UFC 251: Zwycięstwa Usmana, Volkanovskiego i Yana w walkach o pasy! Wyniki & Video
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 12, lipiec 2020
W sobotnią noc 11-go lipca na wyspie Yas w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odbyła się gala UFC 251 Usman vs Masvidal z trzema pojedynkami o pasy mistrzowskie w wagach koguciej, piórkowej i lekkiej. Otwierała ona cykl gal "UFC Fight Island". Dodatkową atrakcją dla polskich widzów była walka w karcie wstępnej polskiego zawodnika wagi ciężkiej Marcina Tybury (19-6 MMA, 6-5 UFC) z Rosjaninem Maximem Grishinem (30-8-2 MMA, 0-1 UFC).
Polak mocno wymęczył zwycięstwo sporo klinczując i korzystając z przewagi 13 kg, które miał na ważeniu. W trzeciej rundzie zdołał też obalić Rosjanina a sędziowie solidnie zapisali to na kartach punktowych. Stare porzekadło mówi, że walczy się tak jak pozwala przeciwnik, ale widać, że powrót do wielkiej formy Tybury jeszcze chwilę potrwa.
W pierwszej z walk mistrzowskich Rosjanin Petr Yan (15-1 MMA, 7-0 UFC) udanie sięgnął po swój pierwszy tytuł, gdy serią uderzeń w parterze w piątym starciu skruszył obronę, niegdyś najlepszego fightera wagi piórkowej i rankingu P4P Jose Aldo (28-7 MMA, 10-6 UFC) z Brazylii. Brazylijczyk miał swoje dobre monenty w tej walce notując przewagę w jednej z rund. Jednak młodszy i szybszy Yan największe atuty ma w stójce a dodatkowo potrafił obalać z czym zawsze miał problem jednostronny Brazylijczyk.
Jednak przyspieszenie i powalenie rywala w piątej rundzie dało mu zwycięstwo. To było siódme zwycięstwo z rzędu 27-letniego Rosjanina i trzecia porażka o 6 lat starszego Aldo. Gołym okiem widać, że zmieniają się czasy i weteranom coraz trudniej się bronić. Nowa kategoria wagowa, niestety także nastręcza sporo trudności i jest to wyzwanie dla organizmu weterana. Tu wytrzymał sporo, ale końcówka należała do trzeciego mistrza UFC z Rosji po Olegu Taktarovie, Khabibie Nurmagomedovowie.
Australijczyk Alexander Volkanovski (22-1 MMA, 9-0 UFC) podobnie jak w pierwszym pojedynku z wątpliwościami wypunktował Hawajczyka i byłego mistrza Maxa Hollowaya (21-6 MMA, 17-6 UFC). Tym razem werdykt był niejednogłośny, ale wydaje nam się, iż Holloway nieco za mało zrobił by zwyciężyć. Owszem początkowe rundy można było z detalami nawet zapisać po jego stronie, ale mistrzowskie starcia wyraźnie należały do Volkanovskiego. Dwaj sędziowie (Mark Collett, Clemens Werner) jemu dali zwycięstwo a jeden David Lethaby, Hollowayowi. Australijczyk obronił pas choć wątpliwości pozostaną.
Wielu oczekiwało na drugi pojedynek w obronie pasa Kamaru Usmana (17-1 MMA, 12-0 UFC) i nieoczekiwanego zastępcy Gilberta Burnsa, jakim został Jorge Masvidal (35-14 MMA, 12-7 UFC). Amerykanin dłuższą chwilę negocjował z UFC i chyba uzyskał co chciał (pieniądze). Oczekiwano od niego cudu i czegoś co mogła zagwarantować kwota jaką otrzymał. Niestety cudu nie było a cudem było to, że dotrwał do końca walki w niezłej formie. Już po pierwszym obaleniu silnego zapaśniczo Usmana cały plan z zaskoczeniem go czymkolwiek się nie uda. Pierwszą rundę niektórzy punktowali nawet dla Masvidala, ale dalej "wyszło szydło z worka" i Usman go zdominował zapasami. Punktacja walki mówi wszystko i mówi, że była to deklasacja w tym elemencie. Bo faktycznie była a walka wieczoru wpisała się w ciąg trzech dość nudnych walk wieczoru, z których Yan i Aldo mieli najciekawszą. Jednak to nie oni mieli być głównym daniem gali.
