UFC Fight Night 46: lokalny bohater Conor McGregor wygrywa! Podsumowanie i wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 20, lipiec 2014
Wczoraj, 19 lipca 2014 roku hala The O2 w Dublinie stała się najważniejszym punktem światowego MMA, a to ze względu na galę UFC Fight Night 46. Event zapisze się w historii jako jeden z najgłośniejszych, a to ze względu na tworzących niesamowitą atmosferę na trybunach irlandzkich kibiców. Ich ekscytacja była przede wszystkim ukierunkowana na osobę Conora McGregora (15-2 MMA, 3-0 UFC), który to ku wielkiej radości zgromadzonych odniósł zwycięstwo nad Diego Brandao (18-10 MMA, 4-3 UFC).
Irlandczyk zgodnie z przewidywaniami przeważał w stójce, gdzie raz po raz trafiał oponenta. Brandao miał swoje małe szanse w parterze, gdy szukał poddań, ale na McGregorze nie robiło to większego wrażenia. W końcu ubóstwiany przez własną publiczność fighter napoczął mocno ciosami Brazylijczyka i wykończył go na ziemi. Pewna wygrana w pierwszej rundzie z pewnością spowoduje, że nie kryjący się ze swoimi dalekosiężnymi ambicjami ''The Notorious'', bardzo wysoko oceniający swoje umiejętności stanie się jeszcze bardziej pewny siebie, będzie jeszcze więcej się przechwalać i jeszcze mocniej będzie domagać się walk o największym ciężarze gatunkowym. Póki co wyniki są jego sprzymierzeńcem, ale można się zastanawiać nad jego prawdziwą wartością, którą zweryfikują najwyżej notowani zawodnicy wagi piórkowej. To jednak zmartwienie na inną okazję, póki co McGregor, jak i cała Irlandia świętują! Tym bardziej, iż komplet zawodników z "Zielonej Wyspy" zanotował zwycięstwa na tej gali.
Gunnar Nelson (13-0-1 MMA, 4-0 UFC) co prawda Irlandczykiem nie jest, ale Irlandia to jego drugi dom, zresztą jest kolegą klubowym McGregora. On także wobec tego mógł liczyć na silne wsparcie z trybun. Jego rywal, Zak Cummings (17-4 MMA, 2-1 UFC) zaskoczył odważnym rozpoczęciem, a Islandczyk sprawiał wrażenie spokojnego, czającego się na swoją szansę. Atakom Cummingsa brakowało jednak wyrazu, dzięki czemu Nelson trwał w swojej strategii. W końcu ''Gunni'' przyspieszył, złapał Amerykanina w gilotynę i po chwili przeszedł do duszenia zza pleców, zakończonego powodzeniem. Teraz na Nelsona czeka z pewnością przeciwnik z topowej dziesiątki w kategorii półśredniej.
Ważną dla układu sił w wadze muszej konfrontację stoczyli Ian McCall (13-4-1 MMA, 2-2-1 UFC) z Bradem Pickettem (24-9 MMA, 4-4 UFC). Stroną inicjującą ataki był Pickett, ale McCall umiejętnie je odpierał, skutecznie doskakując do Anglika. ''Uncle Creepy'' sukces zawdzięcza z jednej strony obronie, z drugiej udanym obaleniom, po których nie dawał Pickettowi żadnych szans na kontrę. Może ten niezbyt widowiskowy, ale efektywny styl walki zaprowadzi go do pojedynku mistrzowskiego w wadze muszej z Demetriousem Johnsonem. McCall zresztą wyzwał go na starcie.
Main card otwierała walka Normana Parke'a (20-2-1 MMA, 4-0-1 UFC) z Naoyuki'm Kotani'm (33-11-7 MMA, 0-3 UFC).
Japończyk nie miał nic do powiedzenia, jego plan polegał jedynie na sprowadzeniu rywala do parteru, a wszelkie próby bardzo łatwo odpierał Parke. Irlandczyk z Północy obijał Kotani'ego w stójce, a i gdy sobie tego zażyczył, bez problemu obalał go. A w parterze siał zniszczenie zwłaszcza łokciami. Bezradny przeciwnik w końcu skapitulował po gradobiciu, jakie zaserwował mu Parke.
W tym miejscu warto przybliżyć potencjalne przyszłe zestawienia dla zwycięzców. Conor McGregor może zawalczyć z Dustinem Poirierem. Dana White życzyłby sobie, by Gunnar Nelson zmierzył się z Rory'm MacDonaldem. Ian McCall ma dostać eliminator do title shota w wadze muszej, a oponentem byłby John Lineker. Wreszcie Norman Parke chciałby sprawdzić swoje siły z Diego Sanchezem.
