Tusk przywołuje Murańskiego czyli Freak Fight Polityczny
Dość niespodziewanie freak fighter i aktor Jacek Murański znalazł się w centrum prezydenckiej kampanii wyborczej za sprawą wypowiedzi premiera rządu Donalda Tuska. Szef rządu w programie Bogadana Rymanowskiego powołał się na publiczne wypowiedzi Murańskiego, odnośnie przeszłości kandydata Karola Nawrockiego i rzekomych materiałów (cyt. kompromaty) jakie na niego posiadają osoby kojarzone z trójmiejskim półświatkiem a także inny z freak fighterów.

Nie ma co ukrywać, że wypowiedź odbiła się szerokim echem nie tylko pośród obserwatorów frikowych wydarzeń, ale także w światku dziennikarskim i politycznym. W znaczącej części powołanie się na Murańskiego przez premiera zostało odebrane negatywnie.
Krytykował to m.in. dziennikarz Onetu, Andrzej Stankiewicz, który badał powiązania Karola Nawrockiego z różnymi środowiskami i krytykował służby za nierzetelene weryfikowanie kandydata w obliczu materiałów, do których udało się dotrzeć dziennikarzom bez narzędzi jakie posiadają służby.
Negatywnie o powoływaniu się na Murańskiego wypowiedział się także Marcin Najman, który od lat jest z nim skonfliktowany. „Cesarz” jak sam siebie tytułuje Najman, nie zostawił suchej nitki zarzucając kłamstwa w narracji obciążającej Karola Nawrockiego. Podobnie do sprawy odniosła się większość środowiska MMA, które jest mocno prawicowe i ma jasno sprecyzowaną optykę.
Murański odpiera te zarzuty w nowych nagraniach, gdzie oberwało się posłowi Sebastianowi Kalecie, prawicowym dziennikarzom i pozostałym, którzy dezawuują zdaniem Jacka Murańskiego, jego rewelacje. Swoją drogą, to co podkreślaliśmy – „freak fighty” trafiły pod strzechy i co więcej: wdarły się przebojem do polityki. W niedzielę 1-go czerwca przekonamy się – jak głęboko i czy miały wpływ na wybory?
Wydarzenia