Syn Andersona przeciwny powrotowi "Spidera" do oktagonu!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 02, styczeń 2014
Z docierających zewsząd informacji o stanie zdrowia i ducha brazylijskiej gwiazdy MMA Anderson Silva, który na UFC 168 złamał nogę w walce z Chrisem Weidmanem wynika, że 38-letni fighter, będzie w stanie powrócić dość szybko do treningów i być może walk. Niestety jak mówią: "najtrudniej być prorokiem we własnym kraju" a dokładniej we własnej rodzinie. Cios prosto w serce, wręcz zadał sam pierworodny Andersona. 15-letni syn chciałby, aby zobaczyć jak jego ojciec przeszedł na emeryturę i nie zajmuje się już walkami.
Dom z basenem w Los Angeles, wygodne życie na statusie milionera to nie jest to co sprzyja agresji, rozwija ducha walki, a dodatkowo na treningach, wyjazdach i oddaleniu zawsze traci rodzina. Dlatego młody Silva, poprzez brazylijski portal Kalil, obwieścił: "chcę wyrazić wielki szacunek dla Chrisa, który wszedł do oktagonu i walczył jak prawdziwy mistrz. Gratulacje, Chris. Teraz twoja kolej, aby być legendą. Mam nadzieję, że Anderson zakończy karierę i wróci, bo jestem zmęczony oglądając jak mój ojciec trenuje codziennie, przez co zdarza mu się nie być w domu przez 2-3 miesiące.. a teraz, ta złamana noga ... zawsze będziesz dla mnie mistrzem, Tato. I po raz kolejny, świetna robota, Chris".
Chirurg Steven Sanders, który przeprowadzał operację nogi, powiedział, iż "Pająk" może pauzować od 6 do 9 miesięcy a potem może trenować w miarę normalnie. Jak widać to czarny scenariusz dla rodziny "Spidera" i jeśli ktoś może mieć wpływ na decyzję Andersona Silva o porzuceniu lub kontynuowaniu kariery to jego rodzina. Choć z drugiej strony, to nie młody syn Andersona uiszcza opłaty za wspomniany dom z basenem w luksusowej dzielnicy. A te są zapewne nie małe i należy przypuszczać, że "Pająk", nawet stojąc na jednej nodze i o lasce, wyjdzie od oktagonu, bo będzie chciał je pokrywać z bieżących wpływów a nie oszczędności całego życia.
Dom z basenem w Los Angeles, wygodne życie na statusie milionera to nie jest to co sprzyja agresji, rozwija ducha walki, a dodatkowo na treningach, wyjazdach i oddaleniu zawsze traci rodzina. Dlatego młody Silva, poprzez brazylijski portal Kalil, obwieścił: "chcę wyrazić wielki szacunek dla Chrisa, który wszedł do oktagonu i walczył jak prawdziwy mistrz. Gratulacje, Chris. Teraz twoja kolej, aby być legendą. Mam nadzieję, że Anderson zakończy karierę i wróci, bo jestem zmęczony oglądając jak mój ojciec trenuje codziennie, przez co zdarza mu się nie być w domu przez 2-3 miesiące.. a teraz, ta złamana noga ... zawsze będziesz dla mnie mistrzem, Tato. I po raz kolejny, świetna robota, Chris".
Chirurg Steven Sanders, który przeprowadzał operację nogi, powiedział, iż "Pająk" może pauzować od 6 do 9 miesięcy a potem może trenować w miarę normalnie. Jak widać to czarny scenariusz dla rodziny "Spidera" i jeśli ktoś może mieć wpływ na decyzję Andersona Silva o porzuceniu lub kontynuowaniu kariery to jego rodzina. Choć z drugiej strony, to nie młody syn Andersona uiszcza opłaty za wspomniany dom z basenem w luksusowej dzielnicy. A te są zapewne nie małe i należy przypuszczać, że "Pająk", nawet stojąc na jednej nodze i o lasce, wyjdzie od oktagonu, bo będzie chciał je pokrywać z bieżących wpływów a nie oszczędności całego życia.