Specjalne bonusy od UFC, opiewające na 50 000 dolarów powędrowały do czterech zawodników. Conor McGregor i Gunnar Nelson otrzymali to wyróżnienie finansowe z racji najlepszych występów na gali, czyli tzw. ''Performance of the Night''. Z kolei uczestnicy starcia undercardowego: Cathal Pendred (14-2-1 MMA, 1-0 UFC) i Mike King (5-1 MMA, 0-1 UFC) zdaniem włodarzy UFC dali tamtego wieczora najlepszą walkę.
Impreza w irlandzkiej stolicy była ogromnym sukcesem organizacyjnym. Dana White we własnej osobie nie szczędził pochwał dla fanów, którzy przez cały czas trwania zawodów żywiołowo dopingowali zawodników w stylu znanym z boisk piłkarskich.
Podczas walki wieczoru ich wsparcie osiągnęło głośność 111 decybelów, co jest rekordem UFC! Trybuny The 02 przyjęły tego dnia 9,5 tysiąca kibiców, co przełożyło się na zysk z biletów w wysokości 1,4 mln dolarów. To drugi w tym roku wynik, jeśli chodzi o gale UFC poza granicami USA. Lepiej pod tym względem wypadł jedynie event w Londynie. Kolejna wizyta UFC w Irlandii wydaje się więc być jedynie kwestią czasu.
Komplet wyników:
Walki eliminacyjne
57 kg: Patrick Holohan (Irlandia) pokonał Josha Sampo (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (3:06 min)
93 kg: Nikita Krylov (Ukraina) pokonał Cody'ego Donovana (USA) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (4:57 min)
84 kg: Trevor Smith (USA) pokonał Tora Troenga (Szwecja) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
84 kg: Cathal Pendred (Irlandia) pokonał Mike'a Kinga (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (3:33 min)
57 kg: Neil Seery (Irlandia) pokonał Phila Harrisa (Wielka Brytania) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
93 kg: Ilir Latifi (Szwecja) pokonał Chrisa Dempsey'a (USA) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (2:07 min)
Główna karta
70 kg: Norman Parke (Irlandia Płn.) pokonał Naoyuki Kotani'ego (Japonia) przez TKO (ciosy) w 2 rundzie (3:41 min)
57 kg: Ian McCall (USA) pokonał Brada Picketta (WIelka Brytania) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
77 kg: Gunnar Nelson (Islandia) pokonał Zaka Cummingsa (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (4:48 min)
Walka wieczoru
66 kg: Conor McGregor (Irlandia) pokonał Diego Brandao (Brazylia) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (4:05 min)
Irlandczyk zgodnie z przewidywaniami przeważał w stójce, gdzie raz po raz trafiał oponenta. Brandao miał swoje małe szanse w parterze, gdy szukał poddań, ale na McGregorze nie robiło to większego wrażenia. W końcu ubóstwiany przez własną publiczność fighter napoczął mocno ciosami Brazylijczyka i wykończył go na ziemi. Pewna wygrana w pierwszej rundzie z pewnością spowoduje, że nie kryjący się ze swoimi dalekosiężnymi ambicjami ''The Notorious'', bardzo wysoko oceniający swoje umiejętności stanie się jeszcze bardziej pewny siebie, będzie jeszcze więcej się przechwalać i jeszcze mocniej będzie domagać się walk o największym ciężarze gatunkowym. Póki co wyniki są jego sprzymierzeńcem, ale można się zastanawiać nad jego prawdziwą wartością, którą zweryfikują najwyżej notowani zawodnicy wagi piórkowej. To jednak zmartwienie na inną okazję, póki co McGregor, jak i cała Irlandia świętują! Tym bardziej, iż komplet zawodników z "Zielonej Wyspy" zanotował zwycięstwa na tej gali.
Gunnar Nelson (13-0-1 MMA, 4-0 UFC) co prawda Irlandczykiem nie jest, ale Irlandia to jego drugi dom, zresztą jest kolegą klubowym McGregora. On także wobec tego mógł liczyć na silne wsparcie z trybun. Jego rywal, Zak Cummings (17-4 MMA, 2-1 UFC) zaskoczył odważnym rozpoczęciem, a Islandczyk sprawiał wrażenie spokojnego, czającego się na swoją szansę. Atakom Cummingsa brakowało jednak wyrazu, dzięki czemu Nelson trwał w swojej strategii. W końcu ''Gunni'' przyspieszył, złapał Amerykanina w gilotynę i po chwili przeszedł do duszenia zza pleców, zakończonego powodzeniem. Teraz na Nelsona czeka z pewnością przeciwnik z topowej dziesiątki w kategorii półśredniej.
