Marokański zawodnik K-1 Badr Hari nie osiągnął w ostatni weekend sukcesu w Moskwie podczas gali Legend Fighting Show, gdzie przegrał przez nokaut z reprezentującym Białoruś i Azerbejdżan Zabitem Samedovem. Tym nie mniej na pewno nie walczył za darmo o czym świadczy wpis na Twitterze wraz z załączonym zdjęciem "przelewu po rosyjsku" i konia z rzędem temu, kto zdoła policzyć wartość tego przelewu na tzw. oko. Dla ułatwienia dodajmy, że wartość nominałów to 500 euro, plus gustowny neseser na rzeczoną gotówkę sfotografowany w hotelowym pokoju.
Niewiele wiadomo jak Badr Hari zadeklaruje tę kwotę do opodatkowania w swoim kraju, którym tymczasowo jest Holandia, ale może po rajdzie po moskiewskich lokalach, ta kupka może dramatycznie się zmniejszyć. Przecież Moskwa po Tokio i Paryżu to miasto, które czyści kieszeń najszybciej z wszystkich światowych metropolii. Należy jednak ufać, iż Hari po lekcji pokory, grzecznie zabierze mamonę i nie pomijając US, zainwestuje tę gotówkę w Amsterdamie w tulipany lub odżywki. Znając jednak Badra i jego wyczyny może mu być bliżej do dawnych brazylijskich plantatorów kauczuku, którzy w okresie prosperity, przypalali cygara studolarowymi banknotami.