free templates joomla

Fiodor Emelianenko jest Bogiem w Korei!

Fiodor EmelianenkoNie Kim Ir Sen, nie Kim Dzong Il czy Kim Dzong Un, ale Fiodor Emelianenko jest Bogiem w Korei. Na szczęście dla niego w tej bogatszej i bardziej cywilizowanej czyli Korei Południowej. I chociaż managment jego kraju na czele z Władymirem Putinem, całym czekistowskim sercem rwie się do tej Północnej, to Południowa jest jak raj przy "Korean konzentrationslager" w wykonaniu Północnej. Jednak dla Fiodora to nie problem, bo jemu dobro ludzkości leży na sercu a rozwój Sambo i MMA w szczególności.

Ale żarty na bok, bo "Ostatni Imperator" od lat jeździ na ten południowy lukratywny rynek i promuje na seminariach Sambo i MMA. Jego dawny manager, wspólnik a także szef M-1 Global Wadim Finkelstain, mówi o tym dla rosyjskiej prasy: "W Seulu, Fiodor zawsze czuje się dobrze i tu jest bardzo ceniony i uwielbiany, a zatem trzeba było wprowadzić odpowiednie środki bezpieczeństwa. Tym razem mieliśmy sześć pojazdów, które były opancerzone. Nie myślę, że to jest właściwe czy potrzebne. Mieszkaliśmy w jednej z prezydenckich rezydencji i takie tam. Tam, w Korei, dla lokalnych miłośników sztuki taki ktoś jak Fiodor jest jak bóstwo, więc taki mają do niego stosunek".