Boks: Daniel „Magical” Zwierzyński vs Marcin „Rafonix” Krasucki
Karta główna Boks: Kamil „Taazy” Mataczyński vs Bartosz Szachta* Boks: Kasjusz „Don Kasjo” Życiński vs Kamil „Taazy” Mataczyński** K-1: Alan Kwieciński vs Bartosz Szachta K-1: Marianna Schreiber vs Małgorzata „Gocha” Magical Boks: Adrian Cios vs Filip „Filipek” Marcinek Boks: Krzysztof Ryta vs Dominik Zadora K-1: Michał „Bagieta” Gorzelańczyk vs Marek Jówko vs Daniel „Dags” Szwaba vs Huber Dajczman vs Bartosz „Noras” Iwanowski K-1: Jessica Kusz vs Anna „Anna IFBB” Andrzejewska
Karta wstępna MMA: Cezary Oleksiejczuk vs Piotr Strus K-1: Mateusz „Mister Matii” Górski vs Damian „The Karpi” Kasprzak***
*extra fight **duże rękawice 10 oz ***finał turnieju z Prime 9
Zapraszamy na naszą relację LIVE z gali KSW 106 Parnasse vs. Ziółkowski, która dzisiaj, 10.05.2025r. odbywa się w Lyonie, we Francji. W walce wieczoru o pas wagi lekkiej zawalczą Salahdine Parnasse i Marian Ziółkowski. Bądźcie z nami! Oglądajcie, dyskutujcie i dzwońcie do nas!
Przed galą UFC 315: Muhammad vs. Della Maddalena, która odbędzie się w sobotnią noc 11-go maja w hali Bell Centre w Montrealu (Kanada), odbyło się oficjalne ważenie zawodników. W przypadku dwóch pojedyneków są to walki o pasy mistrzowskie i nie obowiązywała zasada jednego funta tolerancji a bezwzględne wypełnienie limitu.
W obu przypadkach zarówno Belal Muhammad (24-3 MMA, 15-3 UFC) i Jack Della Maddalena (17-2 MMA, 7-0 UFC) osiągnęli wagę półśrednią (170 lbs/77,1 kg) jak i Valentina Shevchenko (23-4-1 MMA, 12-3-1 UFC) z Manon Fiorot (12-7 MMA, 7-0 UFC) wagę muszą (125 lbs/56,7 kg).
Reklama
Niestety w walce byłego mistrza wagi piórkowej Jose Aldo (32-9 MMA, 14-8 UFC) i jego rywala Aiemann Zahabi (12-2 MMA, 6-2 UFC) obaj zjawili się w wyższych limitach niż planowana waga kogucia. Ostatecznie obaj będą walczyć w wadze piórkowej a więc dla Aldo to powrót do przeszłości, bowiem od 2019 roku jest „kogutem” a wcześniej walczył w piórkowej.
Warto odnotować, że Irlandczyk, Ian Machado Garry (16-1 MMA, 9-1 UFC), który jest oficjalnym rezerwowym zawodnikiem w walce o tytuł, pomiędzy Muhammadem i Maddaleną, również pomyślnie zaliczył wnosząc 76,1 kg.
Reklama
Wagi nie zrobił Bruno Silva (23-12 MMA, 4-6 UFC), który miał 500 gram ponad limit (z funtem 0,45 kg tolerancji). Regulaminowo straci 20% gaży na rzecz Marca-Andre Barriault (16-9 MMA, 5-8 UFC). Poniżej pełne wyniki ważenia w Montrealu.
Walki o pasy mistrzowskie 77,1 kg: Belal Muhammad (77,1 kg) vs. Jack Della Maddalena (77,1 kg) 56,7 kg: Valentina Shevchenko (56,2 kg) vs. Manon Fiorot (56,7 kg)
Karta główna 66,2 kg: Jose Aldo (64,9 kg) vs. Ayman Zahabi (64,4 kg)* 57,2 kg: Alexa Grasso (57,2 kg) vs. Natalia Silva (57,2 kg) 70,8 kg: Benoit St. Denis (70,8 kg) vs.. Kyle Prepolec (70,8 kg) 77,6 kg: Mike Malott (77,6 kg) vs.Charlie Radtke (77,6 kg)
Karta wstępna 57,2 kg: Jessica Andrade (57,2 kg) vs. Jasmine Jasudavicius (56,2 kg) 93,4 kg: Modestas Bukauskas (92,1 kg) vs. Ion Cutelaba (93,0 kg) 93,4 kg: Navajo Stirling (93,0 kg) vs. Ivan Erslan (93,0 kg) 84,3 kg: Marc Andre-Barrio (83,9 kg) vs. Bruno Silva (84,8 kg)** 66,2 kg: Daniel Santos (66,2 kg) vs. Chung Young Lee (66,2 kg) 61,7 kg: Brad Katona (61,7 kg) vs. Bekzat Almahan (61,7 kg)
* Walka Aldo z Zahabim miała pierwotnie odbyć się w wadze koguciej ** Bruno Silva nie zdołał zmieścić się w limicie wagi średniej
Do ekscytującego starcia w wadze lekkiej dojdzie podczas gali XTB KSW 107. Roman Szymański (17-9, 4 KO, 4 Sub), gwarantujący emocje w klatce numer pięć rankingu tej kategorii wagowej, zmierzy się z Kacprem Formelą (18-5, 7 KO, 3 Sub), numerem cztery rankingu kategorii piórkowej, który spróbuje swoich sił wagę wyżej. Do pojedynku dojdzie 14 czerwca w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Roman Szymański, były pretendent do pasów mistrzowskich wagi lekkiej i piórkowej KSW, znany jest ze swojego widowiskowego stylu walki i zdobycia aż sześciu bonusów za najlepsze starcia wieczoru. Jest też zawodnikiem przekrojowym, których tyle samo razy w karierze wygrywał nokautując, jak i poddając swoich rywali. W KSW stoczył już piętnaście pojedynków, z których dziewięć wygrał. Reprezentant klubu Czerwony Smok ostatni raz walczył w czerwcu zeszłego roku i po zaciętym pojedynku musiał uznać wyższość w klatce Marcina Helda. Szymański wywodzi się z boksu i brazylijskiego jiu-jitsu. W zawodowym MMA rywalizuje od roku 2012, a na swoim koncie ma 26 konfrontacji.
