Rory MacDonald: muszę skrzywdzić BJ Penna!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: sobota, 08, grudzień 2012
Kreowany na przyszłego mistrza UFC wagi półśredniej, Rory MacDonald niebawem stanie przed największym wyzwaniem w swojej karierze. Zawodnik Tristar Academy zmierzy się z BJ Pennem na gali UFC on FOX 5. W wywiadzie przed galą opowiada o swojej zmianie, o zniszczeniu BJ Penna i przerwie od walk.
Ariel Helwani: Jak się czujesz przed największą walką w swoim życiu?
Rory MacDonald: Jestem bardzo podekscytowany tą walką. Trochę musieliśmy na nią poczekać z powodu kontuzji mojego oka, około dwa miesiące. Cieszę się, że w końcu dojdzie do tej walki. Przed walką skupiam się przede wszystkim na tym, że muszę go skrzywdzić, czyli wykonać swoją pracę.
AH: Czy już nie jesteś zmęczony gadaniem o BJ Pennie?
RM: Ja nie skupiam się na myśleniu o moim przeciwniku. Jestem przygotowany najlepiej jak tylko potrafię i skupiam się na sobie.
AH: Minęło osiem miesięcy od kiedy ostatni raz walczyłeś. Myślisz, że będziesz potrzebował w walce minuty lub dwóch, by ponownie poczuć się w oktagonie jak w domu?
RM: Nie, to nie będzie miało dla mnie żadnego znaczenia. Jestem fighterem, to dla mnie naturalne. Gdy przychodzi czas, że muszę kogoś pokonać, to po prostu tak się dziej.
AH: Rory MacDonald ewoluował nie tylko jako zawodnik, ale też jako człowiek, co można zauważyć chociażby we fryzurze. Co było punktem zwrotnym tej przemiany?
RM: Nie było takiego momentu, w którym nagle postanowiłem się zmienić. Dla mojej rodziny i przyjaciół wciąż jestem ten sam.
AH: Szanujesz BJ Penna i jego umiejętności?
RM: Oczywiście, że go szanuję. Dopiero w sobotę się przekonamy, kto jest lepszym zawodnikiem. Jednakże szanuję go, jest wiele powodów dla których go uwielbiam. Jednak mam chłodny umysł i w klatce wezmę to, co jest moje.
Ariel Helwani: Jak się czujesz przed największą walką w swoim życiu?
Rory MacDonald: Jestem bardzo podekscytowany tą walką. Trochę musieliśmy na nią poczekać z powodu kontuzji mojego oka, około dwa miesiące. Cieszę się, że w końcu dojdzie do tej walki. Przed walką skupiam się przede wszystkim na tym, że muszę go skrzywdzić, czyli wykonać swoją pracę.
AH: Czy już nie jesteś zmęczony gadaniem o BJ Pennie?
RM: Ja nie skupiam się na myśleniu o moim przeciwniku. Jestem przygotowany najlepiej jak tylko potrafię i skupiam się na sobie.
AH: Minęło osiem miesięcy od kiedy ostatni raz walczyłeś. Myślisz, że będziesz potrzebował w walce minuty lub dwóch, by ponownie poczuć się w oktagonie jak w domu?
RM: Nie, to nie będzie miało dla mnie żadnego znaczenia. Jestem fighterem, to dla mnie naturalne. Gdy przychodzi czas, że muszę kogoś pokonać, to po prostu tak się dziej.
AH: Rory MacDonald ewoluował nie tylko jako zawodnik, ale też jako człowiek, co można zauważyć chociażby we fryzurze. Co było punktem zwrotnym tej przemiany?
RM: Nie było takiego momentu, w którym nagle postanowiłem się zmienić. Dla mojej rodziny i przyjaciół wciąż jestem ten sam.
AH: Szanujesz BJ Penna i jego umiejętności?
RM: Oczywiście, że go szanuję. Dopiero w sobotę się przekonamy, kto jest lepszym zawodnikiem. Jednakże szanuję go, jest wiele powodów dla których go uwielbiam. Jednak mam chłodny umysł i w klatce wezmę to, co jest moje.