GSP: ostatnie wpadki na badaniach to dopiero wierzchołek góry lodowej!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 11, luty 2015
„Nie jestem zaskoczony tym, że tak wielu zawodników w ostatnim czasie zostaje złapanych. Jeszcze wielu zostanie ogłoszonych jako Ci, którzy się nielegalnie wspomagali, to tylko kwestia czasu. Jest coś, czego nie rozumiecie. Jeśli testy są przeprowadzane prawidłowo, to inni zawodnicy będą przyłapywani. Nie jestem kapusiem, nie chcę rzucać nazwiskami, chcę tylko usprawnić system uniemożliwiający oszukiwanie innym. Jak się okazuje, już teraz mamy problem z takimi zawodnikami i trzeba coś z tym zrobić.”
Kanadyjczyk w przeszłości prosił o dodatkowe, niezależne testy antydopingowe. Przed walką z Johny’m Hendricksem, ostatnią jaką stoczył w ośmiokątnej klatce najlepszej organizacji MMA na świecie, GSP chciał przeprowadzenia testów przez WADA. Jak sam mówi, ma nadzieję, że powstanie agencja, która będzie oczyszczać MMA ze wspomagających się nielegalnie zawodników:„Moim celem jest stworzenie dokładnych testów antydopingowych, które będą przeprowadzane przez niezależną i kompetentną agencję. Nie życzę nikomu, by został przyłapany na zażywaniu sterydów. Chciałbym, by nikt ich nie zażywał, a wszyscy biorący boją się, że zostaną złapani, a sport zostanie oczyszczony. Jest jeszcze dużo pracy, by sport został oczyszczony, a obecne przypadki przyłapanych zawodników są dopiero wierzchołkiem góry lodowej.”
W ostatnich dniach ujawniono, że Jon Jones wpadł na zażywaniu kokainy, a Anderson Silva po walce z Nickiem Diazem wpadł na zażywaniu sterydów. Mimo, że próbka B okazała się być czysta, to wiele osób jest zniesmaczonych faktem, że jeden z największych mistrzów w historii dał się złapać. Według Kanadyjczyka nie powinno to jednak wpłynąć na spuściznę Silvy i na postrzeganie go przez obecne i przyszłe pokolenie fanów:„Zdecydowanie wpadka Andersona jest wielkim pechem i czymś bardzo smutnym. Zwłaszcza dla Andersona jest to nie komfortowe. Nie zamierzam jednak wybijać się na czyjejś porażce, zwłaszcza w takiej sytuacji. Na pewno jest to smutne i niezbyt dobre dla wszystkich, ale w mojej ocenie to nie zmienia dokonań Andersona. Dalej dla mnie jest najlepszym zawodnikiem w historii MMA, a zażywanie sterydów jest niekorzystne dla jego reputacji oraz zdrowia.
Uważam, że jeszcze wielu zawodników zostanie złapanych na zażywaniu niedozwolonych substancji. Wielu zawodników, podobnie jak ja, uważa to za wielki problem. Jak już wspomniałem to dopiero wierzchołek góry lodowej. MMA to nie wyścigi czy jakaś gra. Wychodząc do klatki ryzykuje się własnym życiem, to sport walki, pełnokontaktowy. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, dla bezpieczeństwa zawodników biorących udział w walkach. Dla mnie jednak ważniejsze jest bezpieczeństwo fighterów, od strony finansowej całego przedsięwzięcia.”