Niepodległa Republika Marzeń polskiego MMA!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 14, listopad 2013
O naszym krajowym MMA można powiedzieć już sporo. W końcu to dziecko ma już blisko 15 lat. Scena mieszanych sportów walki, choć mała, widziała już wiele. Kalkowanie pomysłów zza oceanów pomaga nie pozostać w tyle za najnowszymi trendami panującymi w świadku Mixed Martial Arts. Mamy też wielkie, nie zawsze powszechnie znane osiągnięcia.
Bezwzględnie największym osiągnięciem, którym możemy sobie przypisać jest umożliwienie startu do sławy i imponujących osiągnięć Jonowi Jones'owi. Gdyby nie wycofanie się Tomasza Drwala z walki na gali UFC 87 mogłoby nie być wielkiej kariery wielkiego mistrza UFC.
Jest to kolejny z długiej listy polski akcent na amerykańskiej ziemi plasujący się zapewne gdzieś pomiędzy założeniem firmy Apple przez Steva Wozniaka, nakręceniem sagi Matrix przez braci* Wachowskich, a serią popularnych programów Marthy Stewart.
Będąc już poważniejszym trzeba zauważyć, że wiele światowych trendów Polski nie ominęło, a niektóre sami stworzyliśmy.
Film, który najbardziej spopularyzował sztuki walki to bez wątpienia Wejście Smoka z Brucem Lee. Jego popularność miała przełożenie na frekwencję na matach i ringach najróżniejszych sekcji oferujących zajęcia sportowe. Wydarzeniem bez precedensu, było nakręcenie filmu na motywach gry komputerowej. Mortal Combat – popularne „mordobicie” stało się dzięki temu zabiegowi nowym zjawiskiem socjologicznym.
Polskie MMA na mały ekran trafiło dosyć szybko, bo już w 2003 roku, za sprawą filmu dokumentalnego „Klatka” Sylwestra Latkowskiego – autora szukającego głośnych, kontrowersyjnych, tematów. Uczciwie trzeba przyznać, że walki w tytułowej klatce były tylko egzotycznym wypełnieniem dla pokazania ruchu kibicowskiego, ustawek i zadym na stadionach piłkarskich. Jednak wraz z tym filmem walki w klatce – jako coś nielegalnego i brutalnego - zaistniały w świadomości zwykłych ludzi.
Telewizja była obecna w zasadzie od początku zawodowych gal w naszym kraju. Pierwsze retransmisje na kanale sportowym popularnej stacji, pierwsze transmisje na żywo, wreszcie wraz z walkami Pawła Nastuli w organizacji Pride nadeszła transmisja w ogólnopolskiej telewizji. Stacją, która wpuściła MMA na ogólnopolskie pasmo antenowe po raz pierwszy była TVN. Eksperyment jednak ze względu na odmienną grupę docelową widzów nie był zbyt udany i stacja nie wróciła już do transmisji tego sportu.
Za to wraz z rozpoczęciem występów na ringu KSW przez Mariusza Pudzianowskiego MMA zawitało na otwartą antenę Polsatu, a także zaczęło być obecne na antenach takich stacji jak Canal+, OrangeSport, TVN Turbo, TVP Sport, TVR, Sportklub czy Eurosport. Anteny otwartych kanałów dostępne dla zawodów MMA to obiekt pozazdroszczenia zagranicznych organizatorów gal.
Płatne transmisje z gali MMA również nie są czymś obcym. I co ciekawe zaczęły się wraz… z wprowadzeniem klatki przez KSW. W 2010 roku odbyła się gala KSW – Fight Club 1, z walkami w małym oktagonie i płatną transmisją w serwisie Ipla.
Podobnie, występy sportowców w filmach nie są czymś niecodziennym. Mistrz olimpijski Jerzy Kulej zagrał w kultowym „Przepraszam czy tu biją” w reżyserii Marka Piwowskiego. Rafał Kubacki wystąpił w superprodukcji Jerzego Kawalerowicza „Quo Vadis”. Kilka epizodów w znanych produkcjach zaliczył kickboxer, Roman Bugaj.
Już w 2008 Polsat wyemitował serial "Skorumpowani", produkcję opartą o sceny walki, z rolą mistrza dużej organizacji MMA, karateki Macieja Grubskiego i epizodem Macieja Górskiego (jako on sam).
