Jimi Manuwa vs. Alexander Gustafsson na marcowej gali UFC w Londynie!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 06, listopad 2013
Podczas konferencji prasowej po gali UFC Fight Night 30, która odbyła się w Manchesterze, Dana White powiedział, że Jimi Manuwa w kolejnej walce zmierzy się z kimś z czołówki wagi półciężkiej. Na gali i konferencji pojawił się niedawny pretendent do pasa mistrzowskiego, Alexander Gustafsson. Wtedy jeszcze żaden z nich nie wiedział, że ich drogi skrzyżują się na kolejnej angielskiej gali. Tym razem będzie to gala w Londynie, w marcu 2014 roku.
Jimi Manuwa (14-0 MMA, 3-0 UFC) stanie przed najpoważniejszym testem w zawodowej karierze. Przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo niedawny pretendent, a w opinii niektórych ekspertów zwycięzca bitwy z Jonesem, Alexander Gustafsson (15-2 MMA, 7-2 UFC).
UFC na początku tygodnia ogłosiło, że w związku z kontuzją, Antonio Rogerio Nogueira (21-5 MMA, 4-2 UFC) będzie zmuszony do wycofania się z pojedynku. W jego miejsce ma pojawić się ulubieniec angielskiej publiczności, Jimi Manuwa. Na podstawie gali w Manchesterze, ciężko nie zgodzić się, że kibice uwielbiają ponad wszystko swojego pupila. Doping i okrzyki na jego cześć były słyszalne od momentu, kiedy jego postać pojawiła się na telebimach rozmieszonych w hali Phones 4U Arena. Każda udana akcja tego zawodnika była nagradzana gromkim aplauzem. Zestawienie go z Gustafssonem w walce wieczoru na gali 8 marca w Londynie jest świetnym krokiem ze strony UFC.
Alexander Gustafsson miał nadzieję na rewanż z Jonesem, jednakże UFC zapowiedziało, że kolejnym pretendentem będzie Glover Teixeira. Do pojedynku ma dojść w pierwszych czterech miesiącach nadchodzącego, 2014, roku. Jeśli Szwed i Amerykanin zwyciężą w swoich kolejnych walkach to na pewno doczekamy się walki rewanżowej.
Gustafsson na angielskiej ziemi walczył dwukrotnie. Na UFC 105 w Manchesterze znokautował w ciągu zaledwie 41 sekund Jareda Hammana, natomiast na gali UFC 120 w Londynie poddał Cyrille'a Diabate w drugiej rundzie pojedynku.
Manuwa z kolei w ostatnim pojedynku pokonał zawodnika Blackzilians, Ryana Jimmo przez dość niefortunne zdarzenie. Cofający się Amerykanin skręcił stopę i nie był w stanie kontynuować walki. Była to trzecia wygrana w UFC dla "Posterboya". Wcześniej przez TKO pokonał Kyle'a Kingsbury'ego i wspomnianego Diabate. Oprócz pojedynku w wadze półciężkiej na gali ma dojść do rewanżowego starcia Rossa Pearsona z Melvinem Guillardem. W pierwszym starciu ogłoszono "No contest". Czy dojdzie do przysłowiowego wyrównania rachunków? Przekonamy się niebawem.
Jimi Manuwa (14-0 MMA, 3-0 UFC) stanie przed najpoważniejszym testem w zawodowej karierze. Przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo niedawny pretendent, a w opinii niektórych ekspertów zwycięzca bitwy z Jonesem, Alexander Gustafsson (15-2 MMA, 7-2 UFC).
UFC na początku tygodnia ogłosiło, że w związku z kontuzją, Antonio Rogerio Nogueira (21-5 MMA, 4-2 UFC) będzie zmuszony do wycofania się z pojedynku. W jego miejsce ma pojawić się ulubieniec angielskiej publiczności, Jimi Manuwa. Na podstawie gali w Manchesterze, ciężko nie zgodzić się, że kibice uwielbiają ponad wszystko swojego pupila. Doping i okrzyki na jego cześć były słyszalne od momentu, kiedy jego postać pojawiła się na telebimach rozmieszonych w hali Phones 4U Arena. Każda udana akcja tego zawodnika była nagradzana gromkim aplauzem. Zestawienie go z Gustafssonem w walce wieczoru na gali 8 marca w Londynie jest świetnym krokiem ze strony UFC.
Alexander Gustafsson miał nadzieję na rewanż z Jonesem, jednakże UFC zapowiedziało, że kolejnym pretendentem będzie Glover Teixeira. Do pojedynku ma dojść w pierwszych czterech miesiącach nadchodzącego, 2014, roku. Jeśli Szwed i Amerykanin zwyciężą w swoich kolejnych walkach to na pewno doczekamy się walki rewanżowej.
Gustafsson na angielskiej ziemi walczył dwukrotnie. Na UFC 105 w Manchesterze znokautował w ciągu zaledwie 41 sekund Jareda Hammana, natomiast na gali UFC 120 w Londynie poddał Cyrille'a Diabate w drugiej rundzie pojedynku.
Manuwa z kolei w ostatnim pojedynku pokonał zawodnika Blackzilians, Ryana Jimmo przez dość niefortunne zdarzenie. Cofający się Amerykanin skręcił stopę i nie był w stanie kontynuować walki. Była to trzecia wygrana w UFC dla "Posterboya". Wcześniej przez TKO pokonał Kyle'a Kingsbury'ego i wspomnianego Diabate. Oprócz pojedynku w wadze półciężkiej na gali ma dojść do rewanżowego starcia Rossa Pearsona z Melvinem Guillardem. W pierwszym starciu ogłoszono "No contest". Czy dojdzie do przysłowiowego wyrównania rachunków? Przekonamy się niebawem.