32-letni polski zawodnik Kickboxingu, Paweł Jędrzejczyk z Punchera Wrocław spełnił swoje wielkie marzenie i wystąpił na słynnym Lumpinee Stadium w stolicy Tajlandii, Bangkoku, gdzie odbywają się największe walkiMuay Thai. Polak reprezentujący Sasiprapa Gym we wtorek, 5 lutego 2013, wystąpił na gali przeciwko angielskiemu rywalowi żyjącemu w Tajlandii i trenującemu w Kiatphet Gym, który prowadzi promotor Pirapong Thiradejpong.  To właśnie jego zawodnik walczył z Polakiem i decyzją sędziów Anglik  został uznany za zwycięzcę po bardzo wyrównanym pojedynku w kategorii do  176 funtów (80 kg).

"Przegrałem  nieznacznie, dosłownie o włos z zawodnikiem promotora gali, ale nie mam  absolutnie pretensji do sędziów. Owszem lepiej boksowałem i kilka razy chwiał się po moich ciosach, ale to tu się nie liczy.
Rywal był lepszy w  klinczu i o werdykcie chyba zdecydowała czwarta runda, gdy udało mu się mnie obalić. Porażka trochę boli, jednak ja cieszę się, że mogłem tu zawalczyć. Emocje były nieprawdopodobne. Hala nabita ludźmi do końca.  Walczyłem na Rajadamnern, ale tutaj przeszło to wszystko co widziałem.
Były stacje telewizyjne. Miałem ósmą walkę na dziewięć, które się odbywały tego wieczora. Przede mną był main event gali, więc choćby z tego względu to była walka, która budziła zainteresowanie." - powiedział nam w telefonicznej rozmowie polski zawodnik.

"Wracam  za tydzień do Polski. Jestem w świetnej formie. Pojedynek na Lumpinee był elementem sprawdzianu i chyba nie ma powodów do zmartwień. Bardzo chciałem wygrać, tak jak na Rajadamnern w ubiegłym roku, ale Anglik  mieszkający i żyjący w Tajlandii, okazał się bardzo mocnym rywalem a nasza walka podobała się wszystkim. Szkoda tylko, że to nie ja wygrałem."  - podsumował wtorkowe wydarzenia Paweł Jędrzejczyk.

Co by nie powiedzieć, to jest pierwszym Polakiem jaki walczył na dwóch stadionach  Rajadamnern i Lumpinee.