Marcin Najman nokautuje Martina Pacasa! Zwycięstwo El Testosterona po czterech latach!
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: piątek, 07, czerwiec 2013
Aż cztery lata potrzebował enfant terrible polskich sportów walki Marcin Najman (14-4), by odnieść zwycięstwo. Po paśmie porażek i skandali 34 letni bokser, w swojej koronnej dyscyplinie pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie słowackiego mistrza Muay Thai 19 letniego Martina Pacasa (0-1) podczas gali "Oświęcim Boxing Night", która odbyła się w piątkowy wieczór 7-go czerwca w Oświęcimiu. Częstochowianin doprowadził do trzykrotnego liczenia słowackiego oponenta po ciosach na tułów. Po trzecim liczeniu w drugim starciu arbiter ringowy Robert Gortat, zatrzymał walkę.
Znienawidzony i wyszydzany przez kibiców zawodnik, po porażkach i batach jakie zbierał na arenach MMA z rąk Mariusza Pudzianowskiego, Przemysława Salety i Roberta Burneiki, wreszcie zaznał smaku zwycięstwa i utarł nosa swoim antyfanom, przynajmniej na jakiś czas. Tych ostatnich nie zabrakło w Hali Lodowej w Oświęcimiu i gwizdy były słyszalne, nie tylko na obiekcie i wizji, ale chyba nawet w centrum miasta. Mimo to Najman podziękował im za "gorące przyjęcie" i kibicowanie rywalowi, oraz rozczarowanie jakiego musieli zaznać. Fani odwzajemnili w tradycyjny sposób jego wypowiedź czyli gwiżdżąc ile wejdzie. Ewidentnie widać, że pomiędzy zawodnikiem a kibicami jest swoista więź i "El Testosteron" spełnia ich oczekiwania i możliwość wyładowania frustracji. Tym razem powodem do frustracji była rzecz niezwykła czyli zwycięstwo Najmana.
On sam dedykował je zmarłemu w 2012 roku Jerzemu Kulejowi, który był jego przyjacielem i chyba jedynym trenerem, który wierzył w talent "El Testosterona". Dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu nie dane było zobaczyć wygranej częstochowianina i swojego ziomka. Obiektywnie trzeba przyznać, że Najman jak nikt ogniskuje zainteresowanie kibiców. W przytłaczającej większości są oni wrogo nastawieni do niego, ale tym samym zagospodarowuje on potężną niszę frustracji, jakiej nie wypełnia nikt inny.
Sam pojedynek nie był piękny. Polak był otłuszczony i daleki od dobrej formy, co szczerze po walce przyznał. Strach pomyśleć co działoby się gdyby częstochowianin, solidnie przepracował okres przygotowawczy. Na szczęście dla leworęcznego Słowaka, tak się nie stało i mało doświadczony zawodnik przegrał w najniższym możliwym wymiarze a nie np. został ciężko znokautowany. Pierwszą rundę nawet od biedy można by zapisać na jego korzyść, bo spychał ciosami do lin Najmana i wydawał się panować nad wydarzeniami. W drugiej Najamna znalazł lukę w gardzie i trafił mocno w tułów co wstrząsnęło rywalem a później dało możliwość wykonania podobnych akcji. Kolejne zakończyły walkę.
Zwycięzców się ponoć nie sądzi, ale Najman znów nie byłby sobą, gdyby nie rzucił kolejnych wyzwań, oczywiście w kierunku swojego odwiecznego rywala i dawnego przyjaciela Przemysława Salety. Tym razem obaj mieliby się zmierzyć właśnie w boksie. Poprzednio walczyli w MMA i K-1 i obie walki wygrał Saleta w nieprawdopodobnych okolicznościach. Patrząc na formę "El Testosterona" w zestawieniu z tym czego dokonał Saleta w ostatniej swojej walce, należy się obawiać o Marcina i jego antyfanów, którzy mogą być rozczarowani tym, że nie będą mogli gwizdać na niego. Dlaczego? Bo gwizdanie w szpitalu jest zabronione.
