Jeff Blatnick nie żyje!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 26, październik 2012
Niezwykle smutna wiadomość przyszła do nas zza oceanu. W wieku 55-ciu lat zmarł mistrz olimpijski w zapasach w stylu klasycznym z 1984 roku i pierwszy komentator UFC, Jeff Blatnick. Powodem zgonu były komplikacje powstałe po operacji serca.
Były zapaśnik zadebiutował w roli komentatora gal UFC podczas UFC 4, na której swój ostatni turniej w formule Vale Tudo wygrał legendarny Royce Gracie. Blatnick służył za eksperta organizacji, aż do gali UFC 32. Uznawany za prawdziwego zawodnika wagi ciężkiej komentator był również ambasadorem MMA w Stanach Zjednoczonych w czasach, gdy niewiele osób interesowało się walkami w klatkach.
Blatnick był jedną z osób, które zdefiniowały zasady MMA, które oglądamy obecnie na galach UFC. Ponadto był sędzią punktowym, zwłaszcza na galach, które miały miejsce w jego rodzinnym New Jersey.
Zostawił żonę i dwójkę dzieci. Na zawsze zostanie zapamiętany jako jedna z najwybitniejszych postaci, które przyczyniły się do zmiany świadomości ludzi, w oczach których MMA było sportem nie zasługującym na żaden szacunek. Ponadto chorował na raka w młodości, ale nie to było przyczyną jego śmierci.
Były zapaśnik zadebiutował w roli komentatora gal UFC podczas UFC 4, na której swój ostatni turniej w formule Vale Tudo wygrał legendarny Royce Gracie. Blatnick służył za eksperta organizacji, aż do gali UFC 32. Uznawany za prawdziwego zawodnika wagi ciężkiej komentator był również ambasadorem MMA w Stanach Zjednoczonych w czasach, gdy niewiele osób interesowało się walkami w klatkach.
Blatnick był jedną z osób, które zdefiniowały zasady MMA, które oglądamy obecnie na galach UFC. Ponadto był sędzią punktowym, zwłaszcza na galach, które miały miejsce w jego rodzinnym New Jersey.
Zostawił żonę i dwójkę dzieci. Na zawsze zostanie zapamiętany jako jedna z najwybitniejszych postaci, które przyczyniły się do zmiany świadomości ludzi, w oczach których MMA było sportem nie zasługującym na żaden szacunek. Ponadto chorował na raka w młodości, ale nie to było przyczyną jego śmierci.