Glory 36: Kickboxing nie umarł! Podsumowanie i wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 11, grudzień 2016
Uwagę wszystkich fanów Kickboxingu na świecie w sobotni wieczór 10-go grudnia przyciągnęła głównie impreza Glory 36 Collision, która odbyła się w hali König Pilsener Arena w Oberhausen w Niemczech. Magnesem była oczywiście walka wieczoru Marokańczyka Badra Hari i Holendra Rico Verhoevena, o której pisaliśmy obszernie, ale nie brakowało także innych ważnych walk podczas tej gali.
Pasami obdarowano dodatkowo trzech innych fighterów w tym po raz pierwszy w kobiecej rywalizacji. I od kobiet warto zacząć, bo był to chyba najnudniejszy turniej w historii a zawodniczki na jakie postawiono w tej rywalizacji, delikatnie można nazwać nieporozumieniem.
Tytuł zdobyła faworyzowana Amerykanka Tiffany van Soest, która w finale czteroosobowej rywalizacji pokonała Amel Dehby z Francji. Wiadomo, iż organizacji Glory zależy na podboju amerykańskiego rynku stąd wleczenie za uszy przy werdyktach m.in. właśnie Van Soest. Inna sprawa, że Francuzka również w finale nie zaryzykowała wymian ciosów czy akcji, która zadecydowałaby o jej wygranej i w efekcie kibice oglądali trzy nudne rundy walki. Amerykanka specjalizowała się do tej pory w Muay Thai, będąc twarzą organizacji Lion Fight, gdzie stoczyła większość walk. Czas pokaże czy zainwestowane w nią zaufanie się zwróci organizacji Glory.
Także walka o pas w wadze półśredniej (77 kg) w nomenklaturze Glory pomiędzy obrońcą tytułu Holendrem Nieky Holzkenem a Francuzem Cedrickiem Doumbé nie oczarowała widzów. Holzken tradycyjnie czekał na ataki rywala i próbował ustawić go przy linach by zmusić do wymian. Francuz doskonale unikał tego a dodatkowo był szybszy i punktował od pierwszej do ostatniej rundy. W efekcie czterech sędziów dało mu wygraną i weteran oraz faworyt Holzken musiał obyć się smakiem.
Walka dwóch ewentualnych pretendentów w wadze ciężkiej była dramatem wizualnym. Ani Jamal Ben Saddik (Maroko) ani Ismael Londt do trzeciej rundy nie zrobili za wiele. Minimalnie bardziej aktywny był Londt, ale w trzecim starciu opadł z sił i zaliczył w ostatnich sekundach cios i liczenie co przesądziło o wyniku tej niezwykle nudnej walki. Mówi się, że nazwiska nie walczą i chyba ta walka dobitnie o tym przekonała. Znacznie lepiej ogladało się walki w leżejszych kategoriach, gdzie Francuz Dylan Salvador wygrał turniej i wywalczył sobie status pretendenta w wadze lekkiej. Także walka Mosaba Amrani z Fabio Pincą mogła się podobać od strony emocji. Francuz wygrał ten pojedynek ale nie było to łatwe.
To co mogło podobać się widzom to pojedynek o pas wagi lekkiej Marata Grigoriana, Ormianina mieszkającego w Belgii i Taja Sittichai Sitsongpeenong, który bronił tytułu zdobytego w walce z Robinem van Roosmalenem w czerwcu br. W międzyczasie Tajowi przytrafił a się słuszna porażka z rodakiem Superbonem na Kunlun Fight 53 w Chinach, stąd upatrywano w tym szansy na zwycięstwo Grigoriana w ich trzecim pojedynku. Nie4stety powiedzenie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się i poza pierwszą rundą, którą "urwał" Sittichai'owi Marat - to niewiele wskórał choć bardzo się starał i walka stała na świetnym poziomie i technicznym i wizualnym. Werdykt był korzystny dla Sittichai i mistrz Lumpinee, obronił pas.
Na koniec warto podkreślić, iż organizatorom udało się w znacznej części wyprzedać większość biletów i zbudować nieprawdopodobną atmosferę wokół walki wieczoru. Pozostałe pojedynki nie były niestety równe i nudne starcia przeplatały się z niezłymi pojedynkami. Tym nie mniej warto zauważyć, że "Kickboxing nie umarł" i wśród kibiców jest zainteresowanie. Powinny to także zweryfikować wyniki sprzedaży PPV, bowiem gala szła w tym systemie. W tej samej hali Glory osiągnęła lepszy wynik pod względem sprzedaży biletów niż w przypadku UFC. W każdym razie blisko 40 tysięczna König Pilsener Arena w sobotę była pełna i żyła Kickboxingiem i to optymistyczny akcent na przyszłość. A przyszłość to następna gala Glory 37 w Los Angeles i Glory 38 w Chicago. Obie w styczniu i lutym 2017 i to ozbnacza, iż wielki Kickboxing przenosi się za ocean.
Komplet wyników:
Main event
+95 kg: Rico Verhoeven (Holandia) pokonał Badr Hari przez TKO (kontuzja) w 2 rudzie (1:22 min)
Walki o pas wagi lekkiej i półśredniej
77 kg: Cedric Doumbé (Francja) pokonał Nieky Holzkena (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (48-47, 47-48, 48-47, 48-47, 48-46)
70 kg: Sittichai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Marata Grigoriana (Armenia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (49-46, 47-48, 48-47, 49-47, 48-47)
Superfight
+95 kg: Jamal Ben Saddik (Maroko) pokonał Ismaela Londta (Surinam) przez decyzję 5-0 (29-27, 30-26, 30-26, 30-26, 30-26)
Finał turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet
55,5 kg: Tiffany van Soest (USA) pokonała Amel Dehby (Francja) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 30-27)
Superfight
95 kg: Michael Duut (Holandia) pokonał Danyo Ilungę (Kongo/Niemcy) przez decyzję 5-0 po extra 4 rundzie (10-8 x 5)
77 kg: Harut Grigorian (Armenia) pokonał Danijela Solaja (Niemcy) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:01 min)
Pófinały turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet
55,5 kg: Amel Dehby (Francja) pokonała Isis Verbeek (Holandia) przez decyzję 5-0 (29-28, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
55,5 kg: Tiffany van Soest (USA) pokonała Jessicę Gladstone (Kanada) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
Superfight
67 kg: Fabio Pinca (Francja) pokonał Mosaba Amrani przez niejednogłośną decyzję 4-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-27, 30-27)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Andreja Bruhla (Niemcy) przez decyzję 5-0 (29-27 x5)
Finał turnieju wagi lekkiej
70 kg: Dylan Salvador (Francja) pokonał Hysni Beqiri (Szwajcaria) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
Półfinały turnieju wagi lekkiej
70 kg: Hysni Beqiri (Szwajcaria) pokonał Antonio Gomeza (Hiszpania) przez decyzję 5-0 (29-27, 29-27, 30-26, 29-27, 30-26)
70 kg: Dylan Salvador (Francja) pokonał Anatoly Moiseeva (Rosja) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 29-29)
Pasami obdarowano dodatkowo trzech innych fighterów w tym po raz pierwszy w kobiecej rywalizacji. I od kobiet warto zacząć, bo był to chyba najnudniejszy turniej w historii a zawodniczki na jakie postawiono w tej rywalizacji, delikatnie można nazwać nieporozumieniem.
Tytuł zdobyła faworyzowana Amerykanka Tiffany van Soest, która w finale czteroosobowej rywalizacji pokonała Amel Dehby z Francji. Wiadomo, iż organizacji Glory zależy na podboju amerykańskiego rynku stąd wleczenie za uszy przy werdyktach m.in. właśnie Van Soest. Inna sprawa, że Francuzka również w finale nie zaryzykowała wymian ciosów czy akcji, która zadecydowałaby o jej wygranej i w efekcie kibice oglądali trzy nudne rundy walki. Amerykanka specjalizowała się do tej pory w Muay Thai, będąc twarzą organizacji Lion Fight, gdzie stoczyła większość walk. Czas pokaże czy zainwestowane w nią zaufanie się zwróci organizacji Glory.
Także walka o pas w wadze półśredniej (77 kg) w nomenklaturze Glory pomiędzy obrońcą tytułu Holendrem Nieky Holzkenem a Francuzem Cedrickiem Doumbé nie oczarowała widzów. Holzken tradycyjnie czekał na ataki rywala i próbował ustawić go przy linach by zmusić do wymian. Francuz doskonale unikał tego a dodatkowo był szybszy i punktował od pierwszej do ostatniej rundy. W efekcie czterech sędziów dało mu wygraną i weteran oraz faworyt Holzken musiał obyć się smakiem.
Walka dwóch ewentualnych pretendentów w wadze ciężkiej była dramatem wizualnym. Ani Jamal Ben Saddik (Maroko) ani Ismael Londt do trzeciej rundy nie zrobili za wiele. Minimalnie bardziej aktywny był Londt, ale w trzecim starciu opadł z sił i zaliczył w ostatnich sekundach cios i liczenie co przesądziło o wyniku tej niezwykle nudnej walki. Mówi się, że nazwiska nie walczą i chyba ta walka dobitnie o tym przekonała. Znacznie lepiej ogladało się walki w leżejszych kategoriach, gdzie Francuz Dylan Salvador wygrał turniej i wywalczył sobie status pretendenta w wadze lekkiej. Także walka Mosaba Amrani z Fabio Pincą mogła się podobać od strony emocji. Francuz wygrał ten pojedynek ale nie było to łatwe.
To co mogło podobać się widzom to pojedynek o pas wagi lekkiej Marata Grigoriana, Ormianina mieszkającego w Belgii i Taja Sittichai Sitsongpeenong, który bronił tytułu zdobytego w walce z Robinem van Roosmalenem w czerwcu br. W międzyczasie Tajowi przytrafił a się słuszna porażka z rodakiem Superbonem na Kunlun Fight 53 w Chinach, stąd upatrywano w tym szansy na zwycięstwo Grigoriana w ich trzecim pojedynku. Nie4stety powiedzenie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się i poza pierwszą rundą, którą "urwał" Sittichai'owi Marat - to niewiele wskórał choć bardzo się starał i walka stała na świetnym poziomie i technicznym i wizualnym. Werdykt był korzystny dla Sittichai i mistrz Lumpinee, obronił pas.
Na koniec warto podkreślić, iż organizatorom udało się w znacznej części wyprzedać większość biletów i zbudować nieprawdopodobną atmosferę wokół walki wieczoru. Pozostałe pojedynki nie były niestety równe i nudne starcia przeplatały się z niezłymi pojedynkami. Tym nie mniej warto zauważyć, że "Kickboxing nie umarł" i wśród kibiców jest zainteresowanie. Powinny to także zweryfikować wyniki sprzedaży PPV, bowiem gala szła w tym systemie. W tej samej hali Glory osiągnęła lepszy wynik pod względem sprzedaży biletów niż w przypadku UFC. W każdym razie blisko 40 tysięczna König Pilsener Arena w sobotę była pełna i żyła Kickboxingiem i to optymistyczny akcent na przyszłość. A przyszłość to następna gala Glory 37 w Los Angeles i Glory 38 w Chicago. Obie w styczniu i lutym 2017 i to ozbnacza, iż wielki Kickboxing przenosi się za ocean.
Komplet wyników:
Main event
+95 kg: Rico Verhoeven (Holandia) pokonał Badr Hari przez TKO (kontuzja) w 2 rudzie (1:22 min)
Walki o pas wagi lekkiej i półśredniej
77 kg: Cedric Doumbé (Francja) pokonał Nieky Holzkena (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (48-47, 47-48, 48-47, 48-47, 48-46)
70 kg: Sittichai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Marata Grigoriana (Armenia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (49-46, 47-48, 48-47, 49-47, 48-47)
Superfight
+95 kg: Jamal Ben Saddik (Maroko) pokonał Ismaela Londta (Surinam) przez decyzję 5-0 (29-27, 30-26, 30-26, 30-26, 30-26)
Finał turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet
55,5 kg: Tiffany van Soest (USA) pokonała Amel Dehby (Francja) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 30-27)
Superfight
95 kg: Michael Duut (Holandia) pokonał Danyo Ilungę (Kongo/Niemcy) przez decyzję 5-0 po extra 4 rundzie (10-8 x 5)
77 kg: Harut Grigorian (Armenia) pokonał Danijela Solaja (Niemcy) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:01 min)
Pófinały turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet
55,5 kg: Amel Dehby (Francja) pokonała Isis Verbeek (Holandia) przez decyzję 5-0 (29-28, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
55,5 kg: Tiffany van Soest (USA) pokonała Jessicę Gladstone (Kanada) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
Superfight
67 kg: Fabio Pinca (Francja) pokonał Mosaba Amrani przez niejednogłośną decyzję 4-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-27, 30-27)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Andreja Bruhla (Niemcy) przez decyzję 5-0 (29-27 x5)
Finał turnieju wagi lekkiej
70 kg: Dylan Salvador (Francja) pokonał Hysni Beqiri (Szwajcaria) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
Półfinały turnieju wagi lekkiej
70 kg: Hysni Beqiri (Szwajcaria) pokonał Antonio Gomeza (Hiszpania) przez decyzję 5-0 (29-27, 29-27, 30-26, 29-27, 30-26)
70 kg: Dylan Salvador (Francja) pokonał Anatoly Moiseeva (Rosja) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 29-29)
Uwagę wszystkich fanów Kickboxingu na świecie w sobotni wieczór 10-go grudnia przyciągnęła głównie impreza [b]Glory 36 Collision[/b], która odbyła się w hali Oberhausen Arena w Oberhausen w Niemczech. Magnesem była oczywiście walka wieczoru Marokańczyka [b]Badra Hari[/b] i Holendra R[b]ico Verhoevena[/b], o której pisaliśmy obszernie, ale nie brakowało także innych ważnych walk podczas tej gali.
Pasami obdarowano dodatkowo trzech innych fighterów w tym po raz pierwszy w kobiecej rywalizacji. I od kobiet warto zacząć, bo był to chyba najnudniejszy turniej w historii a zawodniczki na jakie postawiono w tej rywalizacji, delikatnie można nazwać nieporozumieniem.
Tytuł zdobyła faworyzowana Amerykanka [b]Tiffany van Soest[/b], która w finale czteroosobowej rywalizacji pokonała [b]Amel Dehby[/b] z Francji. Wiadomo, iż organizacji Glory zależy na podboju amerykańskiego rynku stąd wleczenie za uszy przy werdyktach m.in. właśnie Van Soest. Inna sprawa, że Francuzka również w finale nie zaryzykowała wymian ciosów czy akcji, która zadecydowałaby o jej wygranej i w efekcie kibice oglądali trzy nudne rundy walki.
Także walka o pas w wadze półśredniej (77 kg) w nomenklaturze Glory pomiędzy obrońcą tytułu Holendrem Nieky Holzkenem a Francuzem [b]Cedrickiem Doumbé[/b] nie oczarowała widzów. Holzken tradycyjnie czekał na ataki rywala i próbował ustawić go przy linach by zmusić do wymian. Francuz doskonale unikał tego a dodatkowo był szybszy i punktował od pierwszej do ostatniej rundy. W efekcie czterech sędziów dało mu wygraną i weteran oraz faworyt Holzken musiał obyć się smakiem.
Walka dwóch ewentualnych pretendentów w wadze ciężkiej była dramatem wizualnym. Ani [b]Jamal Ben Saddik[/b] (Maroko) ani Ismael Londt do trzeciej rundy nie zrobili za wiele. Minimalnie bardziej aktywny był Londt, ale w trzecim starciu opadł z sił i zaliczył w ostatnich sekundach cios i liczenie co przesądziło o wyniku tej niezwykle nudnej walki. Mówi się, że nazwiska nie walczą i chyba ta walka dobitnie o tym przekonała.
To co mogło podobać się widzom to pojedynek o pas wagi lekkiej [b]Marata Grigoriana[/b], Ormianina mieszkającego w Belgii i Taja [b]Sittichai Sitsongpeenong[/b], który bronił tytułu zdobytego w walce z Robinem van Roosmalenem w czerwcu br. W międzyczasie Tajowi przytrafił a się słuszna porażka z rodakiem Superbonem na Kunlun Fight 53 w Chinach, stąd upatrywano w tym szansy na zwycięstwo Grigoriana w ich trzecim pojedynku. Nie4stety powiedzenie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się i poza pierwszą rundą, którą "urwał" Sittichai'owi Marat - to niewiele wskórał choć bardzo się starał i walka stała na świetnym poziomie i technicznym i wizualnym. Werdykt był korzystny dla Sittichai i mistrz Lumpinee, obronił pas.
Na koniec warto podkreślić, iż organizatorom udało się w znacznej części wyprzedać większość biletów i zbudować nieprawdopodobną atmosferę wokół walki wieczoru. Pozostałe pojedynki nie były niestety równe i nudne starcia przeplatały się z niezłymi pojedynkami. Tym nie mniej warto zauważyć, że "Kickboxing nie umarł" i wśród kibiców jest zainteresowanie. W tej samej hali Glory osiągnęła lepszy wynik pod względem sprzedaży biletów niż w przypadku UFC. W każdym razie blisko 40 tysięczna König Pilsener Arena w sobotę była pełna i żyła Kickboxingiem i to optymistyczny akcent na przyszłość. A przyszłość to następna gala Glory 37 w Los Angeles i Glory 38 w Chicago. Obie w styczniu i lutym 2017 i to ozbnacza, iż wielki Kickboxing przenosi się za ocean.
[color=#800000][b]Komplet wyników:[/b][/color]
[u]Main event[/u]
+95 kg: [b]Rico Verhoeven[/b] (Holandia) pokonał Badr Hari przez TKO (kontuzja) w 2 rudzie (1:22 min)
[u]Walki o pas wagi lekkiej i półśredniej[/u]
77 kg: [b]Cedric Doumbé[/b] (Francja) pokonał Nieky Holzkena (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (48-47, 47-48, 48-47, 48-47, 48-46)
70 kg: Sittichai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Marata Grigoriana (Armenia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (49-46, 47-48, 48-47, 49-47, 48-47)
[u]Superfight[/u]
+95 kg: [b]Jamal Ben Saddik[/b] (Maroko) pokonał Ismaela Londta (Surinam) przez decyzję 5-0 (29-27, 30-26, 30-26, 30-26, 30-26)
[u]Finał turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet[/u]
55,5 kg: [b]Tiffany van Soest[/b] (USA) pokonała Amel Dehby (Francja) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 30-27)
[u]Superfight[/u]
95 kg: [b]Michael Duut[/b] (Holandia) pokonał Danyo Ilungę (Kongo/Niemcy) przez decyzję 5-0 po extra 4 rundzie (10-8 x 5)
77 kg: [b]Harut Grigorian[/b] (Armenia) pokonał Danijela Solaja (Niemcy) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:01 min)
[u]Pófinały turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet[/u]
55,5 kg: [b]Amel Dehby[/b] (Francja) pokonała Isis Verbeek (Holandia) przez decyzję 5-0 (29-28, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
55,5 kg: [b]Tiffany van Soest[/b] (USA) pokonała Jessicę Gladstone (Kanada) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
[u]Superfight[/u]
67 kg: [b]Fabio Pinca[/b] (Francja) pokonał Mosaba Amrani przez niejednogłośną decyzję 4-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-27, 30-27)
70 kg: [b]Tyjani Beztati[/b] (Maroko) pokonał Andreja Bruhla (Niemcy) przez decyzję 5-0 (29-27 x5)
[u]Finał turnieju wagi lekkiej[/u]
70 kg: [b]Dylan Salvador[/b] (Francja) pokonał Hysni Beqiri (Szwajcaria) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
[u]Półfinały turnieju wagi lekkiej[/u]
70 kg: [b]Hysni Beqiri[/b] (Szwajcaria) pokonał Antonio Gomeza (Hiszpania) przez decyzję 5-0 (29-27, 29-27, 30-26, 29-27, 30-26)
70 kg: [b]Dylan Salvador[/b] (Francja) pokonał Anatoly Moiseeva (Rosja) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 29-29)
Pasami obdarowano dodatkowo trzech innych fighterów w tym po raz pierwszy w kobiecej rywalizacji. I od kobiet warto zacząć, bo był to chyba najnudniejszy turniej w historii a zawodniczki na jakie postawiono w tej rywalizacji, delikatnie można nazwać nieporozumieniem.
Tytuł zdobyła faworyzowana Amerykanka [b]Tiffany van Soest[/b], która w finale czteroosobowej rywalizacji pokonała [b]Amel Dehby[/b] z Francji. Wiadomo, iż organizacji Glory zależy na podboju amerykańskiego rynku stąd wleczenie za uszy przy werdyktach m.in. właśnie Van Soest. Inna sprawa, że Francuzka również w finale nie zaryzykowała wymian ciosów czy akcji, która zadecydowałaby o jej wygranej i w efekcie kibice oglądali trzy nudne rundy walki.
Także walka o pas w wadze półśredniej (77 kg) w nomenklaturze Glory pomiędzy obrońcą tytułu Holendrem Nieky Holzkenem a Francuzem [b]Cedrickiem Doumbé[/b] nie oczarowała widzów. Holzken tradycyjnie czekał na ataki rywala i próbował ustawić go przy linach by zmusić do wymian. Francuz doskonale unikał tego a dodatkowo był szybszy i punktował od pierwszej do ostatniej rundy. W efekcie czterech sędziów dało mu wygraną i weteran oraz faworyt Holzken musiał obyć się smakiem.
Walka dwóch ewentualnych pretendentów w wadze ciężkiej była dramatem wizualnym. Ani [b]Jamal Ben Saddik[/b] (Maroko) ani Ismael Londt do trzeciej rundy nie zrobili za wiele. Minimalnie bardziej aktywny był Londt, ale w trzecim starciu opadł z sił i zaliczył w ostatnich sekundach cios i liczenie co przesądziło o wyniku tej niezwykle nudnej walki. Mówi się, że nazwiska nie walczą i chyba ta walka dobitnie o tym przekonała.
To co mogło podobać się widzom to pojedynek o pas wagi lekkiej [b]Marata Grigoriana[/b], Ormianina mieszkającego w Belgii i Taja [b]Sittichai Sitsongpeenong[/b], który bronił tytułu zdobytego w walce z Robinem van Roosmalenem w czerwcu br. W międzyczasie Tajowi przytrafił a się słuszna porażka z rodakiem Superbonem na Kunlun Fight 53 w Chinach, stąd upatrywano w tym szansy na zwycięstwo Grigoriana w ich trzecim pojedynku. Nie4stety powiedzenie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się i poza pierwszą rundą, którą "urwał" Sittichai'owi Marat - to niewiele wskórał choć bardzo się starał i walka stała na świetnym poziomie i technicznym i wizualnym. Werdykt był korzystny dla Sittichai i mistrz Lumpinee, obronił pas.
Na koniec warto podkreślić, iż organizatorom udało się w znacznej części wyprzedać większość biletów i zbudować nieprawdopodobną atmosferę wokół walki wieczoru. Pozostałe pojedynki nie były niestety równe i nudne starcia przeplatały się z niezłymi pojedynkami. Tym nie mniej warto zauważyć, że "Kickboxing nie umarł" i wśród kibiców jest zainteresowanie. W tej samej hali Glory osiągnęła lepszy wynik pod względem sprzedaży biletów niż w przypadku UFC. W każdym razie blisko 40 tysięczna König Pilsener Arena w sobotę była pełna i żyła Kickboxingiem i to optymistyczny akcent na przyszłość. A przyszłość to następna gala Glory 37 w Los Angeles i Glory 38 w Chicago. Obie w styczniu i lutym 2017 i to ozbnacza, iż wielki Kickboxing przenosi się za ocean.
[color=#800000][b]Komplet wyników:[/b][/color]
[u]Main event[/u]
+95 kg: [b]Rico Verhoeven[/b] (Holandia) pokonał Badr Hari przez TKO (kontuzja) w 2 rudzie (1:22 min)
[u]Walki o pas wagi lekkiej i półśredniej[/u]
77 kg: [b]Cedric Doumbé[/b] (Francja) pokonał Nieky Holzkena (Holandia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (48-47, 47-48, 48-47, 48-47, 48-46)
70 kg: Sittichai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Marata Grigoriana (Armenia) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (49-46, 47-48, 48-47, 49-47, 48-47)
[u]Superfight[/u]
+95 kg: [b]Jamal Ben Saddik[/b] (Maroko) pokonał Ismaela Londta (Surinam) przez decyzję 5-0 (29-27, 30-26, 30-26, 30-26, 30-26)
[u]Finał turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet[/u]
55,5 kg: [b]Tiffany van Soest[/b] (USA) pokonała Amel Dehby (Francja) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 30-27)
[u]Superfight[/u]
95 kg: [b]Michael Duut[/b] (Holandia) pokonał Danyo Ilungę (Kongo/Niemcy) przez decyzję 5-0 po extra 4 rundzie (10-8 x 5)
77 kg: [b]Harut Grigorian[/b] (Armenia) pokonał Danijela Solaja (Niemcy) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:01 min)
[u]Pófinały turnieju o mistrzostwo Glory w wadze super koguciej kobiet[/u]
55,5 kg: [b]Amel Dehby[/b] (Francja) pokonała Isis Verbeek (Holandia) przez decyzję 5-0 (29-28, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
55,5 kg: [b]Tiffany van Soest[/b] (USA) pokonała Jessicę Gladstone (Kanada) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
[u]Superfight[/u]
67 kg: [b]Fabio Pinca[/b] (Francja) pokonał Mosaba Amrani przez niejednogłośną decyzję 4-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-27, 30-27)
70 kg: [b]Tyjani Beztati[/b] (Maroko) pokonał Andreja Bruhla (Niemcy) przez decyzję 5-0 (29-27 x5)
[u]Finał turnieju wagi lekkiej[/u]
70 kg: [b]Dylan Salvador[/b] (Francja) pokonał Hysni Beqiri (Szwajcaria) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28, 30-27, 29-28)
[u]Półfinały turnieju wagi lekkiej[/u]
70 kg: [b]Hysni Beqiri[/b] (Szwajcaria) pokonał Antonio Gomeza (Hiszpania) przez decyzję 5-0 (29-27, 29-27, 30-26, 29-27, 30-26)
70 kg: [b]Dylan Salvador[/b] (Francja) pokonał Anatoly Moiseeva (Rosja) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 29-29)