Sensacyjną informację podaje chorwacka prasa, której zdaniem powrót na ring planuje 43 letni Zeljko Mavrovic (27-1, 22 KO). Dawny pogromca Przemysława Salety z 1995 roku po 15 letniej przerwie zamierza stoczyć walkę na którejś z niemieckich gali i jest na etapie rozmów ze słynnym i znanym promotorem Wilfriedem Sauerlandem. Mavrovic ostatnią walkę stoczył we wrześniu 2008 roku doznając jedynej w karierze punktowej porażki z mistrzem świat Lennoxem Lewisem. Później zapadł na tajemniczą chorobę i wycofał się z boksu.

Ważący i tak zawsze bardzo mało jak na wagę ciężką (poniżej 100 kg) dwukrotny Sportowiec Roku w Chorwacji spadł na wadze do 80 kg przy okazji choroby a plotki mówiły nawet o stanie krytycznym jego zdrowia.

Tocząc walkę z Lewisem ważył 97 kg przy 110 kg rywala a mimo to Lewis mówił o jego postawie z wielkim szacunkiem. Teraz wygląda na to, że działający z powodzeniem na biznesowym ryku Chorwat, chce jeszcze raz wrócić pamięcią do chwały dawnych dni. 17 lutego skończy 44 lata i zapewne patrząc na słabość obecnego boksu widzi szansę na zaistnienie lub choćby tylko pożegnalną walkę. Stąd zapewne rozmowy z Sauerlandem.

Znany z przysłowiowej uczciwości niemiecki promotor szykuje się do wielkiego spektaklu w dniu 23 marca Magdeburgu, gdzie o tytuł WBO świata w wadze superśredniej bić się będą Arthur Abraham i Robert Stieglitz. Poza nimi karta walk nie jest jeszcze podana, ale kto wie czy nie pojawi się tam nazwisko Zeljko Mavrovica. Co ciekawe nazywany "Irokez" lub "Zac", chorwacki zawodnik waży teraz ok. 92 kg i możliwe, że pokusi się o pojedynek w wadze cruiser. Jego powrót byłby wielką gratką dla fanów boksu i nawet gdyby nie chcieli go w Niemczech to w Polsce chętnie ustawiłaby się kolejka rywali poczynając od Przemysława Salety.