Walka pomiędzy byłym mistrzem Bellatora, Hectorem Lombardem, a Jake Shieldsem będzie jednym z pojedynków, który zobaczymy na gali UFC 171 w Dallas. Informacja został oficjalnie potwierdzona przez kierownictwo UFC w niedzielny poranek. Do starcia w wadze półśredniej dojdzie 15 marca w American Airlines Arenie.

Jake Shields (29-6-1, 1 NC), który w przeszłości był mistrzem Strikeforce w wadze średniej, jest niepokonany od czterech pojedynków.
W ostatniej walce przez niejednogłośną decyzję pokonał Demiana Maię. W czerwcu 2013 roku również przez niejednogłośną decyzję pokonał Tyrona Woodleya. Ten rok jest zdecydowanie bardziej udany dla Shieldsa, aniżeli rok 2012, gdzie przez własną głupotę i zażywanie niedozwolonych środków został pozbawiony jakże cennego zwycięstwa nad Edem Hermanem. Gdyby nie ten niezbyt chlubny czyn być może dostałby szansę walki o pas i rewanż z Georgesem St. Pierrem.

Jednakże teraz będzie musiał skonfrontować się w starciu z byłym mistrzem Bellatora, Hectorem Lombardem (33-4-1, 1 NC). Faworyzowany Kubańczyk w debiucie dał bezbarwną walkę i ostatecznie okazał się słabszy od Tima Boetscha. Wydawało się, że dla zawodnika American Top Team debiutanckie starcie w UFC było tzw. wypadkiem przy pracy, gdyż w kolejnym występie w pierwszej rundzie znokautował Rousimara Palharesa. W trzecim starciu przez decyzję został pokonany przez Okamiego. Po drugiej porażce w Ultimate Fighting Championship uczestnik IO w Judo przeniósł się do wagi półśredniej. Po wielu miesiącach trzymania diety dało się zauważyć efekty. Na UFC 166 zmiótł z powierzchni ziemi nie byle kogo, bo byłego mistrza Strikeforce i wieloletniego zawodnika UFC, Nate'a Marquardta.

Czy równie błyskotliwie poradzi sobie z Shieldsem? Przekonamy się po marcowym starciu.