Kacper Formela ma za sobą dwa starcia w klatce KSW. Debiutując w organizacji pokonał Ahmeda Vilę. W drugim starciu musiał jednak uznać wyższość Roberta Ruchały. Przegrana ta przerwała niesamowitą passę dziewięciu zwycięstw z rzędu odniesionych przez Formelę. Reprezentant klubu Might Bulls Gdynia wywodzi się z karate, w którym wywalczył między innymi tytuł mistrza świata. W MMA rywalizuje od roku 2015. W roku 2022 zdobył pas mistrzowski organizacji FEN i obronił go trzy razy. Do dziś stoczył 23 pojedynki, z których osiemnaście wygrał. Dziesięć razy zwyciężał przed czasem, a sześć razy robił to już w pierwszej rundzie. Formela najczęściej nokautuje swoich rywali, ale ma na koncie również wygrane przez poddania.
Południowoafrykański mistrz UFC w wadze średniej, Dricus Du Plessis (23-2 MMA, 9-0 UFC) w swoim podcaście zabrał głos na temat informacji o rzekomej kontuzji i terminie walki z niepokonanym pretendentem Khazmatem Chimaevem (14-0 MMA, 8-0 UFC) z Czeczenii.
Reklama
No więc mamy datę. Chociaż potencjalnie są dwie. Już się zgodziłem na obie. Wiele osób pyta, czy walka odbędzie się w tym roku? Tak, na 100 procent. Walka jest tuż za rogiem, wkrótce będzie ogłoszenie. Wszyscy znają UFC. Wszystkie te plotki o kontuzjach.. Nie wiem, skąd się wzięły, to absurd.
– powiedział jasno mistrz z RPA.
Dricus to były mistrz organizacji EMC (w dwóch wagach – przyp. red.) w jego kraju i także polskiej KSW w 2018 roku. W ostatnim występie w UFC pokonał po raz drugi Amerykanina Seana Stricklanda. Pas organizacji UFC zdobył w styczniu 2024 roku i dwukrotnie go obronił.
„Czekam tylko na kontrakt. I ta walka będzie miała miejsce. W nadchodzących miesiącach, co najmniej w ciągu najbliższych czterech miesięcy” – powiedział du Plessis w swoim podcaście. Ultimate Fighting Championship stara się doprowadzić do walki z Chimaevem, który w ostatniej walce zdemolował byłego tymczasowego mistrza Roberta Whittakera z Nowej Zelandii.
17 maja na gali Babilon MMA 52 w Nowym Targu wyłoniony zostanie kolejny pretendent do mistrzowskiego pasa w wadze średniej. Będzie nim Szymon Herrmann (Ankos MMA) lub Mariusz Krzeszowski (Czerwony Smok) – hitowe derby Poznania odbędą się więc w widłach Czarnego i Białego Dunajca. Bilety na galę Babilon MMA 52 dostępne w serwisie Eventim, transmisja na kanałach grupy POLSAT.
Niepokonany Szymon Herrmann (4-0) trzy ostatnie pojedynki stoczył na galach Babilon MMA, pokonując kolejno Kamila Mękala, doświadczonego Rafała Lewona i ostatnio efektownie nokautując Kamila Korzeniewskiego, dla którego porażka z Herrmannem była pierwszą w karierze. Zwłaszcza widowiskowy nokaut z gali Babilon MMA 49 w Radomiu odbił się szerszym echem w polskim MMA.
