Czasem głowa może rozboleć od nadmiaru dobrych rad, ale czasami warto potraktować je poważnie, gdy ktoś troszczy się o zdrowie i życie bliźniego. I właśnie jako cel przyświeca głównemu niezależnemu psychiatrze-narkologowi z rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia, pełniacemu też funkcję prezydenta Moskiewskiego Naukowego i Praktycznego Centrum Narkologii, Jewgienijowi Brjunowi, który zwrócił się do rosyjskiego zawodnika Aleksandra Emelianenko z apelem.

„Pijaństwo połączone z aktywnością fizyczną kończy się śmiercią i jest nieoczekiwane, podobnie jak Woland (bohater powieści "Mistrz i Małgorzata" - przyp red.). Nie pierwszy raz słyszeliśmy o Aleksandrze w tym kontekście. Picie i uprawianie sportu jest surowo zabronione" - powiedział lekarz z naukowym dorobkiem, na wieść o kolejnych alkoholowych ekscesach 38-letniego Saszy, które obiegły Rosję i nie tylko.

Przypomnijmy, że Aleksander Emelianenko został zatrzymany w Anapie za tzw. chuligaństwo i aresztowany na siedem dni. Rosyjski fighter przygotowywał się do pojedynku z Magomedem Ismailovem na kwietniowej gali ACA, ale jak widać w praktyce nie tylko trening zaprzątał jego głowę. Opuścił on już areszt, ku uldze organizatorów podkreślających z wysokie standardy moralne i nieć do alkoholu. Jeden pijak w organizacji, nie powinien tej opinii naruszyć. A.E. beztrosko po wyjściu stwierdził: "No co? Popił, pochuliganił i wszystko w porządku". Czy aby jednak na pewno?

Jewgienij Brjunm ma inne zdanie i chce pomóc uzależnionemu od alkoholu (oby tylko) Emelianenko. "Jestem gotowy skontaktować się z Emelianenko za waszym pośrednictwem, aby mógł do nas dotrzeć. Pomożemy mu pozbyć się tych problemów. To cała technologia: leczenie, rehabilitacja”, powiedział Brjun w wypowiedzi dla RB-Sport.

Styczniowy epizod nie jest jedynym w wykonaniu brata słynnego Fedora czyli Fiodora Emelienenko. W marcu ubiegłego roku Aleksander został aresztowany w Kisłowodzku i uznany za winnego nieposłuszeństwa wobec policji. Weteran MMA, który był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany za kierownicą mercedesa po tym, jak uciekł z miejsca wypadku. Tam także trafił do aresztu na 10 dni. Teraz to już recydywa dla fightera, który odsiedział część wyroku za gwałt i został zwolniony ok. 3 lat temu. To jednak nie największy problem jak widać. Najwiekszy jest przed nim, zdaniem profesora, o ile nie nie zaprzestanie picia...lub trenowania.