Doczekaliśmy się dwóch programów typu reality-show: Szkoły walki Drwala i MMAster, którego jak dotąd powstało dwie serie.
Były już freak-fighty: m. in. ze strongmanem, streaptiserem, celebrytą zajmującym się boksem, czy kulturystą w rolach głównych. Ciekawym przypadkiem jest Mariusz Pudzianowski, który, z ciekawego przypadku nie zawodnika sportów walki, zmienił się w zawodowca pełną gębą. Co prawda może on być zaliczany wyłącznie do 3 szeregu fighterów, ale jest to i tak duże osiągnięcie.
Mieliśmy też w Polsce gale dużej międzynarodowej organizacji (Best of the East) z głównymi walkami Overeem vs Dąbrowski (pierwsza gala) i Grabowski vs Kita (druga gala). Były też walki MMA na galach międzynarodowej organizacji K-1. Odbywały się też gale pod egidą Shooto Poland.
Polak walczył w turnieju dużej organizacji (Marcin Held w Bellatorze), zdobył pas turniejowy (Marcin Tybura w M-1), walczył o mistrzostwo dużej organizacji (Robert Jocz w Glory), czy wystąpił w UFC (Tomasz Drwal, a później także Maciej Jewtuszko, Piotr Hallmann i Daniel Omielańczuk).
Dużymi krokami zbliżamy się do debiutu organizacji UFC w Polsce.
Jednak MMA ciągle nie jest sportem popularnym. A może jest, ale wśród adeptów sportów walki, a tych jest być może około 200 tysięcy.
Nie jest to więc rynek bez dna. Stąd sukces bądź porażka gali UFC może pokazać w jakim kierunku będzie ewaluował rozwój gal MMA.
Obecnie tylko małe i średnie gale sportów walki organizowane w mniejszych miejscowościach stawiają na walory czysto sportowe.
Duże imprezy rządzą się swoimi prawami, a te wyznaczane są przez gusta i guściki masowego wdza, który musi zapełnić największe hale albo zechcieć wydać pieniądze na płatną transmisję.
Taki stan powoduje, że organizacyjnie nie pozostaniemy w tyle za najbardziej rozwiniętymi rynka, jednak poziom sportowy wciąż będzie pozostawiał wiele do życzenia.
Bezwzględnie największym osiągnięciem, którym możemy sobie przypisać jest umożliwienie startu do sławy i imponujących osiągnięć Jonowi Jones'owi. Gdyby nie wycofanie się Tomasza Drwala z walki na gali UFC 87 mogłoby nie być wielkiej kariery wielkiego mistrza UFC.
Jest to kolejny z długiej listy polski akcent na amerykańskiej ziemi plasujący się zapewne gdzieś pomiędzy założeniem firmy Apple przez Steva Wozniaka, nakręceniem sagi Matrix przez braci* Wachowskich, a serią popularnych programów Marthy Stewart.
Będąc już poważniejszym trzeba zauważyć, że wiele światowych trendów Polski nie ominęło, a niektóre sami stworzyliśmy.
Film, który najbardziej spopularyzował sztuki walki to bez wątpienia Wejście Smoka z Brucem Lee. Jego popularność miała przełożenie na frekwencję na matach i ringach najróżniejszych sekcji oferujących zajęcia sportowe. Wydarzeniem bez precedensu, było nakręcenie filmu na motywach gry komputerowej. Mortal Combat – popularne „mordobicie” stało się dzięki temu zabiegowi nowym zjawiskiem socjologicznym.
Polskie MMA na mały ekran trafiło dosyć szybko, bo już w 2003 roku, za sprawą filmu dokumentalnego „Klatka” Sylwestra Latkowskiego – autora szukającego głośnych, kontrowersyjnych, tematów. Uczciwie trzeba przyznać, że walki w tytułowej klatce były tylko egzotycznym wypełnieniem dla pokazania ruchu kibicowskiego, ustawek i zadym na stadionach piłkarskich. Jednak wraz z tym filmem walki w klatce – jako coś nielegalnego i brutalnego - zaistniały w świadomości zwykłych ludzi.
