Kobieca mistrzyni UFC wagi koguciej Amerykanka Ronda Rousey, która jest dziś gwiazdą pierwszej wielkości w USA, stwierdziła iż znaczący wpływ na jej karierę i decyzję o walkach w MMA miało obejrzenie w akcji rosyjskiego mistrza Pride, Fiodora Emelianenko. Poniekąd jest to zaskakujące, bowiem pracodawcy Rondy Rousey a w szczególności Dana White przez lata uparcie deprecjonowali osiągnięcia Rosjanina, uważając że skoro nie chciał walczyć w UFC, to znaczy że jest słaby.

Tym nie mniej Ronda docenia osiągnięcia, styl i ogólnie postać "Ostatniego Imperatora". "On był pierwszym, który pokazał mi czym naprawdę jest MMA. Kilka lat temu, nie brałam poważnie MMA. Mój przyjaciel pokazał mi filmy z walk Fiodora Emelianenko i po prostu byłam zachwycona...tak on zawsze był moim obrazem na to, czym powinno być MMA" - powiedziała zachwycona bleacherreport.com, medalista olimpijska w Judo.