Dość nieoczekiwanie na rynku MMA pojawiło się nazwisko 25-letniego Anglika Waltera Gahadza (13-0) jako potencjalnego rywala mistrza KSW Aslambeka Saidova (14-3) na najbliższej grudniowej gali KSW 25 we Wrocławiu. Jak powszechnie wiadomo Saidov nie występował na gali KSW 24 podobnie jak jego krajan i największa gwiazda polskiej sceny Mieszanych Sztuk Walki czyli Mamed Khalidov.

Obaj czeczeńscy wojownicy są już w karcie walk gali, ale na razie bez nazwisk rywali. Stąd nazwisko Anglika nazywanego "Black Sniper" i trenującego w londyńskim Team Sure Grip, wydaje się ciekawe i realne. Ciemnoskóry fighter dysponuje świetnym rekordem trzynastu zwycięstw i jest bez porażki co dodatkowo podnosi jego wartość. Jest posiadaczem niebieskiego pasa w Brazylijskim Jiu-Jitsu i stoczył nawet jedną zawodową walkę w K-1.

O ile informacja o przyjęciu wyzwania i walki na KSW 25 okaże się prawdą widzów czeka ciekawe widowisko, bowiem Anglik tylko dwie walki zakończył przez decyzję. Resztę rywali nokautował, dusił i zmuszał do poddania na angielskim rynku MMA. Swoją reputację wykuwał głównie na mocnych imprezach Ultimate Warrior Challenge, gdzie walczyło wielu fighterów, którzy są lub byli w UFC. Posiada pasy dwóch angielskich organizacji Ultimate Warrior Challenge i Made 4 The Cage a jego trenerem jest świetny Daniel Burzotta, który wprowadził do UFC kilku zawodników. Gahadza o ile przyjechałby do Polski i pokonał Saidova, także tam trafi.

Z kolei Saidov od czasów nieszczęsnej porażki z Mortenem Djursą w Danii, zanotował zwycięstwa nad Borysem Mańkowskim i Benem Lagmanem. Wielu polskich fanów liczyło na rewanże Czeczena z Rafałem Moksem i Borysem Mańkowskim, ale tak naprawdę Saidovowi nie są one do niczego potrzebne a obrona pasa mistrza wagi półśredniej lub sam choćby superfight z takim rywalem, byłby krokiem do przodu w sportowej karierze. Na razie zaczekajmy jednak na potwierdzenie lub zaprzeczenie tej informacji ze strony samego KSW.