– To wszystko konsekwencja tego, co się wydarzyło w poprzednich pojedynkach. Jeśli wygrywam, to siłą rzeczy pnę się w górę. Nie mam w sumie czasu zastanawiać się nad takim sprawami. Robię swoje, poświęcam na to dużo pracy, czasu i energii. I to owocuje. W tym momencie mam bardzo dużo pracy, dochodzą treningi i tak naprawdę o pojedynku będę myślał jadąc na galę, a na ten moment robię ciężkie treningi, codzienne obowiązki i redukcję wagi.
Reklama
Sam pojedynek traktuję jak kolejny dzień w pracy, tylko ze światłami i kamerami.
– mówi 28-letni Herrmann.
Nokaut na Korzeniewskim był przez moment viralowym hitem w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy żartowali, że gracz używa losowych przycisków i udaje mu się odblokować rzadką kombinację typu „fatality”. Sam Herrmann nagrał taki filmik i udostępnił go na swoich profilach.
– Po walce z Korzeniewskim padł gdzieś w mediach społecznościowych ten komentarz o losowych przyciskach i mnie rozbawił. Przypomniałem sobie, jak kiedyś grałem za dzieciaka w Tekkena czy UFC na PlayStation i oczywiście żaden z nas nie chciał czytać samouczka w grze, aby nauczyć się kombinacji. Wciskaliśmy wszystko co popadnie. Często w grze wciskanie losowych przycisków skutkowało czymś takim właśnie jak to, co zrobiłem w klatce. Dlatego razem z kumplem nagraliśmy taki filmik. Dodam jeszcze, że pewnie będzie ciężko w to uwierzyć, ale trenowałem coś takiego, tylko różnicą w ćwiczonej akcji było to, że tam kopałem lewą nogą, a tutaj zaskoczyłem prawą – tłumaczy zawodnik klubu Ankos MMA.
Choć Herrmann i Krzeszowski mieszkają i trenują w Poznaniu, to nie mieli okazji poznać się ani wspólnie ćwiczyć. Walka z zawodnikiem konkurencyjnego klubu nie ma większego znaczenia dla Szymona, choć dodatkowo motywuje go fakt, że Mariusz Krzeszowski (4-1) pokonał już Filipa Tomczaka, z którym Szymon na co dzień trenuje.
– Śmieję się, że derby Poznania odbędą się w Nowym Targu, no ale to już nie ode mnie zależy. W klubie panuje atmosfera jak to przed walką, jest spięcie dupy i zrobienie wszystkiego, aby walkę wygrać i nie ma większego znaczenia, czy to z zawodnikiem z Czerwonego Smoka, czy jakiegoś innego – mówi Herrmann. – Bardziej chyba motywuje mnie fakt, że Mariusz wygrał z Filipem ostatnią walkę. Chciałbym „pomścić” kumpla z maty, aby nie być kolejnym z klubu, którego pokonał ten sam gość. Do tego „Longer” bardzo dobrze się spisuje jako trener główny. Dziwnie to zabrzmi, ale czuję się zaopiekowany, widzę jego zaangażowanie, co jest mega spoko i przez to też jestem spokojny. Do tego kumple z maty też mi mocno pomagają. Faktem jest, że Andryszak więcej mnie gani niż chwali, ale czas na pochwały będzie po wygranej walce.
Herrmann nie chce zdradzać planu na walkę z Krzeszowskim, ale zapewnia, że wraz z narożnikiem przeanalizował styl i umiejętności rywala i nie obawia się jego dobrej stójki.
– Oglądaliśmy jego 3 ostatnie walki. Nie powiem, jaki jest plan na walkę, ale nie obawiam się jego stójki, na której głównie bazuje. Biłem się już z zawodnikiem z przeszłością kickbokserską i znokautowałem go kopnięciem na głowę. Mariusz dobrze kopie i rusza się na nogach, tyle i aż tyle. Od zawsze mówię, że kondycja jest moim głównym atutem. Nie jestem wybitnym strikerem ani grapplerem, ale w każdej z płaszczyzn czuję się komfortowo. Do tego mam tlen i siłę, które może na początku pojedynku nie są tak ważne, ale według mnie są kluczowe w końcowej fazie.
Niepokonany zawodnik Ankosu nie chce wybiegać myślami zbyt daleko do przodu, ale jednocześnie świetnie rozumie, że pokonanie Krzeszowskiego będzie oznaczać walkę o mistrzowski pas z Adrianem Błeszyńskim, a ta najpewniej dojdzie do skutku w świątyni „Boga Wojny”.
– Wiem, że „Ares” ściąga wielu kibiców i to jest super, bo więcej osób będzie mogło zobaczyć, jak z nim wygrywam. Tak naprawdę nie wybiegam myślami tak daleko. Najpierw pojedynek z Krzeszowskim, później przyjdzie pora na mistrza. Na co dzień trenuję z ostatnim pogromcą Adriana, czyli Łukaszem Dziudzią, któremu też pomagałem w przygotowaniach do ich walki. Bez fałszywej skromności uważam, że jestem gotowy na takie starcia. Nie interesuje mnie gdzie, tylko kiedy i za ile. W przyszłości liczę na lokalizacje bliżej Poznania lub Mazur! – kończy Herrmann.