Dobra postawa w UFC zostaje doceniona. Niedawno Dana White zwalniał zawodników, którzy dają nudne walki jako przykład pewnego pracy zawodnika podając Matta Grice'a, a teraz przedłużył kontrakt z jednym z weteranów organizacji, Robbie Lawlerem po jego ostatniej, wygranej, walce.

Niegdyś uważany za wielki talent były mistrz Elite XC, tutuł stracił w walce z Jake'm Shieldsem, który poddał go duszeniem gilotynowym, znokautował na UFC 157 jednego z najbardziej utytułowanych zapaśników w UFC, Josha Koschecka. Za ten wyczyn Lawler zainkasował 10 tysięcy dolarów bonusu, co łącznie dało mu 105 tysięcy dolarów wypłaty za walkę. Źródła nie podają na ile walk opiewa nowa umowa podpisana z mocno bijącym weteranem UFC.

Lawler zadebiutował w największej organizacji MMA na świecie podczas gali UFC 37, później pokonał trzech rywali, aż porażki z Nickiem Diazem i Evanem Tannerem podczas UFC 50 zmusiły szefa UFC do rozwiązania z nim kontraktu.

Później Lawler bił się na IFL, Elite XC i Strikeforce. W tej ostatniej dostał szansę walki o pas, ale został poddany przez Ronaldo 'Jacare' Souzę. Do historii przejdzie jego nokaut na Melvinie Manhoefie na jednej z gal nieistniejącej już Strikeforce.