By nie krytykować za bardzo walk wieczoru w sukurs przyszły panie i tak “Fight of the Night” wybrano mocne i twarde starcie rewanżowe dwóch byłych rywalek naszej Joanny Jędrzejczyk i Karoliny Kowalkiewicz. Brazylijka Jessica Andrade (20-8 MMA, 11-6 UFC) w pamiętnej pierwszej walce "postawiła na głowie" Amerykankę Rose Namajunas (9-4 MMA, 7-3 UFC) i ta teraz dostała szansę rewanżu. Postawiła na pracę nóg i kontrowanie i jakiś czas to się sprawdzało. Jednak kiedy Andrade skaracała dystans, robiło się groźnie. Różnie można punktować tę walkę, ale proamerykańskie sędziowanie dało jej wygraną, choć jej twarz mówiła wiele o walce. Obie dostały po 50 tysięcy dolarów bonusu i kto wie czy kiedyś nie spotkają się w trzecim pojedynku. Ciekawe też czy UFC nie da Namajunas walki z mistrzynią Zhang Weili, jako alternatywy dla Joanny Jędrzejczyk?
Na bonus “Performance of the Night” solidnie zapracował debiutujący mistrz japońskiej organizacji Rizin FF Jiri Prochazka (27-3-1 MMA, 1-0 UFC), który w walce z Volkanem Oezdemirem (17-5 MMA, 5-4 UFC) na zmianę byli na pograniczu nokautu i obaj tańczyli po swoich ciosach w pierwszej rundzie. Nieco lepiej wyglądał Oezdemir w tej rundzie, który nawet obalił na koniec walki, ale styl nie porażał. To była mocna bitka w stylu ligowej młócki. W drugim starciu Prohazka trafił kopnięciem na głowę a kluczowa akcja to lewy prosty i silny prawy pod siatką, który ściął z nóg silnego tureckiego fightera reprezentującego Szwajcarię. Mocne wejście w Prohazki do UFC, ale w starciu ze ścisłą czołówką, będzie miał kłopoty. Drugi bonus trafił do uczestnika pierwszej walki Davey Granta (10-4 MMA, 3-3 UFC), który efektownie znokautował Martina Daya (9-4 MMA, 0-2 UFC).
Komplet wyników:
Karta wstępna
61,7 kg: Davey Grant (Anglia) pokonał Martina Daya (USA) przez KO (uderzenie) w 3 rundzie (2:38 min)
61,7 kg: Karol Rosa (Brazylia) pokonała Vanessę Melo (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-27)
57,1 kg: Raulian Paiva (Brazylia) pokonał Zhalgasa Zhumagulova (Kazachstan) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-2)
120,7 kg: Marcin Tybura (Polska) pokonał Maxima Grishina (Rosja) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-26)
70,8 kg: Leonardo Santos (Brazylia) pokonał Romana Bogatova (Rosja) przez decyzję 3-0 (29-26, 29-26, 29-26)
66,2 kg: Makwan Amirkhani (Finlandia) pokonał Danny'ego Henry (Szkocja) przez poddanie (duszenie anakondy) w 1 rundzie (3:15 min)
77,6 kg: Muslim Salikhov (Rosja) pokonał Elizeu Zaleskiego Dos Santosa (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 28-29, 29-28)
93,4 kg: Jiri Prochazka (Czechy) pokonał Volkana Oezdemira (Szwajcaria) przez KO (prawy sierp) w 2 rundzie (0:49 min)
Karta główna
57,1 kg: Amanda Ribas (Brazylia) pokonała Paige VanZant (USA) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (2:21 min)
52,6 kg: Rose Namajunas (USA) pokonała Jessicę Andrade (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
61,2 kg: Petr Yan (Rosja) pokonał Jose Aldo (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 5 rundzie (3:24 min)
65,8 kg: Alexander Volkanovski (Australia) pokonał Maxa Hollowaya (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (47-48, 48-47, 48-47)
Main event
77,1 kg: Kamaru Usman (Nigeria) pokonał Jorge Masvidala (USA) przez decyzję 3-0 (50-45, 50-45, 49-46)
Polak mocno wymęczył zwycięstwo sporo klinczując i korzystając z przewagi 13 kg, które miał na ważeniu. W trzeciej rundzie zdołał też obalić Rosjanina a sędziowie solidnie zapisali to na kartach punktowych. Stare porzekadło mówi, że walczy się tak jak pozwala przeciwnik, ale widać, że powrót do wielkiej formy Tybury jeszcze chwilę potrwa.
