Nieky Holzken: W końcu mam swój pas!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 11, sierpnia 2015
W wywiadzie po gali Holzken opowiada o trudnościach jakie napotkał, a raczej nawet nie napotkał, podczas walki z Amerykaninem oraz o swojej kolejnej walce i jak według niego, powinna wyglądać droga do walki o pas kolejnego pretendenta.
"Czuję się doskonale. Udało mi się zrobić to, co zaplanowałem sobie przed walką. Zacząłem powoli i w trzeciej rundzie już rozpracowałem jego obrotówki i udało mi się go skontrować uderzeniami na korpus. Widziałem w jego twarzy, że duch walki go opuścił, podobnie jak ręce, wyskoczyłem więc z kolanem i trafiłem go naprawdę mocno. Później zaczął krzyczeć, że nic nie widzi i przestałem go uderzać. Sędzia wkroczył i się okazało, że to rozcięcie było naprawdę poważne. Po każdej walce nigdy nie pamiętasz dokładnie jak ona przebiegała. Trzeba ją obejrzeć.
Pamiętam, że ani razu nie dałem się trafić. On próbował mnie trafiać swoimi obrotówkami, ale żadna z nich nie wyrządziła mi krzywdy, próbował kolan i też nie przyniosło to mu rezultatu. Widocznie dobrze się przygotowałem do walki z Danielsem. Plan na walkę był bardzo prostu, odzyskać mój tytuł. Odzyskać tytuł, którego nigdy nie straciłem.
Straciłem pas z powodu kontuzji, nie w walce. Mam nadzieję, że kolejny pretendent dostanie walkę o pas dopiero jak wygra turniej pretendentów. W przeciwnym przypadku nie będzie to fair w stosunku do mnie."
Przypominamy, że Holender stracił pas mistrza Glory na skutek kontuzji, przez którą organizacja zwakowała należący do niego tytuł. Później wygrał go Kanadyjczyk, Joseph Valtellini, który miał promować organizacje w swojej ojczystej Kanadzie. Plan spalił na panewce, bowiem Valtellini nie był tak popularny jak Glory przypuszczało, a poza tym sam zwakował pas tłumacząc się zmianami w mózgu, które powstały na skutek przyjętych uderzeń. Swoje trzy grosze dołożył do tego również Holzken, który w ich walce dał się we znaki Kandyjczykowi. Tym samym po Glory 23 pas trafia w ręce człowieka, któremu się on należy.