Antonio Silva o walce z Cainem Velasquezem na UFC 160!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 20, luty 2013
Pretendentem do pasa mistrzowskiego UFC w wadze ciężkiej po lutowej gali UFC 156, w Las Vegas został dość niepodziewanie Antonio Silva (18-4). Brazylijczyk rozniósł w pył sterydową gwiazdę Kickboxingu czyli, na którego zwycięstwo stawiali niemal wszyscy fachowcy zapatrzeni w jego imponującą muskulaturę i zapominający o fakcie, iż sterydy nie walczą za zawodnika. Na tle butnego Holendra, Antonio wypadł jak profesor a na dodatek imponował skromnością, co ujęło wielu fanów za serce i od tego momentu to "Big Foot" jest gwiazdą pierwszej wielkości.
Potężny Brazylijczyk w maju br. na UFC 160 stanie przed życiową szansą na zdobycie pasa i i zrewanżowanie się Cainowi Velasquezowi (11-1) za porażkę z końca maja 2012 na gali UFC 146. Wówczas pojedynek nie był walką o mistrzostwo UFC, ale krwawe zwycięstwo otworzyło Amerykaninowi drogę do powrotu na tron, co zresztą się stało faktem. Silva został obalony i po uderzeniach łokciem miał tak porozcinaną głowę, że nie był w stanie dalej walczyć. Wyglądało to strasznie. Jakie wnioski z tamtej klęski wyciągnął Silva i czy faktycznie ma on szansę z aktualnym mistrzem? Fachowcy znów mówią, że nie. Niektórzy twierdzą, że nawet nawet mniejsze niż z Alistairem. A co mówi na ten temat Antonio?
"Jestem do tego przyzwyczajony. To daje mi siłę i wzmacnia moje pragnienie, wygranej. Zdałem sobie sprawę, że wówczas miałem robić to co trenowałem i trzymać się strategii walki. W tym pojedynku zrealizuję strategię w 100%. Mój trening będzie w większości taki sam jak przed pierwszą walką z Cainem" - analizuje Antonio.
"Velasquez jest bardzo dobrym zawodnikiem. Nie mogę powiedzieć, że nie powalił mnie na ziemię wówczas. Będę teraz trenować nad wyeliminowaniem jego atutów. Muszę być przygotowany do walki na ziemi, należy być uważnym przy uderzeniach łokciami" - wyjaśnia prostą strategię i kreśli plan Brazylijczyk.
W pomocy do kolejnej walki, która jest najważniejszą w jego zawodowej karierze Silva zamierza wzmocnić treningi doświadczonymi fighterami. "Roan "Jucao" Carneiro (czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu trener w American Top Team - przyp. red.) dołączy do teamu i ma mi pomóc z umiejętnościami w Jiu-Jitsu. Również znany Glover Teixeira. On ma najbardziej solidne umiejętności wśród zawodników wagi półciężkiej. Zespół będzie miał także dwóch wielkich fighterów. Jeden z nich, Steve Mocco, uczestniczył w dwóch igrzyskach olimpijskich i zna Velazqueza. Pokonał Caina w college'u. Spędzę trzy tygodnie w teamie Nogueira, będę doskonalić swoje umiejętności w Jiu-Jitsu i boksie. Pozostałe cztery tygodnie, pozostanę w Stanach Zjednoczonych, skupiając się na walce. Będę w najlepszych dwóch zespołach obu krajów" - rysuje plan swoich przygotowań brazylijski zawodnik w rozmowach z portalami bleacherreport.com, fiveknuckles.com.
Wierzy że ma szansę zdobycia tytułu w trzeciej walce w UFC. "Byłem bardzo szczęśliwy, gdy usłyszałem wieści. Będę walczyć o moje marzenia 25 maja i osiągnąć swój cel zostanie mistrzem UFC" - dodaje proroczo i fani powinni pamiętać, że nie tylko Overeem został pobity przez Antonio, ale i Fiodor Emelianenko. Kto wie czy niedoceniany Antonio nie osiągnie kolejnego celu i tym razem to Cain Velasquez nie zostanie pokonany.
Potężny Brazylijczyk w maju br. na UFC 160 stanie przed życiową szansą na zdobycie pasa i i zrewanżowanie się Cainowi Velasquezowi (11-1) za porażkę z końca maja 2012 na gali UFC 146. Wówczas pojedynek nie był walką o mistrzostwo UFC, ale krwawe zwycięstwo otworzyło Amerykaninowi drogę do powrotu na tron, co zresztą się stało faktem. Silva został obalony i po uderzeniach łokciem miał tak porozcinaną głowę, że nie był w stanie dalej walczyć. Wyglądało to strasznie. Jakie wnioski z tamtej klęski wyciągnął Silva i czy faktycznie ma on szansę z aktualnym mistrzem? Fachowcy znów mówią, że nie. Niektórzy twierdzą, że nawet nawet mniejsze niż z Alistairem. A co mówi na ten temat Antonio?
"Jestem do tego przyzwyczajony. To daje mi siłę i wzmacnia moje pragnienie, wygranej. Zdałem sobie sprawę, że wówczas miałem robić to co trenowałem i trzymać się strategii walki. W tym pojedynku zrealizuję strategię w 100%. Mój trening będzie w większości taki sam jak przed pierwszą walką z Cainem" - analizuje Antonio.
"Velasquez jest bardzo dobrym zawodnikiem. Nie mogę powiedzieć, że nie powalił mnie na ziemię wówczas. Będę teraz trenować nad wyeliminowaniem jego atutów. Muszę być przygotowany do walki na ziemi, należy być uważnym przy uderzeniach łokciami" - wyjaśnia prostą strategię i kreśli plan Brazylijczyk.
W pomocy do kolejnej walki, która jest najważniejszą w jego zawodowej karierze Silva zamierza wzmocnić treningi doświadczonymi fighterami. "Roan "Jucao" Carneiro (czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu trener w American Top Team - przyp. red.) dołączy do teamu i ma mi pomóc z umiejętnościami w Jiu-Jitsu. Również znany Glover Teixeira. On ma najbardziej solidne umiejętności wśród zawodników wagi półciężkiej. Zespół będzie miał także dwóch wielkich fighterów. Jeden z nich, Steve Mocco, uczestniczył w dwóch igrzyskach olimpijskich i zna Velazqueza. Pokonał Caina w college'u. Spędzę trzy tygodnie w teamie Nogueira, będę doskonalić swoje umiejętności w Jiu-Jitsu i boksie. Pozostałe cztery tygodnie, pozostanę w Stanach Zjednoczonych, skupiając się na walce. Będę w najlepszych dwóch zespołach obu krajów" - rysuje plan swoich przygotowań brazylijski zawodnik w rozmowach z portalami bleacherreport.com, fiveknuckles.com.
Wierzy że ma szansę zdobycia tytułu w trzeciej walce w UFC. "Byłem bardzo szczęśliwy, gdy usłyszałem wieści. Będę walczyć o moje marzenia 25 maja i osiągnąć swój cel zostanie mistrzem UFC" - dodaje proroczo i fani powinni pamiętać, że nie tylko Overeem został pobity przez Antonio, ale i Fiodor Emelianenko. Kto wie czy niedoceniany Antonio nie osiągnie kolejnego celu i tym razem to Cain Velasquez nie zostanie pokonany.