W pierwszej z walk mistrzowskich Rosjanin Petr Yan (15-1 MMA, 7-0 UFC) udanie sięgnął po swój pierwszy tytuł, gdy serią uderzeń w parterze w piątym starciu skruszył obronę, niegdyś najlepszego fightera wagi piórkowej i rankingu P4P Jose Aldo (28-7 MMA, 10-6 UFC) z Brazylii. Brazylijczyk miał swoje dobre monenty w tej walce notując przewagę w jednej z rund. Jednak młodszy i szybszy Yan największe atuty ma w stójce a dodatkowo potrafił obalać z czym zawsze miał problem jednostronny Brazylijczyk.
Jednak przyspieszenie i powalenie rywala w piątej rundzie dało mu zwycięstwo. To było siódme zwycięstwo z rzędu 27-letniego Rosjanina i trzecia porażka o 6 lat starszego Aldo. Gołym okiem widać, że zmieniają się czasy i weteranom coraz trudniej się bronić. Nowa kategoria wagowa, niestety także nastręcza sporo trudności i jest to wyzwanie dla organizmu weterana. Tu wytrzymał sporo, ale końcówka należała do trzeciego mistrza UFC z Rosji po Olegu Taktarovie, Khabibie Nurmagomedovowie.
Australijczyk Alexander Volkanovski (22-1 MMA, 9-0 UFC) podobnie jak w pierwszym pojedynku z wątpliwościami wypunktował Hawajczyka i byłego mistrza Maxa Hollowaya (21-6 MMA, 17-6 UFC). Tym razem werdykt był niejednogłośny, ale wydaje nam się, iż Holloway nieco za mało zrobił by zwyciężyć. Owszem początkowe rundy można było z detalami nawet zapisać po jego stronie, ale mistrzowskie starcia wyraźnie należały do Volkanovskiego. Dwaj sędziowie (Mark Collett, Clemens Werner) jemu dali zwycięstwo a jeden David Lethaby, Hollowayowi. Australijczyk obronił pas choć wątpliwości pozostaną.
Wielu oczekiwało na drugi pojedynek w obronie pasa Kamaru Usmana (17-1 MMA, 12-0 UFC) i nieoczekiwanego zastępcy Gilberta Burnsa, jakim został Jorge Masvidal (35-14 MMA, 12-7 UFC). Amerykanin dłuższą chwilę negocjował z UFC i chyba uzyskał co chciał (pieniądze). Oczekiwano od niego cudu i czegoś co mogła zagwarantować kwota jaką otrzymał. Niestety cudu nie było a cudem było to, że dotrwał do końca walki w niezłej formie. Już po pierwszym obaleniu silnego zapaśniczo Usmana cały plan z zaskoczeniem go czymkolwiek się nie uda. Pierwszą rundę niektórzy punktowali nawet dla Masvidala, ale dalej "wyszło szydło z worka" i Usman go zdominował zapasami. Punktacja walki mówi wszystko i mówi, że była to deklasacja w tym elemencie. Bo faktycznie była a walka wieczoru wpisała się w ciąg trzech dość nudnych walk wieczoru, z których Yan i Aldo mieli najciekawszą. Jednak to nie oni mieli być głównym daniem gali.
