free templates joomla

Alistair Overeem z licencją NSAC!

Multithumb found errors on this page:

There was a problem loading image http://forumring.pl/images/smilies/smiley.gif
OvereemWe wtorek 8-go stycznia Nevada State Athletic Commission, czyli Stanowa Komisja Atletyki stanu Nevada na posiedzeniu w jednogłośnym wyniku głosowania przyznała licencję na walki holenderskiemu zawodnikowi UFC Alistairowi Overeemowi (36-11, 1 NC) i bez przeszkód będzie mógł też zmierzyć się z Antonio "Bigfootem" Silvą podczas gali UFC 156 w Las Vegas. Impreza odbędzie się w dniu 2-go lutego i do tego czasu Holender nie będzie już nękany kontrolami.


Była to jedna z najgłośniejszych i najbardziej bulwersujących spraw, które wstrząsnęły rynkiem MMA w 2012 roku. Były mistrz Strikeforce, Dream i triumfator kickboxerskiego turnieju K-1 World GP 2010 a także weteran organizacji Pride, który przeszedł do UFC w atmosferze skandalu, od dawna był podejrzewany o stosowanie dopingu. Manipulacje z badaniami przed pierwszym pojedynkiem w UFC z Brockiem Lesnarem, jeszcze pozwoliły mu stoczyć walkę, która okazała się wielkim sukcesem sportowym i finansowym. I to zarówno dla UFC jak i dla niego. To nie jest bez znaczenia. W drugim przypadku planowanej walki z Juniorem Dos Santosem, trafiła kosa na kamień i poddany niezapowiedzianej kontroli Holender miał 14-krotnie większą dawkę testosteronu niż u przeciętnego mężczyzny. W drugiej próbie wskaźnik zmalał do ilości testosteronu 6-cio krotnie wyższego niż dozwolony limit. Jasne było, żę nie ma tu przypadku.

Wpadka przed UFC 146 w kwietniu 2012 spowodowała zawieszenie go do grudnia ubiegłego roku i zastąpienie wysłużonym Frankiem Mirem w roli pretendenta. Musiał się też stawić i wytłumaczyć przed NSAC. Podczas pierwszego przesłuchania Holender powiedział, że stosował się do zaleceń swojego lekarza i to było powodem "oblania" testów antydopingowych. Zapowiedział, też że zrobi wszystko, aby w przyszłości nie powtórzyć tych samych błędów.
"Uważam ,że zrobiłem wszystko, aby poprawić popełnione błędy. Jestem gotów, aby powrócić na właściwe tory. Jestem gotowy, aby walczyć" - deklarował przed komisją. Ta jednak nie do końca mu wierzyła wówczas i dopiero ostatnie przesłuchanie było skuteczne, bp opierało się na pięciokrotnych badaniach.

Szef NSAC , Keith Kizer powiedział, że wszystkie próbki wysyłane przez Holendra w przedziale od czerwca do listopada dały wynik negatywny. Badano zarówno krew jak i mocz zawodnika. Ostatni raz miało to miejsce 16 listopada i 21 grudnia. Wynik negatywny testów był kluczowy. Po odczytaniu postanowienia odbyło się głosowanie. Wszyscy członkowie głosowali za przywróceniem licencji Alistairowi.

"Jestem szczęśliwy z faktu iż w końcu odebrałem licencję. Walka 2 lutego przeciwko Antonio "Bigfoot" Silvie jest jak najbardziej aktualna. Wracam na salę treningową, muszę dojść do dawnej formy. Nie mogę się już doczekać" - stwierdził Overeem.

Holender zmienił cały sztab medyczny i dietetyków, którzy pomogą mu w przygotowaniach do walki z Silvą. Priorytetowym zadaniem nowego sztabu będzie utrzymywanie testosteronu na dozwolonym poziomie. To nie musi być wcale trudne, patrząc na cały korowód zabiegów, wybiegów i potencjalnych zysków. "2012 rok nie był moim ostatnim. Popełnione błędy nauczyły mnie dużo, przygotowując mnie na swój sposób na lepszy 2013 rok" - powiedział Alistair i chyba ma rację, bo 2013 zaczął mu się wyśmienicie. "Demolition Man" ma licencję i otwartą drogę na szczyt. I to sportowy jak i finansowy. Teraz musi tylko uważać na lekarzy, dietę i...niezapowiedziane badania.

A swoją drogą chciałoby się rzec: panie Overeem mniej koniny i wszelkiej maści "ulepszaczy" i nie będzie problemu ze zbyt wysokim poziomem testosteronu. :)

DR FIGHTSPORT.PL