Ważną dla układu sił w wadze muszej konfrontację stoczyli Ian McCall (13-4-1 MMA, 2-2-1 UFC) z Bradem Pickettem (24-9 MMA, 4-4 UFC). Stroną inicjującą ataki był Pickett, ale McCall umiejętnie je odpierał, skutecznie doskakując do Anglika. ''Uncle Creepy'' sukces zawdzięcza z jednej strony obronie, z drugiej udanym obaleniom, po których nie dawał Pickettowi żadnych szans na kontrę. Może ten niezbyt widowiskowy, ale efektywny styl walki zaprowadzi go do pojedynku mistrzowskiego w wadze muszej z Demetriousem Johnsonem. McCall zresztą wyzwał go na starcie.
Main card otwierała walka Normana Parke'a (20-2-1 MMA, 4-0-1 UFC) z Naoyuki'm Kotani'm (33-11-7 MMA, 0-3 UFC).
Japończyk nie miał nic do powiedzenia, jego plan polegał jedynie na sprowadzeniu rywala do parteru, a wszelkie próby bardzo łatwo odpierał Parke. Irlandczyk z Północy obijał Kotani'ego w stójce, a i gdy sobie tego zażyczył, bez problemu obalał go. A w parterze siał zniszczenie zwłaszcza łokciami. Bezradny przeciwnik w końcu skapitulował po gradobiciu, jakie zaserwował mu Parke.
W tym miejscu warto przybliżyć potencjalne przyszłe zestawienia dla zwycięzców. Conor McGregor może zawalczyć z Dustinem Poirierem. Dana White życzyłby sobie, by Gunnar Nelson zmierzył się z Rory'm MacDonaldem. Ian McCall ma dostać eliminator do title shota w wadze muszej, a oponentem byłby John Lineker. Wreszcie Norman Parke chciałby sprawdzić swoje siły z Diego Sanchezem.
Specjalne bonusy od UFC, opiewające na 50 000 dolarów powędrowały do czterech zawodników. Conor McGregor i Gunnar Nelson otrzymali to wyróżnienie finansowe z racji najlepszych występów na gali, czyli tzw. ''Performance of the Night''. Z kolei uczestnicy starcia undercardowego: Cathal Pendred (14-2-1 MMA, 1-0 UFC) i Mike King (5-1 MMA, 0-1 UFC) zdaniem włodarzy UFC dali tamtego wieczora najlepszą walkę.
Impreza w irlandzkiej stolicy była ogromnym sukcesem organizacyjnym. Dana White we własnej osobie nie szczędził pochwał dla fanów, którzy przez cały czas trwania zawodów żywiołowo dopingowali zawodników w stylu znanym z boisk piłkarskich.
Podczas walki wieczoru ich wsparcie osiągnęło głośność 111 decybelów, co jest rekordem UFC! Trybuny The 02 przyjęły tego dnia 9,5 tysiąca kibiców, co przełożyło się na zysk z biletów w wysokości 1,4 mln dolarów. To drugi w tym roku wynik, jeśli chodzi o gale UFC poza granicami USA. Lepiej pod tym względem wypadł jedynie event w Londynie. Kolejna wizyta UFC w Irlandii wydaje się więc być jedynie kwestią czasu.
Komplet wyników:
Walki eliminacyjne
57 kg: Patrick Holohan (Irlandia) pokonał Josha Sampo (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (3:06 min)
93 kg: Nikita Krylov (Ukraina) pokonał Cody'ego Donovana (USA) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (4:57 min)
84 kg: Trevor Smith (USA) pokonał Tora Troenga (Szwecja) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
84 kg: Cathal Pendred (Irlandia) pokonał Mike'a Kinga (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (3:33 min)
57 kg: Neil Seery (Irlandia) pokonał Phila Harrisa (Wielka Brytania) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
93 kg: Ilir Latifi (Szwecja) pokonał Chrisa Dempsey'a (USA) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (2:07 min)
Główna karta
70 kg: Norman Parke (Irlandia Płn.) pokonał Naoyuki Kotani'ego (Japonia) przez TKO (ciosy) w 2 rundzie (3:41 min)
57 kg: Ian McCall (USA) pokonał Brada Picketta (WIelka Brytania) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
77 kg: Gunnar Nelson (Islandia) pokonał Zaka Cummingsa (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2 rundzie (4:48 min)
Walka wieczoru
66 kg: Conor McGregor (Irlandia) pokonał Diego Brandao (Brazylia) przez TKO (ciosy) w 1 rundzie (4:05 min)