Komplet wyników:
MMA 89 kg: Livio Victoriano (Forca Opole) pokonał Pawła Brandysa (Oświęcimski Klub MMA) przez poddanie (trójkątne duszenie nogami) w 1 rundzie
67 kg: Jacek Wyleżoł (Polska) pokonał Rafała Piotrowskiego (Polska) przez decyzję 3-0
65 kg: Michał Syrowatka (Polska) pokonał Andreia Staliarchuka (Białoruś) przez decyzję 3-0
+91 kg: Kamil Zieliński (Polska) pokonał Olivera Nagy (Węgry) przez TKO w 1 rundzie
+91 kg: Jacek Chruślicki (Polska) pokonał Piotra Barczyka (Polska) przez TKO w 3 rundzie
67 kg: Łukasz Gworek (Polska) pokonał Zoltana Kovacsa (Węgry) przez decyzję 3-0
Walka o Złotą Rękawice
67 kg: Dawid Kwiatkowski (|Polska) pokonał Istvana Kissa (Węgry) przez decyzję 3-0
Extra Fight
+91 kg: Marcin Najman (Polska) pokonał Martina Pacasa (Słowacja) przez TKO (3 x liczenie) w 2 rundzie
Walka Wieczoru o Mistrzostwo Rzeczpospolitej Polskiej
73 kg: Łukasz Wawrzyczek (Polska) pokonał Alexeya Ribcheva (Bułgaria) przez decyzję 3-0
Znienawidzony i wyszydzany przez kibiców zawodnik, po porażkach i batach jakie zbierał na arenach MMA z rąk Mariusza Pudzianowskiego, Przemysława Salety i Roberta Burneiki, wreszcie zaznał smaku zwycięstwa i utarł nosa swoim antyfanom, przynajmniej na jakiś czas. Tych ostatnich nie zabrakło w Hali Lodowej w Oświęcimiu i gwizdy były słyszalne, nie tylko na obiekcie i wizji, ale chyba nawet w centrum miasta. Mimo to Najman podziękował im za "gorące przyjęcie" i kibicowanie rywalowi, oraz rozczarowanie jakiego musieli zaznać. Fani odwzajemnili w tradycyjny sposób jego wypowiedź czyli gwiżdżąc ile wejdzie. Ewidentnie widać, że pomiędzy zawodnikiem a kibicami jest swoista więź i "El Testosteron" spełnia ich oczekiwania i możliwość wyładowania frustracji. Tym razem powodem do frustracji była rzecz niezwykła czyli zwycięstwo Najmana.
On sam dedykował je zmarłemu w 2012 roku Jerzemu Kulejowi, który był jego przyjacielem i chyba jedynym trenerem, który wierzył w talent "El Testosterona". Dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu nie dane było zobaczyć wygranej częstochowianina i swojego ziomka. Obiektywnie trzeba przyznać, że Najman jak nikt ogniskuje zainteresowanie kibiców. W przytłaczającej większości są oni wrogo nastawieni do niego, ale tym samym zagospodarowuje on potężną niszę frustracji, jakiej nie wypełnia nikt inny.
Sam pojedynek nie był piękny. Polak był otłuszczony i daleki od dobrej formy, co szczerze po walce przyznał. Strach pomyśleć co działoby się gdyby częstochowianin, solidnie przepracował okres przygotowawczy. Na szczęście dla leworęcznego Słowaka, tak się nie stało i mało doświadczony zawodnik przegrał w najniższym możliwym wymiarze a nie np. został ciężko znokautowany. Pierwszą rundę nawet od biedy można by zapisać na jego korzyść, bo spychał ciosami do lin Najmana i wydawał się panować nad wydarzeniami. W drugiej Najamna znalazł lukę w gardzie i trafił mocno w tułów co wstrząsnęło rywalem a później dało możliwość wykonania podobnych akcji. Kolejne zakończyły walkę.
Zwycięzców się ponoć nie sądzi, ale Najman znów nie byłby sobą, gdyby nie rzucił kolejnych wyzwań, oczywiście w kierunku swojego odwiecznego rywala i dawnego przyjaciela Przemysława Salety. Tym razem obaj mieliby się zmierzyć właśnie w boksie. Poprzednio walczyli w MMA i K-1 i obie walki wygrał Saleta w nieprawdopodobnych okolicznościach. Patrząc na formę "El Testosterona" w zestawieniu z tym czego dokonał Saleta w ostatniej swojej walce, należy się obawiać o Marcina i jego antyfanów, którzy mogą być rozczarowani tym, że nie będą mogli gwizdać na niego. Dlaczego? Bo gwizdanie w szpitalu jest zabronione.
Komplet wyników:
MMA 89 kg: Livio Victoriano (Forca Opole) pokonał Pawła Brandysa (Oświęcimski Klub MMA) przez poddanie (trójkątne duszenie nogami) w 1 rundzie
67 kg: Jacek Wyleżoł (Polska) pokonał Rafała Piotrowskiego (Polska) przez decyzję 3-0
65 kg: Michał Syrowatka (Polska) pokonał Andreia Staliarchuka (Białoruś) przez decyzję 3-0
+91 kg: Kamil Zieliński (Polska) pokonał Olivera Nagy (Węgry) przez TKO w 1 rundzie
+91 kg: Jacek Chruślicki (Polska) pokonał Piotra Barczyka (Polska) przez TKO w 3 rundzie
67 kg: Łukasz Gworek (Polska) pokonał Zoltana Kovacsa (Węgry) przez decyzję 3-0
Walka o Złotą Rękawice
67 kg: Dawid Kwiatkowski (|Polska) pokonał Istvana Kissa (Węgry) przez decyzję 3-0
Extra Fight
+91 kg: Marcin Najman (Polska) pokonał Martina Pacasa (Słowacja) przez TKO (3 x liczenie) w 2 rundzie
Walka Wieczoru o Mistrzostwo Rzeczpospolitej Polskiej
73 kg: Łukasz Wawrzyczek (Polska) pokonał Alexeya Ribcheva (Bułgaria) przez decyzję 3-0