Cain Velasquez vs Fabricio Werdum oficjalnie na UFC 188!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 24, luty 2015
W końcu! Mistrz UFC w wadze ciężkiej, Cain Velasquez (13-1) powraca do oktagonu. Amerykanin meksykańskiego pochodzenia w walce wieczoru gali UFC 188, która jest zaplanowana na 13-ego czerwca w Mexico City zmierzy się z tymczasowym mistrzem UFC i jednym z pogromców Fedora Emelianenko, Fabricio "Vai Cavalo" Werdumem (19-5-1). Będzie to druga gala w Meksyku organizowana przez największą federację MMA na świecie.
Dla powracającego po kontuzji Caina Velasqueza będzie to pierwsza walka od ponad półtora roku. W swoim ostatnim pojedynku rozstrzygnął trylogię z Juniorem Dos Santosem, stopując go w piątej rundzie na gali UFC 166. Tamtym zwycięstwem zawodnik American Kickboxing Academy przedłużył passę zwycięstw do czterech, tym samym notując czwartą obronę pasa mistrza UFC. Velasquez tytuł najlepszego zawodnika wagi ciężkiej wywalczył po raz pierwszy na UFC 121, na której nie dał najmniejszych szans Brockowi Lesnarowi, by zaraz na UFC on FOX 1 stracić go na rzecz Juniora Dos Santosa.
Później stoczył jednak pojedynek z Antonio Silvą i zrewanżował się Brazylijczykowi. Kolejne dwie walki to Ci sami rywale i dwa zwycięstwa przed czasem. 32-latek jest wielką nadzieją UFC, na przyciągnięcie fanów boksu przed telewizory i na arenę, bowiem w tym kraju boks jest najbardziej popularną dyscypliną sportów walki, z bardzo bogatą tradycją. UFC już próbowało zaatakować Meksyk z pomocą Tito Ortiza, ale meksykańscy fani nie dali się kupić na wyjścia ‘Bad Boya z Huntington Beach’ z flagą USA i Meksyku.
Fabricio Werdum nie powinien być jednak osamotniony na hali, w której będzie odbywać się walka. Mający hiszpańskie korzenie Brazylijczyk biegle posługuje się językiem hiszpańskim, co jest kluczowe jeśli chodzi o jego wartość promocyjną w kraju Azteków. 37-letni zawodnik od kiedy powrócił do UFC wygrał 5 kolejnych walk pokazując nie tylko światowej klasy umiejętności parterowe, ale również wciąż poprawiającą się stójkę. W swoim marszu po pas UFC trzykrotnie kończył rywali, a na liście jego ostatnich ofiar znaleźli się: legendarny Antonio Rodrigo Nogueira, którego poddał dźwignią na łokieć, Roy Nelson, z którym wygrał na punkty, czy Mark Hunt, którego zastopował w ostatnim pojedynku zdobywając tym samym tymczasowy pas mistrza UFC w wadze ciężkiej.
Mimo 37-miu lat na karku Brazylijczyk wydaje się być w doskonałej formie, i w dodatku ciągle wzbogaca swój arsenał technik, głównie o techniki uderzane. Nie wykluczone, że w przypadku porażki i dobrego występu na tle Velasqueza, nie dostanie kolejnej szansy na zdobycie mistrzowskiego pasa UFC. Miejmy też nadzieję, że kontuzja kolana, która zmusiła zawodnika AKA do rezygnacji z walki na UFC 180 nie odnowi się i będziemy mogli obejrzeć unifikację tytułów w wadze ciężkiej.
Dla powracającego po kontuzji Caina Velasqueza będzie to pierwsza walka od ponad półtora roku. W swoim ostatnim pojedynku rozstrzygnął trylogię z Juniorem Dos Santosem, stopując go w piątej rundzie na gali UFC 166. Tamtym zwycięstwem zawodnik American Kickboxing Academy przedłużył passę zwycięstw do czterech, tym samym notując czwartą obronę pasa mistrza UFC. Velasquez tytuł najlepszego zawodnika wagi ciężkiej wywalczył po raz pierwszy na UFC 121, na której nie dał najmniejszych szans Brockowi Lesnarowi, by zaraz na UFC on FOX 1 stracić go na rzecz Juniora Dos Santosa.
Później stoczył jednak pojedynek z Antonio Silvą i zrewanżował się Brazylijczykowi. Kolejne dwie walki to Ci sami rywale i dwa zwycięstwa przed czasem. 32-latek jest wielką nadzieją UFC, na przyciągnięcie fanów boksu przed telewizory i na arenę, bowiem w tym kraju boks jest najbardziej popularną dyscypliną sportów walki, z bardzo bogatą tradycją. UFC już próbowało zaatakować Meksyk z pomocą Tito Ortiza, ale meksykańscy fani nie dali się kupić na wyjścia ‘Bad Boya z Huntington Beach’ z flagą USA i Meksyku.
Fabricio Werdum nie powinien być jednak osamotniony na hali, w której będzie odbywać się walka. Mający hiszpańskie korzenie Brazylijczyk biegle posługuje się językiem hiszpańskim, co jest kluczowe jeśli chodzi o jego wartość promocyjną w kraju Azteków. 37-letni zawodnik od kiedy powrócił do UFC wygrał 5 kolejnych walk pokazując nie tylko światowej klasy umiejętności parterowe, ale również wciąż poprawiającą się stójkę. W swoim marszu po pas UFC trzykrotnie kończył rywali, a na liście jego ostatnich ofiar znaleźli się: legendarny Antonio Rodrigo Nogueira, którego poddał dźwignią na łokieć, Roy Nelson, z którym wygrał na punkty, czy Mark Hunt, którego zastopował w ostatnim pojedynku zdobywając tym samym tymczasowy pas mistrza UFC w wadze ciężkiej.
Mimo 37-miu lat na karku Brazylijczyk wydaje się być w doskonałej formie, i w dodatku ciągle wzbogaca swój arsenał technik, głównie o techniki uderzane. Nie wykluczone, że w przypadku porażki i dobrego występu na tle Velasqueza, nie dostanie kolejnej szansy na zdobycie mistrzowskiego pasa UFC. Miejmy też nadzieję, że kontuzja kolana, która zmusiła zawodnika AKA do rezygnacji z walki na UFC 180 nie odnowi się i będziemy mogli obejrzeć unifikację tytułów w wadze ciężkiej.