Dave Mundell chce dopełnienia trylogii z Mikem Perrym
Niekwestionowany mistrz wagi średniej BKFC, Dave „Redneck”’” Mundell (10-1) w miniony weekend skutecznie obronił swoje trofeum nie dając najmniejszych szans Donaldowi Sanchezowi (4-2) wygrywając z nim do wiwatu na pełnym dystansie. W wywiadach po walce wciąż powtarzał nazwisko jednego przeciwnika, z którym chciałby się zmierzyć w kolejnej potyczce.


Należę do ścisłego topu walk na gołe pięści. Nie wiem natomiast z jakiego powodu ludzie myślą, że Mike Perry jest najlepszy, bo nie jest. To jedna z najłatwiejszych wypłat, jakie są do zarobienia w BKFC.
Znajdujący się obecnie na pierwszym miejscu w rankingu BKFC bez podziału na kategorie wagowe Mundell po raz czwarty obronił należący do niego pas mistrza dywizji średniej organizacji Davida Feldmana. Trzy z nich wygrywał przed czasem. Sobotnie zwycięstwo przez decyzję sędziów przerwało jego passę sześciu kolejnych wiktorii przed czasem.
Co ciekawe Mundell dwukrotnie już miał szansę skrzyżować rękawice z Mikem Perrym. Raz miało to miejsce na zasadach amatorskiego MMA, a raz już w gronie profesjonalistów. Oba pojedynki padły łupem uznawanego za twarz BKFC zawodnika noszącego pseudonim „Platinium”. W przeszłości był zawodnikiem MMA, co jest dość typowe dla amerykańskich bijoków walczących w BKFC.
Mundell może pochwalić się rekordem 10-5 w zawodowym MMA, a walczył w takich organizacjach jak Bellator, Cage Fury Fighting Championship czy Titan Fighting Championship. Mierzący 190 cm zawodnik ponadto jest aktywistą jeśli chodzi o walkę z autyzmem, a w ringu BKFC zawsze prezentuje ofensywną postawę, co w połączeniu z niezwykle silnym ciosem uczyniło go mistrzem wagi średniej i numerem jeden bez podziału na kategorie wagowe.
Wydarzenia