jesteśmy tylko ludźmi i jest też inne życie poza tym związanym z tą dziedziną, w której chcemy zaistnieć. Bez odpoczynku i choćby chwilowego rozluźnienia nie trudno o tzw. syndrom wypalenia. Pozwólmy sobie żyć, w końcu mamy tylko jedno.A co do samego GSP po jego chwilowym rozbracie z MMA i naładowaniu baterii możemy śmiało oczekiwać powrotu głodnego zwycięstw fightera, który dalej chce pisać piękną kartę w historii MMA i inspirować wszystkich do walki o spełnienie swoich marzeń.