Legendarny aktor kina akcji, gwiazda Hollywood i jedna z postaci, którym boks zawdzięcza wiele Sylvester Stallone, kolejny raz wypowiedział się na temat głośnego pojedynku Floyda Mayweathera (49-0, 26 KO) i Conora McGregora (21-3 MMA).

Walka wzbudza ogromne emocje a obchodzący niedawno 71 rocznicę urodzin filmowy Rocky Balboa jest wielkim fanem Irlandczyka. To nie zmienia jednak postaci rzeczy, że ma trzeźwą ocenę możliwości "multiinstrumentalisty" jakim chce być Conor McGregor podejmując wyzwanie w sporcie, w którym nie ma doświadczenia. Jego zdaniem czeka go...śmierć.

To także opinia wielu fachowców i to niekoniecznie tylko ze świata boksu. Gwiazdor wyjaśnił w jednym z lotnych wywiadów, złapany na parkingu: "Ja myślę, że McGregor jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, ale w swojej dziedzinie, ale on będzie bić się na arenie Mayweathera. Mayweathera po tym pojedynku oskarżą o mordestwo pierwszego stopnia".

"Nie widzę w tym niczego dobrego, bo to niesprawiedliwe. Z samego założenia niesprawiedliwe. Conora wszyscy znają i jeśliby pojedynek toczył się na jego zasadach sytuacja byłaby odwrotna. Floyd to jeden z najlepszych zawodników w historii boksu i dlatego to jest zbyt proste" - dokończył swoją myśl o tej walce.