By nie krytykować za bardzo walk wieczoru w sukurs przyszły panie i tak “Fight of the Night” wybrano mocne i twarde starcie rewanżowe dwóch byłych rywalek naszej Joanny Jędrzejczyk i Karoliny Kowalkiewicz. Brazylijka Jessica Andrade (20-8 MMA, 11-6 UFC) w pamiętnej pierwszej walce "postawiła na głowie" Amerykankę Rose Namajunas (9-4 MMA, 7-3 UFC) i ta teraz dostała szansę rewanżu. Postawiła na pracę nóg i kontrowanie i jakiś czas to się sprawdzało. Jednak kiedy Andrade skaracała dystans, robiło się groźnie. Różnie można punktować tę walkę, ale proamerykańskie sędziowanie dało jej wygraną, choć jej twarz mówiła wiele o walce. Obie dostały po 50 tysięcy dolarów bonusu i kto wie czy kiedyś nie spotkają się w trzecim pojedynku. Ciekawe też czy UFC nie da Namajunas walki z mistrzynią Zhang Weili, jako alternatywy dla Joanny Jędrzejczyk?
Na bonus “Performance of the Night” solidnie zapracował debiutujący mistrz japońskiej organizacji Rizin FF Jiri Prochazka (27-3-1 MMA, 1-0 UFC), który w walce z Volkanem Oezdemirem (17-5 MMA, 5-4 UFC) na zmianę byli na pograniczu nokautu i obaj tańczyli po swoich ciosach w pierwszej rundzie. Nieco lepiej wyglądał Oezdemir w tej rundzie, który nawet obalił na koniec walki, ale styl nie porażał. To była mocna bitka w stylu ligowej młócki. W drugim starciu Prohazka trafił kopnięciem na głowę a kluczowa akcja to lewy prosty i silny prawy pod siatką, który ściął z nóg silnego tureckiego fightera reprezentującego Szwajcarię. Mocne wejście w Prohazki do UFC, ale w starciu ze ścisłą czołówką, będzie miał kłopoty. Drugi bonus trafił do uczestnika pierwszej walki Davey Granta (10-4 MMA, 3-3 UFC), który efektownie znokautował Martina Daya (9-4 MMA, 0-2 UFC).
Komplet wyników:
Karta wstępna
61,7 kg: Davey Grant (Anglia) pokonał Martina Daya (USA) przez KO (uderzenie) w 3 rundzie (2:38 min)
61,7 kg: Karol Rosa (Brazylia) pokonała Vanessę Melo (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-27)
57,1 kg: Raulian Paiva (Brazylia) pokonał Zhalgasa Zhumagulova (Kazachstan) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-2)
120,7 kg: Marcin Tybura (Polska) pokonał Maxima Grishina (Rosja) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-26)
70,8 kg: Leonardo Santos (Brazylia) pokonał Romana Bogatova (Rosja) przez decyzję 3-0 (29-26, 29-26, 29-26)
66,2 kg: Makwan Amirkhani (Finlandia) pokonał Danny'ego Henry (Szkocja) przez poddanie (duszenie anakondy) w 1 rundzie (3:15 min)
77,6 kg: Muslim Salikhov (Rosja) pokonał Elizeu Zaleskiego Dos Santosa (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 28-29, 29-28)
93,4 kg: Jiri Prochazka (Czechy) pokonał Volkana Oezdemira (Szwajcaria) przez KO (prawy sierp) w 2 rundzie (0:49 min)
Karta główna
57,1 kg: Amanda Ribas (Brazylia) pokonała Paige VanZant (USA) przez poddanie (dźwignia na ramię) w 1 rundzie (2:21 min)
52,6 kg: Rose Namajunas (USA) pokonała Jessicę Andrade (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
61,2 kg: Petr Yan (Rosja) pokonał Jose Aldo (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 5 rundzie (3:24 min)
65,8 kg: Alexander Volkanovski (Australia) pokonał Maxa Hollowaya (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (47-48, 48-47, 48-47)
Main event
77,1 kg: Kamaru Usman (Nigeria) pokonał Jorge Masvidala (USA) przez decyzję 3-0 (50-45, 50-45, 49-46)