free templates joomla

Zeljko Mavrovic: jest bardzo mała szansa, że coś się wydarzy!

Zeljko MavrovicLegendarny chorwacki bokser 43 letni Zeljko Mavrović (27-1, 22 KO), w tym roku sygnalizował chęć powrotu na ring. Pogromca Przemysława Salety z 1995 roku, planował po ponad 15 latach przerwy stoczyć walkę na, którejś z niemieckich gal boksu. Prowadził nawet rozmowy zeznanym promotorem Wilfriedem Sauerlandem, ale na razie ich efekt jest mizerny. Mavrovic ostatnią walkę stoczył we wrześniu 1998 roku roku doznając jedynej w karierze punktowej porażki z ówczesnym mistrzem świata Lennoxem Lewisem. Po niej zapadł na tajemniczą chorobę i wycofał się z boksu. Obecnie jest sparingpartnerem z innej chorwackiej ikony boksu zawodowego, Stjepana Bozica, któremu pomagał w przygotowaniach do walki z Jamesem DeGale. W międzyczasie doznał kontuzji żeber i stwierdził, że jednak to nie to samo co wcześniej, łatwiej łapie kontuzje, trudniej znosi rehabilitację i po prostu jest już wiekowym zawodnikiem. "Irokez" smutno także potwierdził chorwackim mediom, że póki co - na jego powrót nikt nie czeka i będzie niezwykle trudno mu zorganizować walkę. Teraz jeszcze doznał kontuzji i jest w kropce. Mimo to ze spokojem podchodzi do swojej kariery.

"Szczerze mówiąc, byłem w treningu, ale nie miałem konkretnego zamiaru walki. Psychofizycznie pojawiło się wiele moich starych duchów, które najwyraźniej nie wytrzymują w sytuacjach tego wymagających" - powiedział górnolotnie chorwacki bokser o duchach przeszłości, chorobie, kontuzjach i związanym z tym nastawieniu mentalnym.

"Ja nie byłem oszczędzany, poszedłem od razu do mocnego treningu przed Bożym Narodzeniem. Miałem wiele cięższych rund za sobą niż być może przed walkami wcześniej w w karierze i gdy zacząłem szukać sposobu pokazania się, wśród organizatorów i menedżerów, było duże zainteresowanie. Wyglądało to bardzo realnie i bardzo tego oczekiwałem. Jestem wdzięczny za wsparcie i ciekawość mediów. Obecnie odrzucam całą przeszłość, ale jest bardzo mała szansa, że coś się wydarzy. Prawie dwa miesiące temu byłem w ringu, a dziś znowu jestem tylko w punkcie wyjścia" - ujawnił Zeljko, podkreślając, że jeśli problemy nie zostaną rozwiązane w najbliższym czasie to da sobie z tym spokój.

"Gdybym był jeszcze na 80 procent w ringu, jestem tylko 20 procent. To coś w tym stylu. Kiedy jesteś młody, możesz zaszaleć i nawet ryzykować życie i zdrowie, ale gdy masz dzieci, to nie ma to sensu. Nie jestem chętnym głupcem czy niewolnikiem, ale dla mnie jest ważna dyscyplina w życiu" - dodał na koniec chorwackim mediom.