Denis Smoldarev wypada z M-1 Grand Prix 2013!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 18, sierpnia 2013
Reprezentujący w Estonię zawodnik wagi ciężkiej Denis Smoldarev (6-0) wycofał się z turnieju wagi ciężkiej M-1 Grand Prix 2013 i najbliższej gali M-1 Challenge 41, która będzie mieć miejsce już 21-go sierpnia w Sankt Petersburgu w Rosji. Powodem jest kontuzja. Smoldarev miał na niej zmierzyć się z Konstantinem Gluhovem z Łotwy w półfinale turnieju. Tym samym Gluhov awansuje do finału przewidzianego na 20-go października także w Sankt Petersburgu. Zawodnik z Estonii awansował do półfinału po pokonaniu Ibrahima Ibragimova (5-2) z Dagestanu.
W drugim półfinale wystąpi zaś Polak Marcin Tybura, który trafił tam z walki rezerwowej po kontuzji Magomeda Malikova. Polak zmierzy się z Chabanem Ka. Sytuacja ze Smoldarevem a wcześniej Malikovem pokazuje, że turnieje tego typu są kosmiczną pomyłką. Wzorowany na Strikeforce pomysł wyłonienia najlepszego fightera już w pierwszej rundzie zepchnął mistrza M-1 Global Kenny Garnera poza nawis rywalizacji po dyskusyjnym werdykcie w walce z Gluhovem. Teraz nie wiadomo, czy nadal jest mistrzem czy nie i co w przypadku wygrania turnieju innego zawodnika, z pasem wagi ciężkiej?
Kontuzje Malikova i Smoldareva to kolejne kuriozalne zakończenia rywalizacji o Jeffie Monsonie nie wspominając. Turniej przybiera nieoczekiwane formy a wejście do finału bez walki Konstantina Gluhova satysfakcjonuje wszystkich poza...widzami. Generalnie po co walczyć, jak kasa i tak będzie się zgadzać a widzowie też kupią bilety. Rosjanie niepomni kłopotów jakie były udziałem Strikeforce, nie wzieli tego pod uwagę. Kłopoty SF jednak to pestka przy tym co dzieje się w M-1 Global, oczywiście we właściwych proporcjach.
W drugim półfinale wystąpi zaś Polak Marcin Tybura, który trafił tam z walki rezerwowej po kontuzji Magomeda Malikova. Polak zmierzy się z Chabanem Ka. Sytuacja ze Smoldarevem a wcześniej Malikovem pokazuje, że turnieje tego typu są kosmiczną pomyłką. Wzorowany na Strikeforce pomysł wyłonienia najlepszego fightera już w pierwszej rundzie zepchnął mistrza M-1 Global Kenny Garnera poza nawis rywalizacji po dyskusyjnym werdykcie w walce z Gluhovem. Teraz nie wiadomo, czy nadal jest mistrzem czy nie i co w przypadku wygrania turnieju innego zawodnika, z pasem wagi ciężkiej?
Kontuzje Malikova i Smoldareva to kolejne kuriozalne zakończenia rywalizacji o Jeffie Monsonie nie wspominając. Turniej przybiera nieoczekiwane formy a wejście do finału bez walki Konstantina Gluhova satysfakcjonuje wszystkich poza...widzami. Generalnie po co walczyć, jak kasa i tak będzie się zgadzać a widzowie też kupią bilety. Rosjanie niepomni kłopotów jakie były udziałem Strikeforce, nie wzieli tego pod uwagę. Kłopoty SF jednak to pestka przy tym co dzieje się w M-1 Global, oczywiście we właściwych proporcjach.