Telewizja była obecna w zasadzie od początku zawodowych gal w naszym kraju. Pierwsze retransmisje na kanale sportowym popularnej stacji, pierwsze transmisje na żywo, wreszcie wraz z walkami Pawła Nastuli w organizacji Pride nadeszła transmisja w ogólnopolskiej telewizji. Stacją, która wpuściła MMA na ogólnopolskie pasmo antenowe po raz pierwszy była TVN. Eksperyment jednak ze względu na odmienną grupę docelową widzów nie był zbyt udany i stacja nie wróciła już do transmisji tego sportu.
Za to wraz z rozpoczęciem występów na ringu KSW przez Mariusza Pudzianowskiego MMA zawitało na otwartą antenę Polsatu, a także zaczęło być obecne na antenach takich stacji jak Canal+, OrangeSport, TVN Turbo, TVP Sport, TVR, Sportklub czy Eurosport. Anteny otwartych kanałów dostępne dla zawodów MMA to obiekt pozazdroszczenia zagranicznych organizatorów gal.
Płatne transmisje z gali MMA również nie są czymś obcym. I co ciekawe zaczęły się wraz… z wprowadzeniem klatki przez KSW. W 2010 roku odbyła się gala KSW – Fight Club 1, z walkami w małym oktagonie i płatną transmisją w serwisie Ipla.
Podobnie, występy sportowców w filmach nie są czymś niecodziennym. Mistrz olimpijski Jerzy Kulej zagrał w kultowym „Przepraszam czy tu biją” w reżyserii Marka Piwowskiego. Rafał Kubacki wystąpił w superprodukcji Jerzego Kawalerowicza „Quo Vadis”. Kilka epizodów w znanych produkcjach zaliczył kickboxer, Roman Bugaj.
Już w 2008 Polsat wyemitował serial "Skorumpowani", produkcję opartą o sceny walki, z rolą mistrza dużej organizacji MMA, karateki Macieja Grubskiego i epizodem Macieja Górskiego (jako on sam).
Doczekaliśmy się dwóch programów typu reality-show: Szkoły walki Drwala i MMAster, którego jak dotąd powstało dwie serie.
Były już freak-fighty: m. in. ze strongmanem, streaptiserem, celebrytą zajmującym się boksem, czy kulturystą w rolach głównych. Ciekawym przypadkiem jest Mariusz Pudzianowski, który, z ciekawego przypadku nie zawodnika sportów walki, zmienił się w zawodowca pełną gębą. Co prawda może on być zaliczany wyłącznie do 3 szeregu fighterów, ale jest to i tak duże osiągnięcie.
Mieliśmy też w Polsce gale dużej międzynarodowej organizacji (Best of the East) z głównymi walkami Overeem vs Dąbrowski (pierwsza gala) i Grabowski vs Kita (druga gala). Były też walki MMA na galach międzynarodowej organizacji K-1. Odbywały się też gale pod egidą Shooto Poland.
Polak walczył w turnieju dużej organizacji (Marcin Held w Bellatorze), zdobył pas turniejowy (Marcin Tybura w M-1), walczył o mistrzostwo dużej organizacji (Robert Jocz w Glory), czy wystąpił w UFC (Tomasz Drwal, a później także Maciej Jewtuszko, Piotr Hallmann i Daniel Omielańczuk).
Dużymi krokami zbliżamy się do debiutu organizacji UFC w Polsce.
Jednak MMA ciągle nie jest sportem popularnym. A może jest, ale wśród adeptów sportów walki, a tych jest być może około 200 tysięcy.
Nie jest to więc rynek bez dna. Stąd sukces bądź porażka gali UFC może pokazać w jakim kierunku będzie ewaluował rozwój gal MMA.
Obecnie tylko małe i średnie gale sportów walki organizowane w mniejszych miejscowościach stawiają na walory czysto sportowe.
Duże imprezy rządzą się swoimi prawami, a te wyznaczane są przez gusta i guściki masowego wdza, który musi zapełnić największe hale albo zechcieć wydać pieniądze na płatną transmisję.
Taki stan powoduje, że organizacyjnie nie pozostaniemy w tyle za najbardziej rozwiniętymi rynka, jednak poziom sportowy wciąż będzie pozostawiał wiele do życzenia.