Kilka dni temu świat obiegła wiadomość o planowanym powrocie na ring bokserski byłego mistrza świata w boksie Riddicka Bowe (43-1, 33 KO). Ma stać się to 3-go sierpnia w Leicester w Anglii a rywalem będzie brytyjski bokser i zawodnik MMA Mark Potter (21-5, 14 KO) nazywany "The Great White Shark". Anglik znany jest w MMA z walki ze 150 kg  Polakiem, Tomaszem Czerwińskim i Oli Thompsonem, który na KSW walczył z Karolem Bedorfem. Teraz ma życiową szansę walki z wielką gwiazdą światowego boksu. Jednak informacja nie jest precyzyjna i do końca prawdziwa, bo Riddick Bowe wcześniej stoczy walkę na ringu. Jednak stanie się to w formule Muay Thai o czym od przynajmniej miesiąca donoszą media w Tajlandii. Znany w Polsce z dwóch pojedynków z Andrzejem Gołotą, z którym stoczył dwie pamiętne walki Amerykanin, zmierzy się z Legwenem Gołowinem z Rosji. Stawką walki będą pasy organizacji WBC Muay Thai i WPMF w wadze superciężkiej.

Walka odbędzie sie na wyspie Pattaya w dniu 14 czerwca. Bowe już rozpoczął przygotowania w gymie Kaewsamrit, w którym trenuje wielu mistrzów tajskiego boksu. Nie są to tylko bokserskie uderzenia, ale także kopnięcia, przy których Riddick tak sapał, że słychać je był w centrum Bangkoku, ale może dzięki temu na trening zleciały się wszystkie ważne tajskie media zaciekawione dźwiękami dobiegającymi z sali treningowej. Ale żarty na bok, bo Riddick nie tylko trenuje, lecz także zapowiada, że pod koniec roku stoczy w tajskim boksie walkę z samym...Mike Tysonem. I to niezależnie zapewne czy Mike już o tym wie czy nie. Poniżej treningi Riddicka i reportaż o nim: