Jerry Millen o walce Fiodor Emelianenko kontra Wanderlei Silva na Rizin i Brocku Lesnarze!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 23, styczeń 2016
Powoli wraz z kolejnymi informacjami zaczyna tworzyć się dyskusja o personaliach dotyczących przyszłej gali Rizin FF, która planowana jest na kwiecień br. Z powodu pragnień wielu fanów, zawodnicy nie związani kontraktami z UFC brani są pod uwagę przy zestawieniach. Nie ma co ukrywać, że są to wielkie i ciekawe nazwiska i nawet na kanwie "drugoligowej" wartości organizacji znaczą bardzo wiele.
Nie ma też co ukrywać, że są to w znacznej części gwiazdy dawnego Pride, które na japońskich szlakach odnosiły największe sukcesy, których nie dało się już powtórzyć np. na amerykańskim rynku. Teraz próbują odzyskać dawną świetność i przeżyć drugą młodość. To możliwe, bo w Japonii nadal pamięta się o ich sukcesach i organizacja chce im pomóc w ponownym podboju Kraju Wschodzącego Słońca.
W tej sprawie głos zabrał nowy wiceprezes Rizin FF złotousty Jerry Milen, który odpowiedział na pytania dotyczące ewentualnego podpisania kontraktu z dwoma 39-latkami, Wanderleiem Silva i jego ewentualną walką z Fiodorem Emelianenko, bo taki temat pojawił się momentalnie po zwolnieniu z Ultimate Fighting Championship, Wanderleia Silva. Na giełdzie nazwisk pojawiło się także nazwisko Brocka Lesnara, ale to już raczej w formie pobożnych życzeń.
Millen powiedział o Brazylijczyku zwanym z czasów Pride"The Axe Murderer": "To jest Wanderlei Silva i oczywiście, chcę zobaczyć go w Japonii. On jest wojownikiem. Silva - to jeden z moich ulubionych fighterów, ponieważ daje dobre walki. Zawsze, niezależnie od tego, czy wygra czy przegra. Albo ty mu skopiesz tyłek albo on tobie. Jest świetnym zawodnikiem, bardzo lubię Wanderleia. Jesteśmy wielkimi przyjaciółmi, i chciałbym zobaczyć go w Japonii, więc zobaczymy".
Czy jest możliwa walka z Emelianenko? Mimo różnicy wagi, oczywiście jest. Emelianenko walczył np. z Danem Hendersonem występującym w kategorii średniej a Wanderlei bił się ze znacznie potężniejszym od siebie Cro Copem. Millen twierdzi: "Oczywiście, myślę, że to będzie świetna walka. Zobaczmy, co możemy zrobić, ale to będzie bardzo głośne starcie. Myślę, że ludzie chcą to zobaczyć, nawet ja sam chciałbym ją zobaczyć, choć mam bliski kontakt z nimi oboma. Nie lubię, gdy znajomi walczą ze sobą, ale to jest sport ale tak działa ten biznes".
O możliwym spotkaniu Lesnara z Rosjaninem dodał: "Jeśli Brock zechce walczyć, to na pewno będziemy w stanie go zadowolić. Znam Fiodora i już o tym rozmawialiśmy. Brock zablokowany jest w WWE, nie wiem jak tam jest... Jestem pewien, że wciąż jest na kontrakcie i myślę, że ma umowę o pierwszeństwie negocjacji z UFC. UFC nigdy nie da tej walce dojść do skutku, jeśli jednak kontraktu z UFC u niego nie ma, to możemy to wcielić w życie. Szefostwo WWE - było wielkimi fanami Pride a Shane McMahon - fanem nie tylko Pride, ale Fiodora. Więc ta walka może mieć miejsce, gdy Brock powie, że chce wrócić".
Czas pokaże czy jest szansa na obie wspomniane walki. na pewno Rizin FF musi szukać zainteresowania fanów i odgrzewać legendy jakie były udziałem dawnego Pride, kierowanego przez aktualnego szefa Rizin FF Nobuyuki Sakakibarę. Jerry Millen, wie że starsi fani wciąż z zainteresowaniem obejrzą walki i Fiodora, Wanderleia czy innych zawodników Pride, choć nieuchronnie zbliżają się oni do 40-tki.
Nie ma też co ukrywać, że są to w znacznej części gwiazdy dawnego Pride, które na japońskich szlakach odnosiły największe sukcesy, których nie dało się już powtórzyć np. na amerykańskim rynku. Teraz próbują odzyskać dawną świetność i przeżyć drugą młodość. To możliwe, bo w Japonii nadal pamięta się o ich sukcesach i organizacja chce im pomóc w ponownym podboju Kraju Wschodzącego Słońca.
W tej sprawie głos zabrał nowy wiceprezes Rizin FF złotousty Jerry Milen, który odpowiedział na pytania dotyczące ewentualnego podpisania kontraktu z dwoma 39-latkami, Wanderleiem Silva i jego ewentualną walką z Fiodorem Emelianenko, bo taki temat pojawił się momentalnie po zwolnieniu z Ultimate Fighting Championship, Wanderleia Silva. Na giełdzie nazwisk pojawiło się także nazwisko Brocka Lesnara, ale to już raczej w formie pobożnych życzeń.
Millen powiedział o Brazylijczyku zwanym z czasów Pride"The Axe Murderer": "To jest Wanderlei Silva i oczywiście, chcę zobaczyć go w Japonii. On jest wojownikiem. Silva - to jeden z moich ulubionych fighterów, ponieważ daje dobre walki. Zawsze, niezależnie od tego, czy wygra czy przegra. Albo ty mu skopiesz tyłek albo on tobie. Jest świetnym zawodnikiem, bardzo lubię Wanderleia. Jesteśmy wielkimi przyjaciółmi, i chciałbym zobaczyć go w Japonii, więc zobaczymy".
Czy jest możliwa walka z Emelianenko? Mimo różnicy wagi, oczywiście jest. Emelianenko walczył np. z Danem Hendersonem występującym w kategorii średniej a Wanderlei bił się ze znacznie potężniejszym od siebie Cro Copem. Millen twierdzi: "Oczywiście, myślę, że to będzie świetna walka. Zobaczmy, co możemy zrobić, ale to będzie bardzo głośne starcie. Myślę, że ludzie chcą to zobaczyć, nawet ja sam chciałbym ją zobaczyć, choć mam bliski kontakt z nimi oboma. Nie lubię, gdy znajomi walczą ze sobą, ale to jest sport ale tak działa ten biznes".
O możliwym spotkaniu Lesnara z Rosjaninem dodał: "Jeśli Brock zechce walczyć, to na pewno będziemy w stanie go zadowolić. Znam Fiodora i już o tym rozmawialiśmy. Brock zablokowany jest w WWE, nie wiem jak tam jest... Jestem pewien, że wciąż jest na kontrakcie i myślę, że ma umowę o pierwszeństwie negocjacji z UFC. UFC nigdy nie da tej walce dojść do skutku, jeśli jednak kontraktu z UFC u niego nie ma, to możemy to wcielić w życie. Szefostwo WWE - było wielkimi fanami Pride a Shane McMahon - fanem nie tylko Pride, ale Fiodora. Więc ta walka może mieć miejsce, gdy Brock powie, że chce wrócić".
Czas pokaże czy jest szansa na obie wspomniane walki. na pewno Rizin FF musi szukać zainteresowania fanów i odgrzewać legendy jakie były udziałem dawnego Pride, kierowanego przez aktualnego szefa Rizin FF Nobuyuki Sakakibarę. Jerry Millen, wie że starsi fani wciąż z zainteresowaniem obejrzą walki i Fiodora, Wanderleia czy innych zawodników Pride, choć nieuchronnie zbliżają się oni do 40-tki.